moze to i trochę prymitywne skojarzenie, ale jak przeczytałam opis filmu, pomyslałam
własnie o tym filmie, i od razu dodaje: do obejrzenia :D
Gej?
Nie jestem gejem, ale brockback zacząłem przypadkiem oglądać kiedyś na tvn no i przyznam zrobił na mnie wrażenie.
Jednak tego już chyba nie chcę obejrzeć.
Brokeback był chyba pierwszy tak znany. A tak poza tym to nie dziwię się, że nie chcesz go obejrzeć jak jesteś hetero ;p
Z twojego nicku mniemam że jesteś dziewczyną. A zdarzają się takie co lubią ten motyw. Jest takie określenie yaoi fan. :) (yaoi - manga i anime gejowskie, opowiadania też). A hetero faceci przeważnie mają uczulenie na gejów
Zawsze jak dramat z gejami to Brokeback Mountains. Już przy kilku filmach widziałem takie komentarze.
Borze, co za myślenie "nie oglądam filmów z wątkami homoseksualnymi bo jestem hetero"... Myślisz, że geje i lesbijki nie oglądają filmów z bohaterami heteroseksualnymi? I nie wiem po co mieszać do tego yaoi czy yuri, co animowana japońska pornografia ma wspólnego z tym niemieckim dramatem?
I błagam, na wszystkie świętości, nauczcie się tego jednego obcojęzycznego tytułu "BROKEBACK MOUNTAIN".
Akurat ja napisałem poprawnie tytuł (no dobra, niepotrzebnie "s" na końcu), po drugie to moje stwierdzenie, że "jak dramat z gejami to Brokeback Mountains" to było moje rozżalenie, że ktoś porównuje wszystkie filmy do BM. A po trzecie to nie napisałem, że jestem hetero.
A poza tym to trochę wszystkie te swoje pretensje wyrwałeś z kontekstu i mylnie zinterpretowałeś.
PS. Naucz się odmieniać słowo "Bóg".
Odmieniam poprawnie słowo "bór" (las liściasty), w mojej wypowiedzi nie pojawia się żaden bóg. Nie ważna jest też Twoja orientacja seksualna. Wyrażam jedynie zdziwienie spowodowane wmieszaniem w temat wątku yaoi oraz napisaniem zdania " A tak poza tym to nie dziwię się, że nie chcesz go obejrzeć jak jesteś hetero". Oznacza ono dla mnie, że uważasz, iż ludzie mogą interesować się jedynie filmami, których bohaterowie mają takie same preferencje seksualne, jak widz. Nie zgadzam się z tą koncepcją.
Pozdrawiam
Całkowicie nie mój klimat. "Naturalistyczne czyszczenie obory z gówna" w poenerdowskim zruinowanym kołchozie przez trudną młodzież, która nawet z tym ma problemy bardziej porusza niż wątek miłosny, który jest tu tak przytłoczony beznadzieją otoczenia, że praktycznie niewidoczny. Nie wiem gdzie tu BM?
Skojarzenie poniekąd uzasadnione. Początek BM wygląda podobnie - romans budzący się przy fizycznej pracy, nieśpieszne ujęcia, niewiele słów. Tylko, że tam gdzie kończy się epizod niemieckich chłopców prawdziwy dramat BM dopiero się zaczyna.