filmu nie oglądałem i mam pytanie. Czy ten film po ponad 30latach nadal robi takie wrażenie jak
kiedyś?
W planach mam też obejrzeć wszystkie Star Warsy, bo o dziwo nie obejrzałem nawet 1 filmu :)
Warto - choćby po to,żeby przekonać się, jak się kiedyś robiło dobre filmy. Mimo, iż zakwalifikowano go do SF,nie należy oczekiwać olśniewających efektów specjalnych na miarę Avatara. Te niemal 25 lat w historii kina to prawdziwa przepaść jeśli chodzi o możliwości techniczne i dziś trąca myszką. Urok filmu, który raczej określiłbym jako triller psychologiczny, polega na świetnej grze aktorskiej - szczególnie Harrisona Forda i prawdziwie mistrzowskiej - Rutgera Hauera. To wszystko okraszone niesamowitą muzyką Vangelisa. A finałowa scena z białym gołębiem weszła na stałe do kanonu kinowych arcydzieł.
Zdecydowanie warto obejrzeć ten film. Jest to pierwszy od prawie półtora roku film, któremu wystawiłem 10.
Absolutnie warto! Sam obejrzalem go pierwszy raz jakies 3 lata temu i zrobil na mnie niesamowite wrazenie. Polecam wersje final cut, ktora zostala zmontowana dopiero w 2007 roku. Jest to jedyna wersja, zgodna w 100% z wizja Scotta i jest po prostu genialna.
Popieram, koniecznie wersję z 2007 r. Wycięta została narracja w wykonania Forda (słabe to było) i zakończenie takie jakie miało być oryginalnie. W wersji kinowej z '82 producenci wymusili okropne zakończenie, które ma się nijak do reszty filmu.
Ja osobiście lubię narrację Harrisona Forda. Gdy po raz pierwszy wersję bez niej to się dziwie czułam. Chociaż nie wiem czy to "lubienie" czy może przyzwyczajenie, bo film z 82 roku widziałam kilkanaście razy.
Moim zdaniem warto obejrzeć, przede wszystkim dlatego, że to klasyk. Zgodzę się z przedmówcami, że najlepiej zapoznać się z wersją reżyserską z 2007 roku.
Obejrzałem go kilka dni temu i trochę nuda :|
Klimat świata jest trochę za ciężki, zawsze jest tam ciemno i brudno.
Nie wiem jak ludzie mogli by żyć w takim syfie, normalnie byłby protest na pół kraju :D
Ciekawie było oglądać jak twórcy widziały świat za 40lat :D
Chyba nic tam nie trafiły, bo nie mamy kanciastych latających samochodów, ani robotów.
Co do efektów specjalnych, to o dziwo były całkiem dobre, zwłaszcza tła. gorzej jak na tym tle coś przelatywało, ale nadal było znośnie.
nie wiem jak wy, ale od pierwszego origami tego Japończyka wiedziałem że coś będzie znaczyć, i się nie muliłem.
wielki plus za końcówkę :)
Ogólnie film nawet spoko, ale nie powalił mne. 6/10
Biorę się za Star Warsy :)
film jest ogolem niezly, ciekawa fabula, ladnie zrobione wszystkie elementy SF jak na tamte lata - nic mnie nie raziło. ma tylko jeden mankament. jest porwornie nudny. w niektorych momentach przewijalem po kilkanascie sekund, bo rozumiem ze chca zrobic dluzsze ujecie, ale jak kamera zanim na cokolwiek natrafi obraca sie w tempie slimaka przez 20sekund to wymiekam :)