PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=143804}

Życie ukryte w słowach

La Vida secreta de las palabras
7,4 24 645
ocen
7,4 10 1 24645
6,0 5
ocen krytyków
Życie ukryte w słowach
powrót do forum filmu Życie ukryte w słowach

po pierwsze: kim/czym był(a) narrator(ka) w filmie?
po drugie: nie wiem czy dobrze zrozumiałem... czy przyjacielem, w którego dziewczynie Josef się zakochał był ten pan od małż? zdjęcie mnie tak naprowadziło, nie wiem czy słusznie...

ocenił(a) film na 10
Safo

Nie, nie, nie! - nie o to chodziło, że wyobraża sobie, że zabija dziecko, tylko jest zmuszona zabić dziecko, a później wyobraża sobie, jak ono wygląda :-)
Mniejsza o szczegóły.

ocenił(a) film na 7
betkaaa

Domyślam się o co ci chodziło, ale to nie zmienia faktu, że jako dwudziestoletnia studentka dziecka nie miała. Po pierwsze, gdyby jakiekolwiek dzieci były w hotelu, nie sądzę, by to pominęła w opowieści. Wręcz przeciwnie, mówiła wyraźnie o kobietach, które były gwałcone, więc ta zabita córka też na pewno byłą co najmniej nastolatką.
Myślę, że zbyt dosłownie bierzecie jedne z ostatnich słów o "moich braciach". Wprowadza to pewną konsternację, ale w całym filmie, a szczególnie w opowieści Hanny nie ma najmniejszych przesłanek, świadczących o tym, że była wcześniej matką. Była beztroską studentką, którą spotkały straszne rzeczy i która widziała straszne rzeczy, które były robione innym.

ocenił(a) film na 10
Safo

Bądź Hanna fantazjowała o zabitym dziecku. Twoja wersja wydaje mi się coraz bardzo prawdopodobna. Poza tym gdyby to było jej dziecko, na pewno wspomniałaby o jego ojcu... Z drugiej jednak strony trauma mogła być tak wielka, że kompletnie pominęła go w swojej relacji. Ale my tak możemy spekulować do białego rana! ;-)

ocenił(a) film na 10
betkaaa

"well, well, well oto początek mojej opowieści"
Helikopterem lecąc na platformę, Hanna jako dziewczynka pyta w myślach
" dokąd mnie zabierze?"- kolejny dowód na to że to ona sama
Praca na platformie i odizolowanie się od wszystkich, ukrywanie swojego życia, skrywane skłonności homoseksualne, niedosyt bo zaprzyjaźniamy się ze wszystkimi ale nie poznajemy problemów wszystkich np Dimitri- jakiej jest narodowości?
I gęś, która przebywa tam wbrew logice.

Wojna, wielokrotne gwałcenia, przemoc fizyczna- mężczyzna nie zabezpiecza się , a kobieta nie dostaje pigułek antykoncepcyjnych , towarzyszą temu zakażenia i poronienia, pomimo tego organizm kobiety automatycznie zaczyna przygotowywać się do macierzyństwa i następują zmiany w organizmie i myśleniu- umiera część która miała być matką, strzelić w łono dziecku jako kolejnej jej osobowości.Łono jest ściśle związane z macierzyństwem i dla mnie nie przypadkowo ta część ciała została użyta, a nie inna. Równie brutalnie by brzmiało przyłożyć lufę do skroni. Nie będziesz babcią bo to łono nie wyda dziecka na świat.
"ta kobieta niedługo po tym zmarła z rozpaczy , pewnego dnia zmarła z rozpaczy...wyobrażasz to sobie?...mierzyłam ból myślałam
dłużej tego nie wytrzymam zaraz umrze no już proszę tylko minute błagam..."

potem zdjęcie bluzki i odkrycie czyja to historia

"-Hanna chodziła do mnie na terapie przez 2 lata, odtąd dzwoni co jakiś czas, nie odzywa się ale wiem że to ona, WIEM ŻE ŻYJE
-dlaczego nic nie mówi?
-to już pozostanie między nami
-powiedziała mi co się stało w hotelu
-musiała panu zaufać
-ale wiem, chyba przeczuwam że czegoś mi nie powiedziała, WIELE mi nie powiedziała muszę to wiedzieć
-ja mam to panu powiedzieć? nie nasłuchał się pan dość okropieństw. Co chce pan jeszcze usłyszeć czego pan wogle chce, przecież o tym pisały wszystkie gazety! "

wie że żyje Hanna i nie została wyparta przez inne stworzone osobowości. I tu przypominają się niewyjaśnione okoliczności np utraty słuchu. Pracowała na oddziale poparzeń z pacjentami w stanie dużo gorszym niż on- to co pokazane to nie była cała trauma którą przeżyła ONA i INNI. Zresztą co powinien reżyser pokazać jeszcze, abyśmy zrozumieli? Nie reagujemy na fakty z gazet. Dla mnie to jak wyrzut sumienia i zarzut zaniechania.

"ile jest kobiet takich jak Hanna , kto dziś pamięta zagładę Ormian... mogą teraz o tym opowiedzieć jeśli są w stanie.... to ironia losu.. że to oni czują wstyd...większy od bólu od wszystkiego który może nigdy nie zniknąć"
"oto Hanna Amiram -tutaj jest wszystko co pana interesuje"

a to miesiące codziennej traumy, dwa lata terapii i tylko jeden film

"-pociągnę ciebie za sobą i się utopimy...
-nauczę się pływać, obiecuję Hanno nauczę się pływać"

on chce się nauczyć żyć z jej chorobą,

W ich domu panuje ład, minimalizm i spokój , przewidywalność ustawionych przedmiotów, pokazany obraz domu nie pasuje do posiadania dzieci. Ale na ścianie są dwa zdjęcia jakiś dzieci. Dlaczego zastanawiam się nad ta sytuacją jeśli są zdjęcia?
Bo za oknem jest dwójka dzieci w czerwonych kombinezonach i błękitnym swetrze, zamglone i jakby nie rzeczywiste. Reżyser nie pokazuje ich twarzy. Matka słyszy głosy dzieci, ale nie reaguje na nie. Głos wewnętrznego dziecka mówi że pojawia się w niedzielę rano, jak on wychodzi po gazetę i chleb, a ona słyszy jak jej synowie baraszkują z dziećmi sąsiadów," ma dwójkę dzieci to moi bracia, czuje się dziwnie słaba i pusta przez chwilę jakby to wszystko było snem"

ona nie patrzy na nie, słyszy tylko ich głosy, nie reaguje, jest bez emocji, więc może jednak zastąpiła jedną osobowość inną?
a może reżyser tą scenę chciał jedynie pokazać jaki jest trudny proces powrotu do zdrowia jeśli wogle możliwy po takiej traumie.
Mnie jednak też inne rzeczy w tym filmie niepokoją..........

"to byli nasi żołnierze mówili w moim języku"
"pamiętam gdy przyjechały siły ONZ, myślałyśmy że zabiorą nas stamtąd. Nic z tego. Twój głos mi ich przypomina, mówili tak jak ty. Pamiętam że jeden w kółko przepraszał , przepraszał i się uśmiechał, wyobraź sobie gwałcą cię po kilka razy i szepczą do ucha tak mi przykro, wybacz mi"

Mówili tak jak ty, czyli używając jego języka. Gwałcona przez swoich i przez wybawców. Męski świat zwierząt.

"-ile osób tutaj teraz pracuje?-Teraz?....
-trochę się nas tu uzbierało
- Bóg tak chciał "

no skoro Bóg tak chciał :(

ocenił(a) film na 10
betkaaa

Ps
Ja uznaję że bohaterka ma uszkodzony słuch. W pierwszych scenach kiedy współpracownicy idąc do pracy, pobierają słuchawki z wieszaków, ona przechodzi nie biorąc ich. Scena kończy się pokazaniem,że na ścianie pozostają jedne (w domyśle jej) słuchawki.
Tym samym jako jedyna nie ma potrzeby wygłuszania dźwięków.

betkaaa

Tak, zmarła ta wesoła beztroska dziewczyna sprzed wojny. Narodziła się natomiast ta, którą poznaliśmy w czasie seansu.

ocenił(a) film na 10
kaciupa

Ależ roi się tu od nadinterpretacji:)
Dziecko prawdopodobnie poroniła, bo na początku głos mówi, że jej nigdy nie widziała. Kto był ojcem dziecka nie wiadomo. Na pewno je kochała, skoro opowiadała dziecku w brzuchu historie. Czy mówi o sobie, czy o przyjaciółce? Też nie wiadomo, można jedynie się domyślać.
Ja myślę, że akurat to wszystko jest mało istotne.

ocenił(a) film na 10
orpa

Alez... nie ma czegos takiego jak nadinterpretacja. Cudownie, ze mamy tak rozne wyobrazenia :)

ocenił(a) film na 10
Fudzi

Cytuję za słownikiem: nadinterpretacja «interpretacja wykraczająca poza komentowane fakty, wypowiedzi itp., niemająca dostatecznego uzasadnienia».
A to, że mamy inne zdanie to rzeczywiście dobrze.


ocenił(a) film na 8
kaciupa

A mnie się wydaje, że kiedy opowiadała historię matki, która musiała zabić swoje dziecko mówiła o sobie.

A przyjacielem był ten, który popełnił samobójstwo.

ocenił(a) film na 7
kaciupa

Jestem zdania, że narratorem jest dziecko bohaterki poczęte z gwałtu w czasie, gdy torturowano ją i inne kobiety znajdujące się w hotelu, które poroniła i tym samym stało się ono symbolem traumy którą przeżyła w skutek tych tragicznych wydarzeń. Rola dziecka nie jest przypadkowa. Wspomnieniom kobiety z tamtego okresu, nieodłącznie towarzyszyła pamięć o nim. Gdy Hanna staje na nogi i do jej życia wkracza szczęście, przeszłość daje się coraz mniej we znaki. Przeszłość, czyli także nienarodzone dziecko. Jego narracja jest personifikacją pamięci tamtych wydarzeń. Im więcej szczęścia w jej życiu, tym mniej smutku uwarunkowanego strasznymi wspomnieniami, dlatego pod koniec podkreśla, że możliwe, iż już nigdy się nie pojawi.

ocenił(a) film na 6
kaciupa

Moim zdaniem narratorem jest dziecko które ona zabiła. Nie było żadnej koleżanki z którą podróżowała. Jechała z córką w strony rodzinne tym samochodem. Żołnierze jej kazali zabić córkę strzałem w dziewczynki łono. Jak dla mnie film ma złe rozłożone tempo. I luki w dialogach. Nie widziałam tam budowania relacji takiej żeby doszło do zwierzen do jakich doszło. Do tego zbyt długi początek i za dużo ujęć zbędnych na platformie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones