Nie zgadam się, ta postać i jej przepychanki w winfredem wprowadzały uroczy element humoru.
Z punktu widzenia intrygi owszem, ale te komediowe elementy w jej i Wilfreda wykonaniu są (w większości) rozbrajające.
Widać,że się książki nie czytało i nie zna się zabawnego poglądu A.Ch.na temat pielëgniarek. What a shan :l
No ktoś tu na pewno nie czytał, tylko kto. Postać pielęgniarki została dodana przez scenarzystów i nie było jej w książce.
Mnie trochę irytowała, ale teraz wiem, że chodziło też o fakt, że Laughton i Lanchester byli wtedy małżeństwem.
Wątek tym zabawniejszy, że Lanchester i Laughton byli w czasie kręcenia filmu małżeństwem (podobno dobrym) od prawie 30 lat.
Akademia uznała inaczej. Elsa Lanchester otrzymała za tą rolę nominację do Oscara dla najlepszej aktorki w roli drugoplanowej.
dzięki wątkowi Wilfrieda z nia film urósł o jedna ocena nawet moze dwie. genialny humor. i scena w sadzie jak zazywa tabletke i ten usmiech adwokata ! :D