Wywiad

Sex & Violence: Przedostatni dzień 22. WMFF

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Sex+%26+Violence%3A+Przedostatni+dzie%C5%84+22.+WMFF-31474
Przed nami ostatni dzień festiwalu. Wiemy już komu nagrody przyznało jury tegorocznych 3 konkursów, cały czas ważą się jednak losy najważniejszej i najstarszej nagrody Warszawskiego Festiwalu Warszawskiego - Nagrody Publiczności. Cały czas możecie jeszcze głosować, do czego gorąco zachęcamy. Pamiętajcie, że wygrana z reguły gwarantuje dystrybucję filmu w polskich kinach, zatem jeśli chcecie zobaczyć w naszym kraju na dużym ekranie któryś z pokazywanych na festiwalu obrazów nie wahajcie się wesprzeć go swoim głosem.


Szansę na zdobycie przychylności widzów ma z całą pewnością gangsterski dramat "Izzat znaczy honor" pokazywany w sekcji "Odkrycia - wizje współczesnego świata". Debiutancki film Ulrika Imtiaza Rolfsena to mocno inspirowany kinem amerykańskim, ale doskonały w oglądaniu realistyczny obraz subkultury ulicznych gangów, tworzonych przez pakistańskich imigrantów w Norwegii. To także czas dorastania trzech chłopców: Wasima, Munawara i Riaza w biednej dzielnicy Oslo. Szkoła ich nudzi. Są za to zafascynowani East Side Crew - gangiem, na czele którego stoją bezwzględni bracia Saddiq i Khalid. To, co zaczyna się od drobnych kradzieży, wkrótce prowadzi do narkotyków, rozbojów i zabójstw. Lojalność wobec gangu jest wszystkim. Wasim uświadamia sobie jednak, że droga, którą obrał dla nikogo nie może skończyć się dobrze.



Kadr z filmu 'Izzat znaczy honor'


Fabularnie "Izzat" jest filmem bardzo schematycznym. Cała historia opowiedziana jest na zasadzie retrospekcji, a jej narratorem jest główny bohater, czyli w sposób jak najbardziej typowy dla współczesnego kina gangsterskiego. Wymowa obrazu również jest jasna - zbrodnia nie popłaca, a w kryminalnym świecie najlepsi przyjaciele mogą stać się największymi wrogami. Trudno zatem w przypadku obrazu Rolfsena mówić o oryginalności. Jej brak film nadrabia solidnym aktorstwem, warsztatem i dynamiczną ścieżką dźwiękową.

"Izzat" nie jest tytułem dla wszystkich. Nie znajdziemy w nim romantycznych gangsterów, którzy wzorem Vita Corleone sprawowali twarde, ale sprawiedliwie rządy nad swoją rodziną. Świat wykreowany przez Ulrika Imtiaza Rolfsena jest brutalny, pełen przemocy i pozbawiony reguł, a jego bohaterowie dla pieniędzy są gotowi zrobić wszystko. Wielbiciele mocnego kina nie powinny być nim rozczarowani. [MK]


Jednym z najbardziej oczekiwanych przeze mnie filmów tegorocznego festiwalu była aktorsko-animowana "Księżniczka" Andersa Morgenthalera. Miło mi zatem poinformować, że brutalny, bezkompromisowy obraz duńskiego reżysera nie zawiódł pokładanych w nim nadziei.

Po śmierci siostry, 32-letni August porzuca pracę misjonarza i powraca do domu. Jego ukochana siostra Christina, znana jako Księżniczka była niegdyś gwiazdą porno. Niestety, po latach brania narkotyków, zmarła osierocając pięcioletnią córeczkę Mię. August czuje się zobowiązany zaopiekować dziewczynką. Kiedy odkrywa, że życie jakie prowadziła jego siostra nie pozostało bez wpływu na dziewczynkę postanawia pomścić śmierć Christiny i zniszczyć wszystkie pornograficzne materiały, w których występowała. Wyrusza na swoją misję, zabierając ze sobą dziewczynkę. Ich wyprawa wkrótce przeradza się w falę przemocy.

Anders Morgenthaler nie kryje, że jego film jest nie tylko rozrywką, ale również przyczynkiem do dyskusji na temat przemysłu pornograficznego i tego w jaki sposób niszczy on ludzi w niego zaangażowanych. - Nie jestem purytaninem - mówił w jednym z wywiadów Morgenthaler - mam jednak swoje zdanie i mam już dosyć "liberałów" nawołujących do tolerancji dla pornografii. W "Księżniczce" opowiedział zatem historię, która szokuje nie tylko swoją brutalnością, ale również ogromem zniszczeń jakie w życiu 5-letniej Mii dokonują się właśnie z racji wykonywanego przez jej matkę zawodu. Dziewczynka nie dość, że padła ofiarą gwałtu ze strony jednego z "przyjaciół" Księżniczki to na dodatek nie potrafi odnaleźć się w normalnym świecie. Kiedy pierwszy raz wychodzi na podwórko pobawić się z innymi dziećmi w dom, a role matki, ojca i dziecka są już obsadzone, proponuje, że mogłaby być ich rodzinną dziwką.



Kadr z filmu 'Księżniczka'


Technicznie obraz Morgenthalera to prawdziwe dzieło sztuki. 80% filmu to animacja, pozostałe 20% to nakręcone z aktorami sceny pokazujące wydarzenia z przeszłości Augusta i jego siostry. Są one ciekawym uzupełnieniem fabuły, pozwalają zrozumieć dlaczego losy rodzeństwa potoczyły się właśnie w taki, a nie w inny sposób. Jednak najważniejsza jest w "Księżniczce" animacja. Pracując nad swoim filmem Morgenthaler mocno inspirował się anime operując bardzo prostą, surową kreską. Dopatrzeć w nim można również wpływów twórczości Ralpha Bakshiego. Podobnie jak twórca pierwszej ekranizacji "Władcy Pierścieni" Morgenthaler w wielu scenach łączy ze sobą animację z fotografiami oraz materiałem nakręconym w tradycyjny sposób.

Mimo dosyć ponurego tematu w "Księżniczce" znalazło się również miejsce na sporą dawkę czarnego humoru. W jeden ze scen obserwujemy parę znudzonych starszych ludzi nagrywających dubbing do jednego z filmów z udziałem Księżniczki, a chwilę później August wysadza w powietrze pół miasta czemu towarzyszy angielskojęzyczna wersja wielkiego przeboju Edith Piaf "Je ne regrette rien".

"Księżniczka" z całą pewnością nie jest filmem dla każdego. Brutalny, wręcz makabryczny obraz Morgenthalera ma jednak w sobie ogromną siłę i jeśli tylko dacie mu się uwieść zabierze was w niesamowitą podróż, której długo nie zapomnicie. [MK]


Andrea Arnold ma na koncie przede wszystkim nagradzany film "Wasp", który przyniósł jej zarówno Oscara za najlepszy krótki metraż, jak i nagrodę na festiwalu w Krakowie w 2004 roku. "Red Road", pełnometrażowy debiut reżyserki, to ambitne połączenie thrillera i dramatu psychologicznego.

Tytułowa Red Road to droga prowadząca do przytłaczającego blokowiska, gdzie często dostają mieszkania byli więźniowie. Jackie, zatrudniona przy obsłudze kamer przemysłowych monitorujących miasto, pewnej nocy dostrzega na jednym z ekranów twarz mężczyzny, najwyraźniej znajomą. Jest bardzo poruszona i zaczyna go śledzić. To odkrycie wyrywa ją z codziennej rutyny, na którą składają się powroty do pustego domu i przelotny seks z żonatym kolegą z pracy. Ze zdawkowych rozmów bohaterki z rodziną, kiedy po namowach wreszcie udaje się na ślub szwagierki, dowiadujemy się, że Jackie była kiedyś zamężna i miała dziecko. Rodzinne szczęście zakończyła jednak jakaś tragedia. Jaką w rolę odegrał w dramacie z przeszłości rudowłosy mężczyzna dostrzeżony w pracy?



Kadr z filmu 'Red Road'


"Red Road" z pewnością intryguje, przynajmniej przez pierwsze pół godziny. Andrea Arnold, odpowiedzialna również za scenariusz, myli tropy i mnoży znaki zapytania. Filmowi brakuje jednak nieco tempa, jest kilka scen zbędnych oraz wyraźnie za długich, które wprawdzie popychają akcję do przodu, przydałoby im się jednak nieco montażowej dyscypliny. Zasadniczy wątek jest intrygujący, choć snuty momentami dość rozwlekle. Opatrzony został również ciekawą konkluzją. Film byłby jednak o wiele bogatszy, gdyby fabuła w większym stopniu odwoływała się do charakteru pracy bohaterki. "Red Road" aż prosi się o głębszą refleksję na temat współczesnego voyeuryzmu, mechanizmów popychających w kierunku zastąpienia własnego życia podglądaniem innych. Dzieło Andrei Arnold, choć ambitne, mimo wszystko rozczarowuje niewykorzystanymi możliwościami i brakiem narracyjnej dyscypliny. [PM]



Filmy o ludziach, filmy dla ludzi - program 22. WMFF [2006-09-19]
Howdy Partners! Borat gwiazdą pierwszego dnia WMFF! [2006-10-07]
Elektryczny orgazm: Warszawskiego Festiwalu dzień drugi [2006-10-08]
Czeskie kino w formie: Trzeci dzień Warszawskiego Festiwalu [2006-10-09]
Dryfowanie przez życie: czwarty dzień 22. WMFF [2006-10-10]
Warszawski Festiwal Filmowy na półmetku! [2006-10-11]
"Paprika" zaostrza Warszawski Festiwal Filmowy [2006-10-12]
Tydzień w kinie! Warszawski Festiwal Filmowy - dzień siódmy [2006-10-13]
Wielkie kino na Warszawskim Festiwalu Filmowym - dzień ósmy [2006-10-14]
Rosyjska "Euforia" zdobywa Grand Prix 22. WMFF [2006-10-14]

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones