Shyamalan wziął się w końcu za kręcenie imprez rodzinnych. I dobrze.
Tatusiek Will w prezencie na sweet 16 dał synkowi główną role, a wyglądało to tak:
Will- co chcesz dostać na swoje 16 urodziny, może auto?
Jaden- samochód sam mogę se kupić, wolał bym coś fajniejszego
Will- porozmawiam z matką i coś wymyślimy:)
Pinkett-i co nasz nasz ukochany synuś chce na sweet 16? załatwiłam już jego ulubiony zespół
Will- gadałem z nim chce coś wyjątkowego, czego koledzy będą zazdrościć
Pinkett- to świtanie się składa bo wpadłam na pomysł, znasz Shyamalana?
Will- tak to ten producent z Indii od kasowych bajeczek
Pinkett- chciał cię zatrudnić przy najnowszej produkcji
Will- wiesz że teraz wole grać w bardziej ambitnych filmach?
Pinkett- wiem jednak rozmawiałam z nim i jeżeli się zgodzisz, to Jaden również w nim zagra i to główną role
Will- czego się nie robi dla ukochanego dziecka, zadzwoń do naszego agenta i niech nas umówi na spotkanie
To musiało wyglądać podobnie :D Ale wiesz, że z tego dialogu Shyamalan zrobiłby pełnometrażowy film? Zakładam, że po słowie "auto" pojawiłaby się reinkarnacja Jamesa Hunta i machając swoimi dziesięcioma rękoma zaczęłaby walkę o lepszą przyszłość ludzkości.
Synek tatusia ,ma cały [ ten notabene słaby film ] minę wiecznie molestowanego murzyniątka, mina jak przy zatwardzeniu....rodzinny gniot.
dodałabym jeszcze;jaden-kocham,cię,tatusiu,ale załatw mi rolę w filmie,tak ją spieprzę,że wszyscy będą ci współczuć.nie przejmuj się jednak,za n-tym razem może mi wyjdzie dobra rola.
To musiało tak wyglądać.
Teraz tak myślę czy Smith tylko wsadził się do tego filmu z synem, czy to mogło zajść dalej i czy agenci Willa Smitha lub jakieś powiązane firmy z nim nie zbierały, pracowały na ten budżet 130mln dolarów by stworzyć taki film dla właśnie starych fanów Willa i jeśli są fanów Jadena w otoczeniu sci-fi.
Film bez przesłania, bez większego sensu. Z cyklu zrobione musi być kupione. Na prawdę ciężko wyciągnąć coś twórczego.