sam charakter filmu (w sensie kuriozalny i satyryczny) jest w moim przeczuciu bardzo oparty na grze
aktorów ,a krajobraz Norwegii jest jedynie mocnym punktem idealnie dopełniającym się z tymże
charakterem. Po obejrzeniu pozostaje złudzenie że André Øvredal nakręci coś jeszcze, pomijając
zupełnie kwestie tego co miałoby być tematem następnego "arcydzieła".