Relacja

DWA BRZEGI: Pani "Jeziora"

autor: , /
https://www.filmweb.pl/article/DWA+BRZEGI%3A+Pani+%22Jeziora%22-87707
Wejście do festiwalowego miasteczka to kluczowe miejsce całego Kazimierza. I wydaje się, że to właśnie ono – z rozłożonymi nieopodal straganami, z okrwawionym woskowym katem, zapraszającym na wystawę "Narzędzia tortur" oraz tłumami ciekawskich widzów – jest najlepszą metaforą całej imprezy.

Dwa Brzegi kojarzą się z wakacyjnym wypadem pod chmurkę, gdzie nikt się nie spieszy (tradycyjnie, poza dziennikarzami), nikt nikomu nie zamyka drzwi do "świątyni sztuki" przed nosem, a kino odnajduje swój jarmarczny charakter. Publiczność nie jest tutaj ani zblazowana, ani cyniczna, a jeśli coś ją trzyma przez dwie godziny na "Holy Motors" Caraxa, to raczej nie chodzi o artystowski lans. W takich warunkach i przy pogodzie, która nie ma ambicji unicestwienia życia na planecie, ogląda się świetnie zarówno krótkie, jak i długie metraże.

Najlepszym wśród tych pierwszych okazało się "Jezioro" Jacka Piotra Bławuta. Specjalnie dla Was porozmawialiśmy z jego gwiazdą, Magdaleną Cielecką. Wczoraj zobaczyliśmy również nowy film Lee Danielsa ("Hej, skarbie"), czyli pokazywany w Cannes "Paperboy", a także przypomnieliśmy sobie, jak kapitalnie wyszedł Rodneyowi Ascherowi dokument "Pokój 237". Przeczytajcie nasze recenzje poniżej.     


***

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o "Lśnieniu", ale baliście się zapytać. Zgadlibyście na przykład, że arcydzieło kina grozy jest świadectwem postkolonialnej traumy Amerykanów? A może przyszło Wam do głowy, że to panaceum na postholokaustową traumę? Albo zawoalowane przez Stanleya Kubricka wspomnienie rządowej fuchy –  fingowania relacji z lądowania na Księżycu? Idźmy dalej. "Lśnienie" jako poligon dla przekazów podprogowych? Hotel Overlook jako symbol dialogu z "Czarodziejską górą" Tomasza Manna i "2001: Odyseją kosmiczną"? Jack Torrance jako minotaur strzegący Labiryntu Historii i jego synek Danny jako symbol nabywającego historiozoficznej świadomości społeczeństwa? Wreszcie – filmowy pokój z topielicą jako wielka metafora ludzkiej seksualności? Oczy szeroko zamknięte otwierają nam bohaterowie dokumentu "Pokój 237". I, delikatnie rzecz ujmując, są pewni tego, co mówią. Resztą tekstu znajdziesz TUTAJ.



***

"Paperboy" to przede wszystkim znakomita obsada. John Cusack jako odrażający typ skazany na krzesło elektryczne wreszcie znalazł się w pasującej do siebie roli. Zaskoczeniem jest Zac Efron, który wybija się tu ponad poziom Disneya i ckliwych komedii romantycznych. Daniels wykorzystuje do oporu jego chłopięcy urok, oddając w ręce, a raczej na klatę aktora zadanie, które do tej pory zwykle spoczywało na McConaugheyu: zdejmowanie koszulki niezależnie od tego, czy fabuła tego wymaga, czy nie. Ale film i tak należy do Nicole Kidman. Jako zbyt mocno wymalowana lalunia wkraczająca w wiek pani Robinson wychodzi daleko poza bezpieczne terytorium pięknej gwiazdy. Jej postać jest śmieszna, żałosna i tragiczna jednocześnie. Nie jest za to klasycznym starzejącym się wampem: ona nikogo nie uwodzi, tylko z bezpośredniością wyznaje, że chce się pieprzyć. Jack zadurza się w niej bez pamięci, choć Charlotte uległa irracjonalnej seksualnej fascynacji Hillarym. Ich destrukcyjną, niemal absurdalną relację Kidman zdołała uwiarygodnić. TUTAJ dokończysz czytać recenzję autorstwa Malwiny Grochowskiej.


Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones