Wzruszający, ale i nie pozbawiony humoru, kolejny bollywoodzki film o miłości i jej przeszkodach. Dla odmiany akcja dzieje się nie w Indiach, ale w Stanach Zjednoczonych. Naina (Preity Zinta) jest młodą dziewczyną, która straciła umiejętność cieszenia się życiem. Wraz ze swoją hinduską rodziną mieszka na jednym z nowojorskich osiedli. W
Wczoraj pokazałam ten film mojej przyjaciółce, która nigdy nie oglądała bolly. Stwierdziła że nie wie
czemu się wcześniej wzbraniała ;) Zakochała się w Shahrukhu ;) (te dołeczki:D ). A dzisiaj chciała
mroczniejszą stronę SRK więc pokazałam Dona ;) Wsiąknęła na amen ;)
Dla niektórych kicz, dla mnie arcydzieło kompletne, absolutne, dzieło doskonałe. W 3 godzinach zawarte wszystko co najważniejsze i najpiękniejsze w życiu i zagrane niesamowicie efektownie. Naprawdę podziwiam scenarzystę, reżysera, wszystkich aktorów i w zasadzie wszystkich twórców tego filmu. Wielki wyczyn!
Jeden z moich ulubionych, oglądałam go już kilka razy i ciągle mnie zachwyca. I zawsze mnie
wzrusza. Piękne utwory, szczególnie Mahi ve i tytułowa.