Wywiad

Policjant z krwi i kości. I serca. - rozmowa z Marcinem Dorocińskim

autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Policjant+z+krwi+i+ko%C5%9Bci.+I+serca.+-+rozmowa+z+Marcinem+Doroci%C5%84skim-21843
Zderzenie z "PitBullem" było dla mnie jako widza mocnym przeżyciem. Czym było dla aktora Marcina Dorocińskiego? Filmweb: Grał już Pan wcześniej policjanta w "Vincim" i oficera UOP w "Sforze". Mam wrażenie, że dopiero Despero z "Pitbulla" to prawdziwy gliniarz z krwi i kości. Marcin Dorociński: Rzeczywiście. Z krwi, kości oraz serca i duszy. Tacy są policjanci, którzy pracują w sekcji kryminalnej. Dla nich praca znaczy wszystko. Filmweb: Dużo czasu Pan z nimi spędził? Marcin Dorociński: Trochę. Patryk sporo mi opowiadał. On spędził z nimi z kolei bardzo dużo czasu. Filmweb: Oglądał Pan jego filmy dokumentalne? Marcin Dorociński: Tak, ale nie wszystkie. Filmweb: I co na Panu zrobiło największe wrażenie? Marcin Dorociński: Pasja pracowników operacyjnych, ich oddanie całym sobą. Praca jest dla nich wszystkim. Usunięcie z sekcji to coś, z czym sobie nie potrafią poradzić. To niewiarygodne, bo policjanci wyglądają i czasem zachowują się jak bandyci. Filmweb: W większości notatek dotyczących Pana roli w "Pitbullu" jest informacja o tym, że dla potrzeb roli spiłował Pan jedynkę. Ale nie to było najważniejsze podczas pracy nad filmem… Marcin Dorociński: Oczywiście, że nie. Zwłaszcza, że to dentysta spiłował mój ząb (śmiech). Ja nawet nie ruszyłem palcem. Najważniejsza była praca przed filmem. Przygotowanie - kilka miesięcy prób. Myślę, że tę pracę widać w każdym momencie. Wczoraj obejrzałem film po raz pierwszy. Na siebie oczywiście na nie mogłem patrzeć (śmiech). Na kolegów patrzyłem z podziwem. Czułem ciarki. "Pitbull" to takie kino, jak lubię. Prawdziwe, głębokie. Trochę jak "Traffic"Soderbergha. Niby nic się nie dzieje, a kipi. Bo emocjonalna petarda jest w środku. Filmweb: Jak wspomina Pan pracę z Patrykiem Vegą? Marcin Dorociński: Bardzo dobrze, ale było ciężko. Patryk jest bardzo konkretny, zdecydowany. Wiedział dokładnie, jaki film chce zrobić. Poza tym Patryk umie pracować z aktorami, lubi ich. Nie wiem, skąd on to ma, bo to jego debiut [fabularny - przyp. A.S.]. Z każdym potrafi odpowiednio rozmawiać. Filmweb: To było dobre. A co było ciężkie? Marcin Dorociński: Scena erotyczna. Takie sceny są w ogóle bardzo trudne, bo strasznie ciężko w nich o prawdę. Weronika jest dla mnie obca, ja dla niej… Filmweb:Zwłaszcza, że całe ekipa się kręci… Marcin Dorociński: Na szczęście Patryk wszystkich wyprosił. Został tylko Kuba z kamerą, chłopaki od dźwięku. Warunki były komfortowe. Zabójcze za to było dążenie do prawdy w każdym ujęciu. Patryk chciał, aby scena była dokładanie taka, jaką on sobie wyobraził. Zrobiliśmy ze 30 dubli, czyli 30 razy dostałem po kilkanaście razy w twarz. Jak skończyliśmy kręcić tą scenę, to byłem trochę nieprzytomny, bo Weronika nie markowała. Ale opłacało się. Filmweb:Patryk Vega powiedział podczas spotkania z dziennikarzami, że aktorzy w Polsce są bardzo szufladkowani. Pan to "amant"? Marcin Dorociński: Raczej tak. Grywałem delikatne role, nie charakterystyczne. Filmweb:A łatwo z takiej szufladki wyjść? Marcin Dorociński: To zależy, jaki kto ma z tym problem. Ja nie mam. W każdej roli starałem się coś pokazać. Natomiast myślę, że każdy aktor tęskni do mocnej roli mocnej, w której jest dużo do zagrania. Filmweb: Despero to taka rola? Marcin Dorociński: Nie wiem, to ja powinienem zapytać. Filmweb: Nie to ja pytam, czy czytając scenariusz czuł Pan, że to jest taka mocniejsza rola i jest w niej dużo do zagrania. Marcin Dorociński:Tak. Filmweb: Vega zapytany na konferencji prasowej, co ma przynieść jego film, pół żartem, pół serio odpowiedział, że pieniądze. I odciął się od misji społecznego kina, które ma przekazywać prawdę o rzeczywistości i naprawiać świat. Co Pan o tym sądzi? Marcin Dorociński: Myślę, że nie można robić kina społecznego na siłę, bo wtedy nic z tego nie wyjdzie. Patryk trochę trywializował, na pewno nie myśli tak do końca. Nie można powiedzieć, że "Pitbull" nie jest społecznym filmem. To jest dramat psychologiczny, dramat ludzki. Filmweb: Dlaczego? Marcin Dorociński: Są w nim napięcia między bohaterami. Ich emocje dotykają i poruszają widzów. Filmweb: Powiedział Pan, że jak był mały chciał zostać policjantem. Czy to wszystko, co Pan zobaczył w "Pitbullu" i przeżył podczas pracy nad nim, zmieniło jakoś Pana zdanie? Chciałby Pan nadal zostać policjantem? Marcin Dorociński: Tak. Praca oficerów jest o wiele bardziej wymierna niż moja. Bo aktor to tylko komediant. A oni ratują ludziom życie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones