naprawdę należy się brawo aktorom którzy to zagrali, świetny scenariusz, sceny , klimat. żmijewski wydawał mi się dotychczas pustakiem, a fraszyńska taka sobie. ale po tym filmie ją polubiłem. ma dużo uroku w sobie. drżałem czy udźwigną to, ale każda kolejna scena była kapitalniejsza od poprzedniej i miło mnie rozczarowywała. z reguły nie lubię różnych romantycznych popelin ( typu titanic), ale to był kawał życia. normalnie się wciągnąłem w akcję. już-już miało być pięknie i miło, ale jakoś tak do siebie nie dochodzili, a emocje we mnie coraz bardziej narastały. miałem ochote klepnąć gościa i powiedzieć: no stary powiedz jej coś szczerego bez tego swojego bajeru.
bardzo się utożsamiłem z głównym bohaterem, bo mam podobne rozterki. miło się to układało. choć w końcu film pozostawia takie niedopowiedzenie, czy oni razem będą ze sobą. czy on wróci do niej jak obiecał ( przecież dostał klucze od mieszkania, czyli mu ufa). no to byłby skonczony swinia jakby nie wrócił . ja osobiście wierzę, że wróciłby. ale ech, to oczekiwanie...:P
więcej takich filmów