Z Hauerem ten przeciętniak Dudikoff nie ma szans! Dorzuć im konkurencję w postaci "Amerykańskiego samuraja". Pojedynek zimnookiego Holendra z Bradleyem byłby ciekawszy :)

mam tak samo jak Ty
oglądałem dziś znowu i stwierdzam, że kto go nie oglądał przed 12 rokiem życia temu się nie ma prawa spodobać
ja na szczęście oglądałem i sentyment pozostał więc chyba trochę naciągane 7/10

wtf przecież ten film jest epicki (a widziałem go pierwszy raz bodajże rok temu)
fabuła jest dobra, akcji jest sporo, humor 5/5 no i ten klimat starych filmów akcji :)

Zgadzam się z Tobą w 100%. Ja zobaczyłem go dopiero wczoraj i wciągnął mnie do końca :)

Ja go nie oglądałem przed 12 rokiem życia, dopiero wczoraj miałem okazję i stwierdzam, że jest on świetny. Nie generalizuj następnym razem.

Jeden z moich ulubionych filmów z dzieciństwa który do dziś wspominam z uśmiechem na ustach. Mieliśmy go w domu na VHS i wtedy gdy oglądałam go z tatą i siostrami naprawdę robił wrażenie. Niedawno gdy go obejrzałam jeszcze raz wrażenia były trochę inne, ale sentyment pozostał dlatego daje 7.

Momentami wywołuje uśmiech, ale przed laty był kultowy, może dzisiaj trąci trochę myszką, ale to tylko pokazuje jaki skok dokonał się w kinie. Jedna z lepszych ról Hauera (uśmiech, humor) ale moje ulubione to kultowe "Autostopowicz", "Łowca androidów" i "Świat bohaterów".
Polecam jak ktoś lubi powroty:)

Niewidomy pokonujący w pojedynkę grupę mężczyzn z karabinami...

Zupełnie tak samo jak jeden uzbrojony w cokolwiek(karabin, miecz świetlny czy uzi) pokonuje dziesiątki albo setki czyli standard filmowy:)

Różnie bywa ale tu to już cuda się działy, strach pomyśleć co by było jakby on widział poza tym to nie jest taki standardowy film akcji ale raczej zrobiony trochę w familijnym klimacie.. (sceny z tym dzieciakiem itp)..

Gimbusku milcz

Dorośnij w końcu chłopaczku i może dla odmiany zobacz sobie inny film niż głupawy akcyjniak z błaznami w rolach głównych...

Mam 36 lat :)
Lubie rózne filmy

A umysł 6 latka którego kręcą (prawie) same filmy klasy b...

Gadasz jak po dopalaczach

Właśnie sobie oglądam. Przyznaję Ci rację. Zawsze miałem problem z oceną tego filmu, bo czułem trochę produkcję klasy B, ale jakoś film się wybraniał. Myślę, że główna to załuga Hauera.

Trafna ta opinia, że lubi się ten film, ale obiektywnie jest w nim coś z kina klasy B. Wszystkie postaci jednoznaczne, wszystkie karty znaczone, wiemy, kto kim ma być, a jest aż do bólu, i dodam, tylko Hauer wnosi sobą coś nieobliczalnego. Bardziej nieobliczalnego niż niewiarygodne wyczyny klingą. Może to film klasy "Ą"? Bo jest z nim jak z przelotną miłością z piosenki H.Banaszak: "Znika rankiem i nie rani serc" - to znaczy nie można zbyt poważnie o tym filmie myśleć, ale też nie czuje się niesmaku, jak po Lundgrenie czy Dudikoffie.

Tak, tak, to właśnie tamten czas i tamte klimaty. Człowiek się mocno jarał takimi filmami, a dziś patrzy na te bardzo naiwne (i w sumie prymitywne) produkcje z pewnym rozrzewnieniem i sporą nutką sentymentu. Ech, Rambo, Cobra, Commando i te sprawy :)

jesli taki dobry to czemu nie dajesz 8-10??? IDZ SIE LECZYC!

jesli taki dobry to czemu nie dajesz 8-10??? IDZ SIE LECZYC!