Strasznie nudny, chaotyczny film propagandowy.
Uwielbiam Eastwooda , zgadzam się z jego poglądami na życie i politykę ale tu naprawdę przesadził ze skrajną żeby nie napisać prostacką i bijącą w oczy i uszy propagandą dodatkowo psującą ten i tak już nudny film. Być może chcąc dobrze (wiedząc, że to prawdopodobnie jego ostatni film) chciał Amerykanom przekazać poprzez film jeszcze trochę wartości, którymi należy się w życiu kierować