No właśnie. Zgadzam się. Nie nazywałbym tego co zdarzyło się w kopalni Wujek jako napad na biednych i bezbronnych ludzi, broniących swej godności. Wiem, że to co się zdarzyło, to nigdy nie powinno się stać. Ale do tego dobrze pasuje słowo ,,tragedia". Bo to była tragedia. Zauważmy różnicę pomiędzy pacyfikacją kopalni Manifest lipcowy dzień wcześniej. Tam zostało rannych jedynie czterech górników, nikt nie zginął. Stało się tak ponieważ oni ustąpili. Dyrekcja uznała że nie ma co marnować ludzi. Prokuratura uznała że milicjanci działali w obronie własnej. I nie jest to całkowita nieprawda. Milicja zabiła dziewięć osób i raniła 21. Więc górnicy musieli nadal walczyć, mimo strzałów które już padły. Nie byłoby tylu ofiar, gdyby ustąpili tuż po tym kiedy padły pierwsze strzały.
Co innego, gdy milicja użyła broni przy pacyfikacji zakłady, walki z uzbrojonymi górnikami, a co innego kiedy strzelała do tłumu ludzi tak jak w roku 70 czy 56. Nie mieszajmy tych dwóch spraw. Zdaję sobie sprawę, że to co zrobiła milicja było bardzo złe. Ale odpowiedzialność za ofiary ponosza tez ci, którzy ten strajk zorganizowali.

"... nic dziwnego, że siły porządkowe posunęły się do użycia broni ..."

Czyli jeśli ktoś we mnie czymś rzuci i poczuje się bardzo zagrożony, to mogę wyciągnąć spluwę i go zastrzelić?

Wiem, że to dziwne porównanie bo czasy były inne, ale dziś np. pseudokibice (niekiedy uzbrojeni w noże, maczety i inne przedmioty) toczą bójki z policją która sobie z nimi jednak radzi i jakoś nikt ich nie zabija. W dużej części są to ludzie czerpiący satysfakcję z walk i potrafiący się bić, a nie jacyś zwykli pracujący górnicy.

PRL-owskie pajace mieli kaski, pałki, tarcze itp. więc mogli ich pałować czy rozganiać a nie zabijać. Nic moim zdaniem nie usprawiedliwia milicjantów.

Waszym zdaniem powinni od razu się poddać i nie byłoby problemu? Tak najlepiej było się zgodzić na działania podobne do aresztowania Przewodniczącego. Taka polityka jest w Rosji i na Białorusi a skrajnym przypadkiem są Chiny. Górnicy walczyli jak mogli a ukarane to powinny być stare czerwone śierwa które o tym decydowały.

Pseudokibice mają noźe maczety...
A górnicy mięli pręty, butle z gazem, szpadle, kilofy i innego typu narzędzia niewiele gorsze w walce od tych noży.
Załóż sobie taki milicyjny kask i poproś, aby kolega rzucił w ciebie cegłą w głowę.
Jak dojdziesz do siebie (o ile nie będziesz mieć trwałego uszczerbku na zdrowiu ze śmiercią włącznie) to napisz, czy może nie powinno się zmienić troszkę stylu patrzenia wchodząc w skórę takiego milicjanta. (To wszystko było pisane bez złości i ironii, z szacuynkiem do Ciebie MartiniKSie)
Pozdrawiam

A i jeszcze taka ciekawostka:) Jeden mój dziadek był "czerwony", czyli był działaczem PZPR. Drugi był za to "biały". Czyli był członkiem solidarności. A ja jestem biało-czerwony i z obydwuch jestem dumny, bo robili to w co wierzyli, że dla Polski jest dobre. Na ile komuna była dobra-zła, na ile kapitalizm jest dobry-zły, to nie nam rozsądzać. To za 100-150 lat osądzi historia. My jesteśmy niestety zaangażowani w to wszystko, przez co nie możemy obiektywnie zobaczyć i ocenić.
Pozdrawiam

PS. Donlemon89, zgadzam się. Powinni zostać ukarani Ci co rozkaz wydali (jeżeli faktycznie był wydany), ale nie Ci, szeregowi, którzy go wykonywali. W stanie wojennym, za niewykonanie rozkazu wiesz co groziło? I to jest dramat i górników i milicjantów, bo i oni w tym wszystkim są ofiarami, ale nikt prawie tego nie zauważa.

Pracuje na kopani jak by na mnie w czasie strajku wysalali uzbrojonych rodaków uznał bym to za zamach. O czym wy piszecie panowie opanujcie się jednostki ZOMO to byli mordercy. W tamtych czasach mordowano ludzi a winnych do dziś nie ukarano. Skutki tych wydarzeń odczuwalne są po dziś dzień. Możesz nie wierzyć mi na słowo praca górnika jest naprawdę stresująca, niebezpieczna i ciężka. A w tedy o wiele gorzej było niż dziś.

Głupi człowieku żal mi takich pustogłowców jak Ty.W ZOMO służyli chłopaki którzy chcieli odrobić służbę wojskową i poszli tam bo przeważyły czynniki finansowe.W wojsku brało się żołdu 150 zł miesięcznie(przykładowo dwa kilo kiełbasy) w ZOMO 1500 zł.I nigdy nie mieli ostrej amunicji bo kadra się bała żeby "przypadkowo"któryś z nich nie został postrzelony. ZOMO miało na wyposażeniu kałachy ale tylko ze ślepą amunicją.A na Wujku strzelał "pluton specjalny" ZOMO składający się z kadry podoficerskiej czyli tzw.trepów.A zwykli szarzy "zomole"trzęśli się ze strachu gdy usłyszeli że maja spacyfikować kopalnię mając na wyposażeniu tylko pałki szturmowe,tarcze i gazy łzawiące.Gdyby nie pluton specjalny nigdy by nie doszło do śmiertelnych ofiar wśród górników.Szkoda że nie wiesz ilu zwykłych szeregowców po akcji zostało ukaranych zesłaniem do karnych jednostek na kilka lat za to tylko że nie chciało brać udziału w walkach.Mordercy są dziś emerytowanymi majorami,pułkownikami i pobierają do 8 tys emerytury ,a nie zwykli robole w mundurach którym dano pałki i pleksiglasowe tarcze które pękały jak szkło przy mocniejszym uderzeniu kamieniem.Byłem jednym z tych.roboli"wciągniętych w wir stanu wojennego.

przyjdź przekonaj się sam zobacz na własne oczy te góry złota.

Skoro bronisz tych morderców to dowodzisz tylko że jesteś prostakiem.

nie tylko prostakiem ale i ludzkim smieciem. ZOMO-le to ludzie, ktorzy w swym robaczym zyciu poszli na skroty. Sprzedali sie za pieniadze. I bardzo dobrze, ze PiS zabiera tych smieciom tluste emerytury.

Nie trzęśli się, bo byli wyżarci i mieli broń gotową do strzału. Komuna podzieliła Polaków na grupy społeczne, które przetrwały do dzisiaj. Jak ktoś opowiada o dobrych zomowcach, to wiem, że on i jego bliscy mieli sie za komuny dobrze i zawsze będą jej bronić.

Wydaje mnie się że zdecydowanie nie, bo zomo zostało wysłane żeby ich rozpędzić i podchodzili do górników i milicja by biła górników,a oni po prostu wtprzedzili swoją obronę atakiem

Przez pewien czas film (a zatem i wydarzenia historyczne) można streścić trochę tak jak jak w starym, z długą brodą, kawale partyzanckim: "poniedziałek: przegoniliśmy Niemców z lasu, wtorek: Niemcy przegonili nas z lasu, środa: znów my przegoniliśmy Niemców z lasu . . ."
Lecz z góry wiadomo, że ZOMO-wcy w pewnym momencie stracą cierpliwość do takiej bijatyki dużych chłopców - i użyją broni palnej. No, niestety, nawet jeśli jakieś racje moralne i etyczne są po stronie górników, to milicja tutaj reprezentuje aparat państwa. Czyli, na mikroskopijną skalę, ale jednak mamy tu kolejne romantyczne polskie powstanie . . . bez najmniejszych szans na zwycięstwo.

Kłopot w tym, że nikt nie rozumie, czym było ZOMO i kogo reprezentowało, otóż nie państwo, ale partię i stojący za nią Związek Sowiecki, mający za zadanie krwawe stłumienie wystąpień robotników. Chęć oczyszczenia terenu kopalni z zomowców i partyjniaków doprowadziła do konfliktu, bznamiętnie stłumionego przez zbrojne ramię narodu, jak wtedy mawiano. Zbrodnia, która nie zostanie zapomniana, w każdym razie nie przez pokolenie tych, którzy zyli w tych dusznych czasach.

Owszem, państwo polskie było zawłaszczone przez jedną partię oraz uzależnione od ościennego mocarstwa. Co nie zmienia faktu, iż wciąż dysponowało stosunkowo sprawnym i posłusznym sobie aparatem przymusu. Szanse na zbrojne zwycięstwo górników były mniej więcej takie same jak szanse powstańców styczniowych w walce przeciwko Moskalom.

Czyli traktowania tłumu gazem i polewania wodą na mrozie, nie traktujemy jako działania zaczepne, tylko obronne?
Jestem przekonany, że było to pierwsze w kolejności, przed rzucaniem kamieniami i cegłami.

Nie masz pojęcia, czym był stan wojenny i wcześniejszy karnawał Solidarności. Wydaje ci się, że ZOMO można porównać do współczesnej, cywilizowanej policji. Bozia z tobą.

Nie można. Tym bardziej rzucanie w nich jakimiś ciężkimi elementami, które mogą spowodować trwały uszczerbek na zdrowiu było co najmniej ryzykowne, bo było pewne, że odpowiedzą i zrobią to bardzo brutalnie.

jesteś debilem