Może i nie płakałam, bo właściwie ciężko mnie aż tak wzruszyć, ale przyznam, że film zapewnił mi niezapomniane wrażenia, emocje. Z zapartym tchem śledziłam każdą minutę z życia głównej bohaterki i co mi się podobało najbardziej - pomimo tego, że wiedziała, iż umrze, nie traciła radości z życia ani nadziei. Najgorzej zniosłam zakończenie. Przykre, ale prawdziwe i chwytające za serce. Po prostu świetny film.