"300" Zacka Snydera, ekranizacja sugestywnego komiksu
Franka Millera, która w ostatni weekend wzięła szturmem amerykańskie kina, wywołała ożywione protesty w Iranie. Falę oburzenia wywołał sposób, w jaki przedstawiono w filmie Persję i perskie wojska walczące z żołnierzami Leonidasa, króla Sparty.
"Hollywood wypowiedziało Irańczykom wojnę!", krzyczał nagłówek irańskiej gazety "Ayandeh-No".
"To część wojny psychologicznej, jaką Stany Zjednoczone prowadzą przeciwko irańskiej kulturze", mówił Javad Shangari, doradzający prezydentowi Ahmadineżadowi w sprawach kultury.
W internecie pojawiła się również petycja przygotowana przez Hameda Vahdati Nasaba, irańskiego archeologa mieszkającego w Kanadzie. Jest to apel do wytwórni Warner Bros. o zaprzestanie "nieetycznych działań". Pod petycją w krótkim czasie pojawiło się ponad 35 000 podpisów.
Reżyser
Zack Snyder i producenci filmu podkreślili, że film jest adaptacją komiksu i w żadnym wypadku nie rości sobie pretensji do bycia dokładnym odwzorowaniem prawdy historycznej.