Najbardziej intrygująca postać, wręcz kluczowa w sumie :) Ogólnie to szkoda że Gilliam nie
nakręcił większej ilości filmów...
No tak zakończenie jest niejednoznaczne, ale ja przyjmuję,że Cole nie był po prostu szaleńcem. Intrygująca postać
bezdomny byl to jeden z wiezniow ktory miedzy innymi tez byl wysylany w przyszlosc jak Willis.
Ten bezdomny skojarzył mi się z człowiekiem z żółtą kartką z Dallas '63. Polecam przeczytać :)
PS. Te kłótnie w komentarzach są strasznie poniżej poziomu.
Ale macie filmy :D Bezdomny to zwykły bezdomny, schizofrenik taki, jak Cole :) Widać to w momencie, gdy Pani doktor go łąpie za fraki a on gubi się w swoich wizjach i nie wie, czego od niego chce. Tylko ona nie chce w to wierzyć, bo ta rzeczywistość, w której jest Cole, jest jej bliższą, woli wierzyć, ze bezdomny to faktycznie jakiś wysłannik przyszłosci. A ten biedny menel tylko powiedział kilka bzdetów, które im podpasowały :)
mylisz się. od kiedy schizofenik zna przyszłość? Wiedział o dzieciaku w szopie, znał dokładną treśc nagranej przez psycholożkę wiadomości. Skąd się wzięła kula z 1920 w jego nodze... i to zdjęcie?
I ten koleżka co się pojawiał jako święty, jako ranny na wojne, i jako ten kaznodzieja z ulicy?
Teoria z urojeniami nie trzyma się kupy :P
A co jeśli bezdomny to sam Cole tylko z innej linii czasu? To by wyjaśniało brak zębów oraz wgląd w jego podświadomość.
Niestety, jak sam film pokazał, przeznaczenia zmienić się nie da. Też przez pewien czas myślałem, że to może być Cole ale czas się zapętla.W moim odczuciu bezdomny jest kolejnym więźniem wysłanym w przeszłość, który pozbył się "nadajników", żeby nie musieć wracać w przyszłość.To, że pani doktor go widzi i wchodzi w interakcję z bezdomnym udowadnia, że nie jest on wytworem wyobraźni Cole'a.Także sytuacja z chłopcem ukrywającym się w stodole udowadnia, w mojej ocenie, że nie jest to historia schizofrenika.