PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1458}

2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
7,7 139 754
oceny
7,7 10 1 139754
8,8 47
ocen krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

10/10 - film totalny

ocenił(a) film na 10

IMHO to najlepszy film jaki powstał w historii kinematografii.

Niedawno odświeżałem. Jakie wrażenie ten film musi robić w kinie. Odyseja powstała w 1968 i nadal robi piorunujące wrażenie. Najśmieszniejsze, że do tej pory nie nakręcono lepszego filmu zarówno w warstwie wizualnej jak i treści. Odyseja się w ogóle nie starzeje. Poza tym można ją interpretować na wiele sposobów a i tak się wszystkiego nie powie. Żaden film po Odyseji nie ma takiego wizualnego rażenia.

To nawet smutne jak dzisiejsi filmowcy nie potrafią swoimi komputerami zbliżyć się technicznie nawet odrobinę do tego filmu.

Jako ciekawostkę dodam, że Odyseja powstawała 3 lata i na jej potrzeby wymyślono 200 tricków.

Spotkałem się z opiniami, że Odyseja się starzeje.
Bzdura.
Właśnie potęgą tego filmu jest to, że nie opiera się on upływowi czasu. Powstał klasycznymi metodami bez ingerencji komputerowej sztuczności.

Film pomnik.

ocenił(a) film na 10
TheQac

A jeśli komuś ten film się po prostu podoba? Pomyślałeś o tym?

Na temat dłużyzn napisałem wcześniej. Nie chce mi się powtarzać.

ocenił(a) film na 2
STAMiNA

Na tym polega twój problem. Próbujesz uargumentować swoje subiektywne zdanie tak, aby sprawiało wrażenie obiektywnego. Jak dla mnie 2001 Odyseja Kosmiczna to praktycznie The Incredibly Strange Creatures Who Stopped Living and Became Mixed-Up Zombies!!?(1964), który też ode mnie otrzymał 2/10. W obu filmach jest jakaś fabuła, która trwa niewielką część filmu, a reszta to bezsensowne i nudne widoczki zupełnie niczego nie wnoszące do fabuły. Owszem, 2001 może i ma jakieś triki, których brak w TISC[...], ale ja głównie oceniam fabuły, a nie efekty specjalne.

2001 Odyseja Kosmiczna w tej formie, którą ją przedstawiona mogłaby być skrócona do około 30-45 minut i fabuła pozostałaby taka sama (dla przykładu w TISC[...] byłoby to około 10-20 minut, ale tamten ma 75 minut, a nie 140 jak Odyseja).

ocenił(a) film na 10
TheQac

>Na tym polega twój problem. Próbujesz uargumentować swoje subiektywne zdanie tak, aby sprawiało wrażenie obiektywnego.
Ja po prostu wyrażam swoją opinię. hehe Mi się film najnormalniej podobał. Nie czujesz tego filmu twoja strata. :)

ocenił(a) film na 10
TheQac

Ciekawe do ilu minut byś skrócił Konia turyńskiego albo Stalkera. :)

ocenił(a) film na 10
xtomix

Z Konia Turyńskiego pozostawiłby pewnie dwie minuty filmu ❤ z napisami - MAX :-)

ocenił(a) film na 10
Spiff

Konia Turyńskiego wytrzymałem godzinę. Film o jedzeniu kartofli i wyprowadzaniu konia. hehe

ocenił(a) film na 10
STAMiNA

Cóż za bzdury - jeszcze przez okno patrzyli przecież ;-)

ocenił(a) film na 2
xtomix

Porównujesz film z fabułą - Stalkera - z tworem filmopodobnym - 2001 odyseją nudziarską. Fajnie, ale dałeś tworowi filmopodobnemu 10/10, więc nie mamy o czym rozmawiać trollu.

ocenił(a) film na 10
TheQac

>ale ja głównie oceniam fabuły, a nie efekty specjalne.
Ja sram na fabuły. :)

ocenił(a) film na 2
STAMiNA

Typowy przedstawiciel tych co to dają "10" tej szmirze.

ocenił(a) film na 10
TheQac

Świętej pamięci Roger Ebert zjechał na dzień dobry Odyseje bo nie miała fabuły. Później się filmem zachwycał. hehe

Poza tym jaki jest typowy wielbiciel Odyseji? Jakie ma cechy?

