UWAGA! Informacja zdradza ważne zwroty fabularne w filmie! J.J. Abrams dopuszcza coraz więcej osób do swojego nieskończonego "dziecka" - nowego obrazu o przygodach załogi Enterprise, czyli
"Star Trek". W Wielkiej Brytanii odbył się pokaz 20 minut filmu. Szczęśliwcy, którzy mieli okazję w nim uczestniczyć, podzielili się oczywiście swoimi wrażeniami w internecie.
Przyszły dowódca załogi, Kirk (
Chris Pine), jest na razie żądnym emocji, nieokrzesanym kadetem Kosmicznej Akademii. Bohater pragnie dostać się na misję kosmiczną, ale jego prośba zostaje odrzucona z powodu nagannego zachowania. Pomocną dłoń wyciąga ku Kirkowi doktor McCoy (
Karl Urban), który może zabrać na pokład osobę wymagającą lekarskiej opieki. Medyk zaraża przyjaciela niegroźnym wirusem.
Tymczasem Pavel Chekov (
Anton Yelchin) ogłasza załodze, że na planecie Vulcan doszło do katastrofalnej w skutkach elektrycznej burzy i Enterprise powinien wyruszyć na pomoc mieszkańcom. Kirk zauważa, iż opis burzy jest łudząco podobny do ataku Romulanów, do którego doszło w dniu jego narodzin. Bohater stara się ostrzec dowodzącymi Enterprise kapitana Pike'a oraz jego zastępcę Spocka (
Zachary Quinto).
Spockowi nie podoba się niesubordynacja Kirka, więc teleportuje go w nieznane miejsce. Tam kadet spotyka... Spocka, tyle że starego (
Leonard Nimoy). Ten informuje go, iż cofnął się w czasie, by udzielić Kirkowi kilku niezbędnych porad i informacji, a tym samym zmienić bieg historii. Kirk powróci na statek, by wkrótce wyruszyć na planetę Vulcan. Niestety, jego misja ratunkowa nie powiedzie się. Razem ze swoim towarzyszem Sulu (
John Cho) zostanie w ostatniej chwili ocalony przed śmiercią.
Co będzie dalej? Dowiemy się 6 maja 2009.