MIałam wrażenie, ze od samego początku ma zniechęcić widza do umawiania się z ludźmi w sieci. Czyżby autor scenariusza poznał w Internecie jakąś oszustkę, że się tak zacietrzewił? Sporo moich znajomych poznało się w internecie i jakoś nie mają problemów z psychopatycznymi kochankami.