Recenzja filmu

Lorax (2012)
Chris Renaud
Elżbieta Kopocińska
Danny DeVito
Ed Helms

Niech żyje nowy król animacji!

"Lorax" nie robi ani z dzieci, ani z towarzyszących im rodziców idiotów. Poza piękną stroną wizualną film ma też mocne, zaprezentowane w przystępny sposób przesłanie.
Zapomnijcie o Pixarze. DreamWorks Animation? To już przeszłość. Teraz animacja ma nowego króla. To Illumination Entertainment. Studio dopiero co się narodziło, ma na swoim koncie ledwie kilka produkcji, a już tworzy dzieła, które zachwycają pod każdym względem. Nie wierzycie? To koniecznie musicie wybrać się na "Loraxa".

Nowe dzieło twórców "Jak ukraść Księżyc" ma wszystko, czego należy oczekiwać od filmu dla dzieci. Jest śliczniutki i mieni się wszystkimi kolorami tęczy. Efekty 3D nie są ukryte w głębi planu, ale co chwilę wyskakują z ekranu, co wywołuje westchnienia zachwytu i uśmiech na małych twarzyczkach widzów. Ciekawe rozwiązania co do perspektywy w scenach akcji zapewniają dodatkowe atrakcje. Jest to więc sama esencja rozrywki.

Ale na tym nie koniec! "Lorax" nie robi ani z dzieci, ani z towarzyszących im rodziców idiotów. Poza piękną stroną wizualną film ma też mocne, zaprezentowane w przystępny sposób przesłanie. Oczywiście jest to w dużej mierze zasługa autora literackiego pierwowzoru, ale jak wiemy z doświadczenia, filmowcy potrafią spłaszczyć niemal wszystko do łatwo przyswajalnej "papki dla opornych".

Dzieciaki wyjdą z "Loraxa" przekonane, że przyroda jest ważna i należy o nią dbać. Więcej zauważą ich inteligentni rodzice. W filmie mamy bowiem pokazane mechanizmy ogłupiania mas przy pomocy wywołujących konsumpcyjne uzależnienie gadżetów. Smakowita pianka jest symboliczną reprezentacją wszelkiej maści narkotyków i innych substancji odurzających, których efektem ubocznym jest zobojętnienie na to, co się dzieje wokół. Trafnie też przedstawiono mechanizmy kapitalistycznego wyzysku, który oferuje ludziom iluzję komfortu, rabując ich de facto z tego, co jest najważniejszym bogactwem człowieka. Jak widać, sporo udało się twórcom zmieścić w zabawnym i lekkim filmie dla dzieci.

I jeszcze jednak uwaga na koniec. Illumination Entertainment najwyraźniej znalazło już swój znak rozpoznawczy. To sympatyczne postaci drugiego planu. W "Jak ukraść Księżyc" były to minionki, tu ich rolę przejęły przeurocze niedźwiadki, no i przede wszystkim trzy złote rybki, które "kradną" każdą scenę, w jakiej się pojawiają. Już nie mogę doczekać się tego, co twórcy z IE wymyślą w kolejnym filmie.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Co robić w szary ponury dzień, gdy zwykła mżawka wydaje się nie do wytrzymania, a wiosna już po raz n-ty... czytaj więcej
Kino wreszcie odkryło dla siebie twórczość Doktora Seussa - genialnego autora książek dla dzieci, w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones