PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=496833}
6,4 28 567
ocen
6,4 10 1 28567
13
powrót do forum filmu 13

Drewniane aktorstwo (nawet Statham się nie popisał), papierowe postacie, rozwleczona fabuła a główny bohater to
niemal niemowa ale i tak byłoby to wszystko do wybaczenia gdyby nie to że suma nielogiczności w tym filmie
sięgnęła absolutnego zenitu. Sama otoczka takiego "sportu" jest zupełnie idiotyczna, przecież 100 % wydarzeń jest
zależna tylko i wyłącznie od szczęścia, więc po co takie gadki typu "11 to doświadczony zawodnik stawiam na niego",
"6 wygrała to już 3 razy", skoro i tak można tam postawić kompletnego żółtodzioba jak główny bohater i on to wygra,
bo nic nie zależy od zawodników.

Zresztą a propo brata Stathama i jego 3 wygranych pod rząd. Wyobrażacie sobie by ktoś tak się oparł prawom
matematyki jak on i naboje się go nie imały ? Jeśli nawet tak to pomyślcie dalej, jaka jest matematyczna szansa by
Statham 4 razy pod rząd wylosował czarną kule ? Niemożliwe.

Dalej Chicago ma 2,7 mln mieszkańców, jednak Statham i główny bohater wpadają na siebie przypadkiem w jakimś
brudnym tunelu, jakby to była malutka wioska a nie ogromna metropolia.

Policjant pod koniec mówi bohaterowi że wie iż ten kłamie i że ten gdzieś ukrył pieniądze. Mimo tego wypuszczając go
nie wysyła za nim żadnego "ogona", zupełnie olewa sprawę. Zresztą na początku też się nie popisali. Policjant
spisuje tablice taksówki, zamiast wziąć inną i za nią jechać. A potem wielkie zdziwienie że trop się urywa. Nielogiczny
i nudny film, koszmar.

ocenił(a) film na 2

Brat Stathama i tak rządził. Zarobił dla brata grube miliony przykładając sobie pistolet do głowy kilkanaście razy, a i tak dawał się zamykać w psychiatryku mimo, że brat mógł mu zapewnić dostatnie życie na jakiejś egzotycznej wysepce.
Wątek z Rourkiem i 50 centem też nie odstawał. Byłby lepszy gdyby 50 cent dał koncert na koniec tych "zawodów".
Ale najfajniejsze było to, że ten film siłował się na jakiś niesamowicie dobry. Mimo, że zasady zahaczały o granice absurdu. Teksty brata Stathama do głównego bohatera, że na pewno go rozwali pomimo tego, że nie miał na to żadnego wpływu tworzyły atmosferę na którą nabierali się tylko najwięksi kretyni. Po ocenach na filmwebie widzę, że takich nie brakuje.
Końcówka uratowała film. Niestety Stathama zawiodły telepatyczne zdolności i źle przewidział, że w torbie młodego jest hajs. Bo po co zaglądać czy rozmawiać. Lepiej wpakować w kogoś kilka kulek.
Dobra ocena tego filmu świadczy o tym, że nie musi o nic chodzić, a nawet lepiej jak jest nielogicznie. Wystarczą posępne wyrazy twarzy i nastrojowa muzyka. Parę trupów + Statham i plebs filmowy jest w siódmym niebie.

ocenił(a) film na 7
Zielony2009

... dobrze ,ze jeszcze istnieją ludzie uważający się za elitę filmową i mogą takiemu plebspwi jak ja wskazać właściwą drogę, tylko kogo z tych jelit słuchać :) mnie często wystarcza nastrojowa mużyka, i Statham, Dobrze, że nas jest o wiele wiecej bo by zaprzestali kręcenia takich filmów i co by plebs czyli 99 % widzów ogladało

ocenił(a) film na 4

Mimo ze staram sie zawsze znajdowac dobre strony w filmach to niestety tego filmu nic nie broni... Fabula malo logiczna momentami wrecz drazniaca spowodu braku logiki w postepowaniach bohaterow. Do tego do obejrzenia sklonil mnie niezle zapowiadajacy sie trailer w ktorym jest pokazana scena z ostatniego pojedynku wiec od razu wiedzialem z kim na koncu przyjdzie walczyc glownemu bohaterowi w wyniku czego wszystkie poprzedzajace sztrzelaniny nie robily wiekszego wrazenia...
Jednym na sile szukanym plusem (gdy porzucimy obraz glupkowatej fabuly i nie obejrzymy wczesniej trailera) jest akcja rozgrywanych pojedynkow w ktorej mniej wymagajacy widzowie moga odnalesc dreszczyk emocji spowodu wiary ze rezyser zaskoczy wszystkich i glowny bohater moze zginie.
Jak dla mnie film do obejrzenia na raz gdy nie ma sie nic lepszego do roboty