No nie lubi fabuły to wiemy. :)

ocenił(a) film na 10
STAMiNA

Rzucanie pereł przed wieprze.

ocenił(a) film na 1
STAMiNA

Zgadza sie, tresc zawarta w filmie jest ogromna. Raz tylko widzialem wienkszom tresc, kiedy patszylem na pustom kartke przez 2 godziny, wtedy tam widzialem jeszcze wiencej rzeczy niz w tym filmie.

STAMiNA

Świetny film, o niebłachej treści, technicznie zrobiony genialnie biorąc pod uwagę czas w którym powstał.

ocenił(a) film na 10
nemo899

Bardzo miło mi to słyszeć.

Raze

W ocenie filmu nie należy się kierować merytoryką, a nie niechęciami nie mającymi związku z filmem.

ocenił(a) film na 8
STAMiNA

Zgadzam się. Prowadzę na blogu ranking efektów specjalnych i "2001 Odyseja kosmiczna" również jest tam bardzo wysoko. Niestety na ten film głosują tylko koneserzy kina. Link do rankingu, zapraszam do oddania głosów http://www.filmweb.pl/user/Rahabiel/blog/535942

użytkownik usunięty
STAMiNA

Dla mnie to zaraz po "Ojcu chrzestnym' najlepszy film powstały przez te 120 lat kina! Wszystko w tym filmie sięga ideału i wg mnie żaden film sci-fi ostatniej dekady nie doścignie "2001"! :)

ocenił(a) film na 10

>Wszystko w tym filmie sięga ideału i wg mnie żaden film sci-fi ostatniej dekady nie doścignie "2001"! :)
Według mnie nie powstał żaden lepszy film niż Odyseja i mogę dać odciąć sobie prawą rękę, że nie powstanie lepszy znając dzisiejsze minimalistyczne podejście filmowców, którzy nie lubią się wysilać. :)

STAMiNA

Odyseja nie jest najlepszym filmem, bo w ogóle nie jest filmem - to pokaz slajdów. A zresztą, skoro Transformers mają podobno szczątkową fabułę, a Odyseja nie ma jej wcale, to Transformers są lepszym filmem. Tyle w tym temacie.

Dobra, a tak na serio, bo drugie zdanie zdanie to żart (pierwsze nie), to powstało wiele lepszych filmów sci-fi jak i masa tytułów z lepszymi efektami. Miarą sukcesu Odysei jest to, że efekty w niej się praktycznie nie zestarzały oraz stosunek efektu do możliwości. Z tym jest dzisiaj czasami różnie (patrz: Bitwa Pięciu Armii).

ocenił(a) film na 9
STAMiNA

Z początku trudny do zrozumienia, zmusza nas do myślenia i za to go lubię.

ocenił(a) film na 10
STAMiNA

Jestem w trakcie czytania książki „STANLEY KUBRICK Rozmowy” autorstwa Gene D. Philips’a

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/221120/stanley-kubrick-rozmowy

Trafiłem na ciekawy fragment dotyczący „Odyseji”.

Rozdział „Wywiad dla „Playboya”: Stanley Kubrick” Eric Nordern / 1968

Oto on:

