Zgadzam się. Film poniżej moich oczekiwań. Również cenię filmy Allena, ale ten zaliczam jako jeden z gorszych.

Muszę się z Tobą zgodzić. Jestem fanką Allena, ale ten film mnie nie zachwycił. Niby trafnie komentuje życie, ale samego gadania jest za dużo. Bohater grany przez Allena- spec od wszystkiego (prawie geniusz) polepsza sytuację. Danny DeVito również super, ale co tam robiła Ricci (pożądana przez wszystkich mężczyzn) i Biggs, który do takich filmów się nie nadaje, nie mam pojęcia. Ten film miał swoje zabawne momenty, ale ogólnie bardzo średnio mi się podobał.

Zupełnie was nie rozumiem. Piszecie, że cenicie filmy Allena, może oglądaliście tylko te z ostatniej dekady i dlatego uważacie, że jest przegadany? Allen słynie z dialogów, to jeden z jego największych atutów. Jest to mój 31 film i wreszcie(po długiej przerwie) dostaje to co Allen robi najlepiej. Jest tu kwestia egzystencjalizmu, Boga i religii, oczywiście psychoanaliza, część życiorysu głównego bohatera zaczerpnięta od życia Allena, holocaust, dużo śmiesznych wstawek. Cały Allen.
Jeszcze do oceny aktorstwa powyżej, rola Ricci jest świetna, brakuje minusów do wymienienia. Biggs oczywiście nie dorówna Allenowi bo on jest tylko jeden i zdecydowanie nie do podrobienia ale daje radę. Nie oceniam go przez pryzmat durnowatych komedii, z których wszyscy go znają. DeVitto i Allena nie muszę komentowac.
Jeszcze do oceny na filmwebie...7.1? Całkowite nieporozumienie. Wracając do wspomnianego cyklu durnowatych komedii, jeden z American Pie z tego samego roku ma niewiele gorszą ocenę.
Pozdrawiam.