ocenił(a) film na 10

Nie znacie się wogóle a kinie. Film był bardzo dobry jego fabuła była nieporównywalna do innych tego typu filmów. Odnosząc się do "11 to doświadczony zawodnik stawiam na niego", "6 wygrała to już 3 razy" to od zawodników zależało około 50% tego czy przeżyją, ponieważ jak było pokazane w finale filmu to refleks odgrywał dużą role ale główną role odgrywało szczęście, ponieważ jest to wkońcu jakaś "odmiana" rosyjskiej ruletki. Brat Stathama okazał się w pojedynku dwa razy szybszy od przeciwnika wiec było duże prawdopodobieństwo ze wygra. Statham nie musiał losować aż 4 razy kule do ostatnich pojedynków, ponieważ dostać się do finału mogło tylko 2 zawodników którzy przeżyli eliminacje. Nie mowie ze to nie było ustawione (tak jak np. wybór pastw do zorganizowania mś w piłce nożnej gdzie to wszystko jest już dawno ustalone i najwięksi biznesmeni z danych krajów wyłożyli grubą kasę żeby to odgrywało się w ich kraju). Następnie kto powiedział że to odbywało sie w Chicago? Wyraźnie było powiedziane w filmie ze jechał do jakiegoś Mabou a miał wysiąść stacje wcześniej a więc wątpię żeby to było Chicago. W takiej małej mieścinie raczej wątpię żeby było milion taksówek. Były pokazane 2 z czego jedna odjeżdżała a do drugiej wsiadł chłopak. Przyznaje parę niedociągnięć było ale i tak uważam, że to było arcydzieło 10/10.

krzysiek812

Bełkot "znafcy" kina,nie będę polemizował.Natomiast mam do Ciebie jedno pytanie natury czysto logicznej kolego.Jakim cudem arcydzieło może mieć niedociągnięcia? :D

użytkownik usunięty
krzysiek812

Refleks miał znaczenie tylko w finale reszta to trafianie jak ślepa kura w ziarno. Ja jestem szybki ale jak gość za mną ma nabój to chu.... mi z tego.... Policjant, który ma podejrzenia względem chłopaka organizuje obserwację nad nim gdy jedzie na turniej a gdy łapie go i przesłuchuje go zachowuje się jak imbecyl. Nie każe już śledzić podejrzanego. Po co zadać pytanie dlaczego nie szukał ochrony na policji tylko spokojny czekał sobie na pociąg przecież to norma, że ktoś goni cię i strzela do Cb więc po ucieczce można spokojnie w nieswoim terenie chodzić sobie.... No i jakie emocje w turnieju mogą uczestniczyć gdy w pierwszych sekundach filmu ukazana jest scena jak nasz bohater mierzy twarzą w twarzą w swojego rywala co zdradza nam finał.... Taki temat i Tarantino na krześle reżysera, aktorzy na tym samym poziomie aktorskim i każdy w turnieju występuje z ważnego powodu. Nie ma jednego głównego bohatera = emocje w turnieju

ocenił(a) film na 6

"No i jakie emocje w turnieju mogą uczestniczyć gdy w pierwszych sekundach filmu ukazana jest scena jak nasz bohater mierzy twarzą w twarzą w swojego rywala co zdradza nam finał"

Nie potrzeba tej sceny aby domyślić się, że koleś dojdzie do finału. Jaki główny bohater ginie w połowie filmu? :)

użytkownik usunięty
dirt16

Był stathan i miałem nadzieje, że ktoś jeszcze będzie tam ważny, że wykręcą coś na koniec fajnego w turnieju.... Niestety nie robią nic a już jak początek pokazuje mi ostatnią scene to dla mnie porażka roku bo nawet nie łudze sie :)... Są filmy gdzie postać uznawana za tą ważniejszą ginie i inny ktoś przejmuje film :)... Ale to kino Azjatyckie raczej i od czasu do czasu film kopany klasy B :)

ocenił(a) film na 6
dirt16

Chociażby Eddard Stark

ocenił(a) film na 8
dirt16

Ja w ogóle zapomniałam o tej scenie. xD Ale wiadomo było, że dojdzie do finału, tak zawsze jest w filmach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones