Arcydziełem nie jest ale wyróżnia się na plus na tle wielu sf-horrorów. Jest w nim specyficzny nastrój i stosunkowo mało flaków i krwi (tak w sam raz IMHO :)) Jest dość oryginalny i może dlatego z przyjemnością go obejrzałem, co skłoniło mnie także do przeczytania książki. Czytuję Kinga i stwierdzam, że film dobrze oddaje klimat prozy tego autora.
powiem tak nawiasem że film obejrzałem tylko dlatego że przeczytałem książke i bardzo do niego sie zraziłem. powiesc jest duzo lepsza
Ja akurat najpierw obejrzałem film. Może dlatego książka stała się bardziej przewidywalna i przez to mniej emocjonująca :)
Jest trochę ekranizacji Kinga, ta nie jest chyba najgorsza, w sumie nie wiem co można byloby w filmie poprawić. Książki zwykle mają więcej "smaczków" , autor książki przykuwa uwagę czytelnika przez 2 dni a w filmie wystarczy aby widz siedział przed ekranem 2 godziny.
Może więc to także sprawa kolejności odbioru książka>film vs film>książka?
Akurat tej książki Kinga nie czytałem. Natomiast film ma faktycznie fajny klimat, szczególnie pierwsza połowa - sceny w domku w lesie i retrospekcje z przeszłości. Wszystko niestety popsuł moment, gdy okazało się kim jest wróg.
Ja kocham ten film. Atmosfera odcięcia w zimowym lesie jest mocno odczuwana jak w żadnym filmie. Jedyny film w którym tak dobrze działa mróz i zima to Thing.