Artykuł

Ludzie na motorach

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Ludzie+na+motorach-77215
Faceci na motorach, "Synowie anarchii". Dziwna motocyklowa banda złożona z byłych hippisów, żołnierzy biorących udział w wojnie w Wietnamie i ich synów. Jej członkowie łączą w sobie etos Easy Ridera i Brudnego Harry'ego. Czują, że żyją w zdegenerowanej rzeczywistości, dlatego wyrywają chwasty: rozprawiają się z nękającymi miasto pedofilami, obijają mordy damskim bokserom i wspominają, jak to kiedyś było pięknie.

Czarne okulary, czarne kaski, identyczne skórzane kamizelki z wkomponowanym na plecach kościotrupem trzymającym kosę. Faceci na motorach, "Synowie anarchii". Piją tyle, ile chcą, handlują bronią, za przykrywkę służy im warsztat samochodowy. Nie uznają żadnej władzy, kobietom wyznaczają odpowiednie miejsce, nie handlują syfem (czytaj: narkotykami), sprzedają wyłącznie broń, współpracują z IRA, mają swój honor i swój kodeks. Późne wnuki kontrkultury; serial będący dalekim krewnym takich filmów, jak "Dziki", "Buntownik bez powodu" i oczywiście "Swobodny jeździec". Wymyślił go Kurt Sutter, facet – jak donosi jego notka biograficzna – wychowany w cieniu więzienia i niecałe pół metra od telewizora. Do tej pory powstały trzy sezony – właśnie ogłoszono, że niedługo będzie czwarty. Nie ma chyba lepszej opowieści o tym, co zostało z dawnych kontrkulturowych marzeń lat 60., które w sposób symboliczny jako pierwsi zaczęli grzebać właśnie ludzie na motorach – członkowie Hell's Angels, którzy doprowadzili do masakry na festiwalu w Altamont w 1969 roku.

Serial rozgrywa się w fikcyjnym mieście Charming, leżącym gdzieś na północy Kalifornii. Jest małe i prawie wszyscy się w nim znają. Jest tam kilka knajp na krzyż, szpital i supermarkety usytuowane wokół głównej drogi; dwóch, trzech biznesmenów, jakiś pożal się boże polityk; grupka lokalnych neofaszystów, mała fabryczka metaamfetaminy. Nie widać sieciowych sklepów, ani korporacji – jakby czas się zatrzymał. To zasługa "Synów anarchii", dziwnej motocyklowej bandy złożonej z byłych hippisów, żołnierzy biorących udział w wojnie w Wietnamie i ich synów. Jej członkowie łączą w sobie etos Easy Ridera i Brudnego Harry’ego. Pracują na swoim tyle, ile chcą, kultywują męską przyjaźń, lubią bilard, głoszą wolną miłość (oczywiście tylko dla mężczyzn, kobiet do klubu się nie przyjmuje), gardzą wielkim miastem i wszystkim, co się z nim wiąże: unifikacją, utowarowieniem, konsumpcyjnym pędem. Pieniążki jednak lubią, zarabiają je poza korporacjami, w swojej małej firmie. Lubią też porządek – do delikatnych (zniewieściałych) mężczyzn mają stosunek raczej dwuznaczny. Czują, że żyją w zdegenerowanej rzeczywistości, dlatego wyrywają chwasty: rozprawiają się z nękającymi miasto pedofilami, obijają mordy damskim bokserom i wspominają, jak to kiedyś było pięknie.



W kolejnych odcinkach bohaterowie robią swoje wielkie biznesy: handlują bronią, zakładają wytwórnie filmów erotycznych, ściągają haracze, zastraszają. Nie idzie im najlepiej. Świat wyraźnie ich wyprzedził, pętla zaciska się coraz mocniej, długi trzeba spłacać jak najszybciej, nie ma czego odkładać na koncie. Pojawiają się agenci federalni, młodzi, (nad)gorliwi policjanci, nowe, coraz brutalniejsze i coraz bardziej bezwzględne gangi – mało kto przestrzega kodeksu, króluje cynizm. Jedno fiasko goni drugie. W międzyczasie coś tam się uda zrealizować, ale większość czasu pochłania wymykanie się z pułapek. Osią przewodnią serialu jest jednak nie ucieczka z tonącego statku, tylko konflikt szefa gangu i jego zastępcy: Clarence'a "Claya" Morrowa (Ron Perlman) i Jacksona "Jaxa" Tellera (Charlie Hunnam) – poróżnienie pokoleniowe i zarazem rodzinne. Clay jest ojczymem Jaxa, Jax synem pierwszego założyciela gangu, idealisty, dziecka kontrkultury, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.

Jax znajduje jego księgę – spisane przed śmiercią wspomnienia i rady. Czyta je, gdy tylko jest mu źle, zawsze siedząc na dachu. Mocny głos ojca dobiegający zza grobu każe synowi buntować się przeciw polityce przemocy Claya. To typowa księga mądrościowa, utkana z historii jakby znanych, w których na plan pierwszy wysuwa się mit adamiczny, niegdyś jeden z najważniejszych mitów kontrkultury; opowieści o nowym świecie, o próbie założenia go od podstaw, o komunie, w której wszyscy byliby równi, w której nie byłoby problemów własności, wyzysku i nade wszystko przemocy. A wszystko to pisane językiem podniosłym, jednak z perspektywy fiaska tego projektu, naznaczone pesymizmem i przekonaniem, że nie łatwo zmienić ludzką naturę. Mimo tego ciągle przebija przez nie wiara w słynne kontestacyjne hasło Fromma, które głosi, że można jeszcze "mówić <>, kiedy świat chce usłyszeć <>". Jax podąża za nim.

 

Chłopak czyta zapiski ojca, ale myli się ten, kto myśli, że wyciąga z nich te same wnioski, które wyciągali przejęci Marcusem młodzi sprzed pięćdziesięciu lat. Jego nie interesuje  odwrócenie zależności: "Wolność posiadania ponad wolność osobistą, wymogi technologiczne ponad ludzkie potrzeby, rywalizacja ponad współpracę, przemoc ponad seksualność, koncentracja ponad dystrybucję, producent ponad konsumenta, środki ponad cele, skrytość ponad otwartość, formy społeczne ponad indywidualną ekspresję". Jax jest minimalistą, chodzi mu przede wszystkim o to, żeby klub przestał stosować przemoc i działać poza granicami prawa. Oczywiście, gdy jest mu źle, ciągle wsiada na motor, by mknąć przed siebie, ale czy czuje wtedy ten stan, który opisywał John Pirsie w "Zen i sztuce obsługi motocykla": "W samochodzie podróżuje się w zamknięciu, a ponieważ jesteśmy do tego przyzwyczajeni, nie zdajemy sobie sprawy, że widok z okna niewiele odbiega od krajobrazu oglądanego w telewizji. Jesteśmy biernymi widzami nudnego spektaklu, który przesuwa się przed nami na ekranie. Kiedy dosiadasz motocykl, ekran znika. Masz bezpośredni kontakt z otoczeniem. Wtedy nie tylko oglądasz, ale również uczestniczysz. Wstęga betonu śmigającego kilkanaście centymetrów pod stopą naprawdę jest wstęgą betonu. Przy tej prędkości jest rozmyty, ale w każdej chwili możemy dotknąć go stopą, pozostaje cały czas dostępny naszej bezpośredniej świadomości"? Raczej nie.

Refleksje i dążenia chłopaka są w gruncie rzeczy dość mieszczańskie: słuchająca żona, dziecko, pieniądze na kredyty, niezagrożona pozycja klubu, zdrowa mama, przyjaciele nie muszący borykać się z bezrobociem. Życie w zgodzie z lokalną społecznością, regularne chodzenie na wybory, bez zbędnego zastanawiania się, na kogo głosować. Żeby było jasne, Jax to dobry chłopak, uczciwy raczej i uczynny, niekiedy zdesperowany, ale na pewno nie buntujący się wobec świata. Zawzięcie trzyma się klubu, bez ustanku pracuje na jego rzecz, o myśli o nim, bo tak naprawdę nie ma nic poza nim, nic innego nie umie. Kieruje nim przede wszystkim strach przez innym wariantem życia, którego nikt mu nie pokazał. Przez chwilę próbuje go jego nowa dziewczyna, ale i ona zdaje się po chwili coraz bardziej przejmować motocyklową optykę w widzeniu świata.



Skąd więc pomysł, że mamy tu kontrkulturowe odniesienia? Po pierwsze, widać nawiązania do lat 60., złotych czasów kontestacji. Po drugie – rekwizyty, dziś już właśnie chyba martwe znaki, które mogą przywołać dawne legendy, ale nie da się na nich zbudować nowych. Nie da się ukryć, że dzisiejsza struktura gangu bardziej niż komunę przypomina mafię. Został niby rytuał przegłosowywania każdej decyzji, ale ponad demokratycznym wyborem stoi hierarchia.

Przynależność do gangu daje więc pozorne poczucie niezależności i wolności, tak naprawdę bowiem gang jest matnią, z której ciężko jest się wyrwać. Ci, którzy próbują zacząć na nowo. prędzej czy później wracają do rabunków i rozbojów – nie potrafią zaadaptować się w normalnym życiu z robotą na etacie w tartaku. Chcą, żeby było jak dawniej: żeby można było sobie pojeździć na motorze, żeby żona czekała w domu z ciepłym obiadem, żeby dzieci się grzecznie chowały, żeby kiełbasa z grilla była ładnie wypieczona.

Jedyną kobietą, która wyłamuje się z patriarchalnego schematu, jest Gemma Teller Morrow (Katey Sagal), żona Claya, matka Jaxa, silna kobieta, która swoją rolę widzi w tym, by scalać motocyklową rodzinę, a swoją siłę zaprzęga do tego, by utwierdzać swoich mężczyzn w ich sile. To tyle, jeśli chodzi o przełamywanie męskiego prymatu.

***

Poza podtrzymywaniem nieustającej ambiwalencji – budowaniu opowieści w taki sposób, by sympatia widza przez cały czas stała po stronie członków gangu, którzy robią to, co robią: raz za razem zabijają z zimną krwią – nie można powiedzieć, by "Synowie anarchii" byli serialem w jakiś sposób rewolucyjnym, czy choćby kontestacyjnym. Jego autorzy nie kwestionują ani zasad rządzących dramaturgią telewizyjnego widowiska, ani zasad rządzących światem, nie odsłaniają też iluzji opowieści. O "Synach anarchii" nie można mówić jako o "późnym obrazie kontestacyjnym", co najwyżej o "obrazie o późnej kontestacji", zbankrutowanych ideałach kontrkultury, który pożarł chyba konserwatywny strach przed teraźniejszością.

W żaden sposób nie przekreśla to jednak wyjątkowości serialu Suttera. Wszystko pracuje w nim świetnie, jest drobiazgowo rozpisane, a postaci, w większości grane przez fantastycznych, charakterystycznych aktorów, są wyraziste. "Synowie anarchii" sprawdzają się zarówno jako opowieść o amerykańskiej kontrkulturze, prowincji, grupie gangsterskiej, jak i rodzinie.



Najważniejszy w tym wszystkim bunt Jaxa podsycany przez zmarłego ojca jest tak naprawdę próbą wyrwania się z rodzinnej mitologii, zmierzenia się z rodzinnymi tajemnicami. To właśnie na polu rodzinnym bohater ma najwięcej do załatwienia i najwięcej do wygrania. Młody motocyklista, starając się zacząć na nowo, popełnia raz za razem te same błędy, które popełniali jego rodzice, wpada w spiralę przemocy, morduje i na tym mordzie próbuje budować swoje nowe życie. Jax się miota. Ten niekontrolowany, niezaplanowany (anarchistyczny) ruch sprawia, że zabetonowany schemat coraz mocniej zaczyna drżeć w posadach. Nie wiadomo tylko, czy chłopak będzie umiał zmierzyć się z powoli odsłaniającą się przed nim prawdą. Pokaże to dopiero czwarty sezon, w zamierzeniu twórców ponoć ostatni. 

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones