Bruce Willis i
Channing Tatum wystąpią w nowym filmie
Olivera Stone'a "Pinkville". Jest to dramat wojenny opowiadający o jednej z najbardziej niechlubnych kart w historii amerykańskich działań w Wietnamie.
16 marca 1968 roku pluton dowodzony przez porucznika Williama Calleya zabił kilkuset mieszkańców wietnamskiej wioski My Lai. Były to głównie kobiety i dzieci. Dokładna liczba ofiar nigdy nie została ustalona, sądzi się jednak, że mogło ich być nawet 500. Zabitych mogło być więcej, gdyby nie załoga helikoptera pilotowana przez Hugh Thompsona, który widząc mordujących i gwałcących żołnierzy amerykańskich ruszył na pomoc atakowanym. Zagroził nawet użyciem broni wobec żołnierzy.
Armia przez długi czas tuszowała sprawę. Wśród osób mających wyjaśnić incydent był przyszły sekretarz stanu w gabinecie Busha juniora Colin Powell. Amerykańska opinia publiczna dowiedziała się ostatecznie o masakrze w listopadzie 1968 roku, kiedy opublikowano zdjęcia zmasakrowanych chłopców. Był to poważny cios dla władz amerykańskich. Poparcie dla wojny w Wietnamie dramatycznie spadło i wywołało oburzenie na całym świecie.
Tatum ma zagrać bohaterskiego Thompsona, zaś
Willis gen. Williama R. Peersa, który nadzorował z ramienia armii śledztwo w sprawie masakry. Scenariusz pisze
Mikko Alanne (
"Notorious"). Budżet film wynosi ok. 40 milionów dolarów. Całość powstanie najprawdopodobniej dla United Artists.