"Cztery pokoje" to opowieść o jednej nocy, nocy noworocznej, z życia Teda- boya hotelowego. Zaraz na początku filmu otrzymuje on radę od starszego, doświadczonego już pracownika. Niestety biedak nie zdaje sobie sprawy, że z biegiem nocnych godzin zrobi prawie wszystko, co tamten mu odradził. Po pierwsze grupa czarownic potrzebuje Teda,
i zapewne stąd moja ocena. Oczywiście trzeba docenić grę aktorską, przede wszystkim Rotha i
nie zaniżać średniej jedynie dlatego, że nie odpowiada nam to specyficzne (jakby nie patrzeć)
poczucie humoru. Pulp Fiction było dla mnie drogą przez mękę więc nic dziwnego, że i tym razem
było podobnie. Cóż, gusta są...
jak sk*rwesyn! Tarantino swoim segmentem pokazał mistrzostwo świata! Zresztą każdy kolejny epizod jest lepszy od poprzedniego. Zaczyna się średnio, następnie coś się zaczyna rozkręcać w drugim epizodzie, zaś kiedy na scenę wjeżdża Robert Rodriguez z Banderasem jest już bardzo dobrze, natomiast Tarantino i ostatni pokój...
więcejFilm jest mocny :D Rola boya hotelowego zagrana mistrzowsko :D Jakie koleś sadzi miny, jak gestykuluje hehe no rozbroił mnie. Każda z historii dobra, aczkolwiek ta z czarownicami mnie najmniej urzekła. A co było najlepsze? "To moja szczęśliwa Zippo.... jeb" :D rewelacja. Rodriguez i Tarantino nigdy nie przestana mnie...
więcejPrawdziwe arcydzieło , klasyka i jeden z wielu wybitnych filmów w dorobku Quentina a zarazem jest to najbardziej niedoceniony film w dorobku Quentina.Fantastycznie zrealizowany , wciągający od pierwszej minuty , rozśmieszający do łez i nie nudzący ani na moment.Ja podczas oglądania miałem przedni ubaw , że aż brzuch...
więcej