Ujdzie.. no wlasnie niestety tylko tyle jak na tak dlugi film nie pokazano w nim nic szczegolnego , film o niczym tak
naprawde.
Wyobraź sobie dwie sytuacje:
1) Jest sobota. Wieczorem organizujesz przyjęcie. Jedziesz do supermarketu po potrzebne produkty - jedzenie, napoje, plastikowe kubeczki. Wchodzisz, kupujesz, wychodzisz i znowu jesteś w domu. Osiągnąłeś konkretny cel, zdobyłeś potrzebne rzeczy. Oprócz tego w radiu usłyszałeś piosenkę, którą lubisz i zjadłeś ulubionego batona. Poza tym nie wydarzyło się nic szczególnego. Miło, ale nic poza tym.
2) Jest sobota. Za oknem piękna pogoda więc postanowiłeś wybrać się na wycieczkę w góry. Tak bez żadnego celu. Znasz tą trasę - kiedyś spacerowałeś nią ze swoją byłą dziewczyną. Wracaj wspomnienia... Postanawiasz odpocząć pod drzewem. Widzisz piękne krajobrazy, które skłaniają do przemyślenia pewnych kwestii. Siedzisz tak jakiś moment po czym postanawiasz wrócić do domu. Niby nic nie załatwiłeś, ale czujesz się, że było warto. Te widoki... no i Ola. Może jutro do niej zadzwonię?
Myślę, że teraz wiesz o co mi chodzi. Nie zawsze konkret jest najważniejszy. Czasami coś z pozoru nieistotnego może się okazać czymś wspaniałym, czymś co nakłoni cię do wielkich działań.
Dla mnie tak samo jest z filmami.
Zgadzam sie a komentarz z 1# byl bardzo pochopny ale nie moge juz go edytowac , zreszta to tylko komentarz jeden z wielu bez znaczenia.
Nie łapie twojego pkt widzenia. Film ma bawić/nieść jakieś przesłanie/budzić refleksje itp itd. Wszystko na raz albo pojedynczo. Ma mnie jakkolwiek poruszyć. Film jest po prostu nudny. Skrócony o połowę budził by we mnie na pewno inne emocje. Przydługi, sceny jak np z wesela czy popijawy w barze męczą jak diabli i wnoszą do fabuły tyle co lis do zajęczej nory. Nie rozumiem jego fenomenu a zawyżanie ocen z powodów sentymentalnych jest kretyńskie i umniejsza produkcją na naprawdę wysokim poziomie a tu nawet gra aktorska jest uboga, może zamierzenie ale na pewno nie dodaje plusów.
A pajace jak malyfromhell którzy besztają za odmienną opinie szargają tylko swoje imię bo rzucając tylko jedne słowo "majstersztyk" nie popierają tego niczym. Broniąc swojego wieku tylko potwierdzasz opinie że niestety nie wszyscy "dorośli" czy absolwenci studiów (zresztą jakie ładne połechtanie swojej próżności) mają więcej w głowie aniżeli przeczytają w programie telewizyjnym.
A do reszty. Jeżeli ktoś potrafi mi przybliżyć sens tego filmu i wytłumaczyć wszechobecny nim zachwyt to byłbym wdzięczny (pomińcie argument o męskiej przyjaźni bo jest wiele więcej filmów gdzie jest to o wiele lepiej przedstawione). Chcę zrozumieć fenomen tej produkcji, w końcu to 8.2 z 80tys głosów.
Obejrzałem film dwa razy no i niestety nie zrobił na mnie wrażenia. Rozumiem, że z założenia miał być nostalgiczny, refleksyjny, ale jak dla mnie był po prostu zbyt senny. Na pewno zostanę zbesztany za ten wpis przez prawdziwych koneserów kina i tych, którzy się za takich uważają :]
no tak, przeciez LOTR dales 10, wiec filmy z glebsza trescia automatycznie musza cie rozczarowywac :)
tzn to do Ciebie chyba - typowy cebulak, cep.
Człowieku to jest głebsze kino i dlatego go nie rozumiesz bo jetseś za ułomny i ograniczony pod względem artyzmu i w ogóle
zrozumienia czym jest zycie czy język twórczy.
Owszem LOTr to też ciekawe dzieło, ale Łowca jeleni to poprostu majstersztyk. Niesamowita historia.
No ale faktycznie fantazy łykają nastolatkowie, jak już jest głebiej (psychologicznie) to wolą się za grę komputerową zabrać.
I tak chwali Ci sie że tak wysoko oceniasz Ojca chrzestnego
Nastepny cebulak z argumentem gimnazjalisty o glebszym kinie. '' bo jetseś za ułomny i ograniczony pod względem artyzmu i w ogóle '' : D klaun
pozwolę sobie podkreślic, ze za moich czasów wczesno edukacyjnych była tylko podstawówka, żadnych gimnazjów nie było, dlatego też nie trafiłeś z tym argumentem gimnazjalisty.
Nadmienię, że gimnazja w Polsce były przed wojną i po II wojnie do lat 50. wczesnych lat pRL-u, nstępnie od końca lat 90. kiedy ja już byłem dorosłym człowiekiem kończącym studia.
Napiszę tak, sporo tracisz jeśli nie rozumiesz takich filmów jak Łowca jeleni.
Z tym filmem jest jak z muzyką rockową z jej złotej ery lat '60 czy '70 nie do wszystkich "mówi" i nie wszyscy tak samo na nią reaguje jedni dojrzą w niej piękno ponadczasowość jakie niewątpliwe ma w sobie dla innych będzie bez wyrazu bo wolą jazgotanie Miley czy Biebera :( . Dla mnie "Łowca..." to kino najwyższych lotów i najpiękniejszy obraz antywojenny jaki kiedykolwiek powstał.... Aktorstwo to w tym filmie wyżyny możliwości niektórych wielkich jak Walkena. Film świetny.
Gościu wysil się i doceń choćby scenę weselną. Wiesz chociaż jaką techniką złapano taki kadr????
W filmie jest poprostu wszystko. Film zrobiono w latach,kiedy nie było jeszcze takiej techniki filmowej,a pomimo to sceny i fabuła-sąprzegenialne. I gra aktorska oczywiście.