W mojej opinii lepsza jest tylko część 3 (najlepsza ze wszystkich! za te zdegenerowane strzelaniny!) oraz część 4 za ciekawy klimat.
A część 2 znowu sobie obejrzałem wczoraj na TVP1. Jak zwykle miazga. Każda z części "Życzenia śmierci" wgniata! I mimo, że te filmy widziałem już wieeele razy to nadal ogląda się z zaciekawieniem. Najlepsze sceny z "dwójki" to chyba scena jak pogonił bandziorów z podziemnego parkingu gdzie chcieli zgwałcić kobietę (niestety w Polsce w telewizji ta scena zawsze jest ocenzurowana) i scena jak przebrał się za lekarza i dopadł jednego z bandziorów w izolatce.
Film jeszcze pewnie nie raz obejrzę, w końcu seria "Życzenie śmierci" jest już na pewno kultowa wśród fanów tego typu filmów. A Charles Bronson w mojej opinii właśnie lepszy był w filmach akcji aniżeli w westernach.
Znów obejrzałem. Rozjebała mnie jedna scena, jak Kersey dopadł w tym opuszczonym hotelu tego bandziora z zawieszonym krzyżem katolickim na szyi, po czym pada tekst:
-Wierzysz w Jezusa?
-Tak
-Za chwilę się z nim spotkasz!