Ciężko go tam znaleźć, bo dużo czarnych gra w filmie. A może i to trochę rasistowskie, że przestępcy są głównie Murzynami.

Tylko 6/15 (nie licząc całych grupek białych włamujących się do auta (Kersey oglądał to przez okno) czy tych w Chicago na końcu filmu zaczepiających kobietę) + zapewne dwóch przed którymi szpikulcem do kapeluszy obroniła się ta kobieta, jest też jeden co do którego nie mam pewności, może jasnoskóry. Teraz gdyby wziąć pod uwagę statystyki policyjne okazałoby się, że 6/15 to trochę za mało na czasy dzisiejsze dla NY*. Jak było w latach 70' nie wiem i nie chcę szukać (pewnie podobnie, jak nie gorzej), wiem natomiast, że gdyby wszyscy bandyci tutaj byli biali, to dla Ciebie wszystko byłoby w porządku i na pewno nierasistowsko.

*W filmach lokowanych w miastach takich jak Baltimore, Detroit, Chicago, St. Louis, East St. Louis, New Orleans, Washington D.C., Newark i wielu innych dużych oraz u całego mnóstwa małych nie byłoby wcale przesadą (w niezbiasowanym świecie) zrobienie wszystkich rabusiów murzynami, ewentualnie w Chicago by się dodało paru metysów.

Moja wypowiedź to była tylko sugestia, że 'to trochę rasistowskie'. A ciężko zrobić film z czarnoskórymi bez elementów rasizmu.

Trochę rasistowskie jest to ,że masz tak wyprany mózg ,ze uwazasz ,ze to trochę rasistowskie. Anty-rasista to synonim anty-Białego bo rasistami mozemy byc tylko my. Pranie mózgów taka propaganda to element anty-Bialego rasizmu. 1/4 murzynów w USA trafia do pierdla przed osiągnięciem 25 roku życia. Murzyn gwałci tam Białą kobietę średnio co 30minut. Gorzej pod tym względem jest tylko w Szwecji która dzięki murzynom stalą sie drugim w ilości gwaltów krajem na świecie po RPA. Winne jest tez oczywiscie ich prawo ,ale to samo prawo nie zachecilo Bialych do gwalcenia. Obudź sie czlowieku bo na kogo wychowasz dzieci jeśli będziesz tak sie trzasl przed marginesem ,czy roznymi mniejszościami zamiast patrzec na swiat trzeźwo i obiektywnie. Trzeba patrzec na fakty a nie czy nie urazasz uczuc jakiegoś gwalciciela ,pedofila ,murzyna ,czy talmudysty.

Ja go poznałem po głębszym wpatrzeniu się w film. Występuje on w scenie, gdzie po raz drugi Bronson spotyka bandytów (wtedy co tych trzech skopało jednego faceta). Washington to ten pierwszy z prawej. Pomyśleć, że zaczynał od gangstera. :D

nie wiem czy to on, ale na pewno co najmniej ktoś bardzo podobny

Nie poznałem go...
Co do filmu to niezły klimat lat 70-tych ale fabuła naciągana i w ogóle za dużo razy chcieli obrabować głównego bohatera...

To film o stanach ,nie o Polsce. Przejdź sie po Londynie wieczorem ,albo po Oslo. Z reszta on chcial by go chcieli obrabować.

Taaaa

http://esensja.stopklatka.pl/film/publicystyka/tekst.html?id
w pelnej krasie (czarny, pierwszy z prawej, z gazrurka)
Na dokladke zdjecie J Goldbluma, zeby murzynom nie bylo przykro.
www.allposters.com/-sp/Death-Wish-Hope-Lange-Jeff-Goldblum-1974-Posters_i9339824 _.htm
Murzyni i Zydzi jako amerykanski margines spoleczny, likwidowany przez polskie korzenie...

Niedawno pojawił się wywiad z Denzelem, gdzie został on zapytany właśnie o rolę w tym filmie. W tym wywiadzie dobitnie podkreśla, że nie wystąpił w tym filmie. Wspomina także, że sam widział kiedyś swoje nazwisko w obsadzie na stronie IMDB, ale powinno to być poprawione, ponieważ pierwszy raz przed kamerą stanął dopiero w roku 1977. Aktualnie w obsadzie na wcześniej wspomnianej przeze mnie stronie, nie ma już wymienionego Denzela Washingtona.

https://www.youtube.com/watch?v=L-pu31S4EEY - scena, w której możemy zobaczyć zaginionego "bliźniaka" Denzela.

https://www.yahoo.com/movies/denzel-washington-shoots-down-rumor-hes-in-1974-dea th-wish-i-wasnt-even-an-actor-yet-194032164.html - wywiad, w którym sam zainteresowany rozwiewa wszelkie wątpliwości.