„Jakie jest metafizyczne przesłanie „Odyseji kosmicznej”?
- Jest to przesłanie, jakiego nie podjąbyłbym się ubrać w słowa. „Odyseja kosmiczna” jest doświadczeniem niewerbalnym. Na dwie godziny i dziwiętnaście minut filmu jest mniej niż czterdzieści minut dialogów. Próbowałem stworzyć doświadczenie wizualne, które omija szufladki werbalizacji i swoją emocjonalno-filozoficzną treścią dociera bezpośrednio do podświadomości. By przekręcić hasło McLuhana - w Odyseji kosmicznej przekaz jest medium. Film miał być w moim zamierzeniu głęboko subiektywnym przeżyciem, które dotyka widza na wewnętrznym poziomie świadomości, podobnie jak muzyka – „objaśnić” symfonię Beethhovena, znaczyłoby ją okaleczyć, wznosząc sztuczną barierę pomiędzy koncepcją dzieła a jego recepcją. Każdy może do woli spekulować na temat filozoficznych i alegorycznych sensów filmu - i właśnie te spekulacje są jednym z dowodów na to, że filmowi udało się poruszyć głębsze pokłady świadomości widzów. A ja nie chce dyktować werbalnej interpretacji marszruty Odyseji kosmicznej, którą każdy widz czułby się zobligowany podążać, by właściwie odczytać film. Jeśli miałbym wskazać jedną miarę sukcesu tego obrazu, byłby to fakt, że Odyseja kosmiczna dociera do szerokiego spektrum widzów, którzy prawdopodobnie nieczęsto zastanawiają się nad przeznaczeniem ludzkości, jej rolą w kosmosie i relacją z wyższymi formami życia. A z kolei dla niezwykle inteligentnego widza pewne idee obecne w Odyseji kosmicznej - jeśliby je zaprezentować jako abstrakcje - mogłoby się wydawać pozbawionymi wyrazu, gładkimi, oczywistymi, intelektualnymi kategoriami. Dopiero umieszczone w emocjonalnym kontekście poruszającego doświadczenia idee te zaczynają rezonować na najgłębszym poziomie naszego jestestwa.”

ocenił(a) film na 10
STAMiNA

Kolejny ciekawy wpis z tego wywiadu:

"Jak udało się panu osiągnąć tak niezwykłe efekty specjalne?
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie od strony technicznej, nie starczyłoby nam na to czasu. Ale mogę powiedzieć, że koniecznie musieliśmy obmyślić, zaprojektować i skonstruować całkowicie nowe techniki dla powstania tych efektów specjalnych. Zajęło to osiemnaście miesięcy pochłonęło sześć i pół miliona dolarów z dziesięcioipółmilionowego budżetu. Myślę, że ogromne uznanie należy się tu Robertowi H. O'Brienowi, prezesowi MGM, który uwierzył w ten film na tyle, by pozwolić mi uparcie poświęcać się pracy, której niekiedy nie było widać końca. Ale czułem, że jest absolutnie konieczne, by każde ujęcie z użyciem efektów specjalnych było całkowicie przekonywujące, czego do tej pory nie udało się jeszcze osiągnąć w żadnym filmie."

Ha na dzień dzisiejszy nie widzę lepszego filmu, który tak porażałby swoją wizualnością i metafizycznym przekazem.

ocenił(a) film na 10
STAMiNA

Jeżeli chodzi o dzieło Kubricka to pierwszym wrażeniem jakie powstało w mojej głowie i zarazem pierwszym wywierającym olbrzymie wrażenie był fakt, że zdałem sobie sprawę, iż fil ten ogląda się tak jakby został nakręcony dzisiaj. Był to dla mnie szok. Gdyby ktoś nie wiedział nic o tym obrazie i po jego obejrzeniu miałby ocenić datę premiery to przy większej próbie rozstrzał odpowiedzi mógłby być olbrzymi, lecz wątpliwe by sięgający tak odległego okresu w kinematografii. Jedyne szczegóły, które faktycznie zdradzają wiek Odysei to kostiumy i charakteryzacja postaci "w cywilu" dokładnie odzwierciedlając modę w tamtym okresie w USA.

ocenił(a) film na 10
szymon21krakow

Dokładnie jest tak piszesz.

ocenił(a) film na 8
STAMiNA

Dokładnie to samo myślę co ty. Modele miały w sobie to coś czego nie daje obraz generowany w CGI, jakąś głębię. Jak lubisz efekty specjalne i kino sci-fi zapraszam do zagłosowania w moim rankingu http://www.filmweb.pl/user/Rahabiel/blog/535942

użytkownik usunięty
STAMiNA

Kiedy mam zły dzień, wchodzę na filmwebowskie forum i czytam tematy kłócących się ludzi pod Kosmiczną Odyseją. Zawsze poprawia mi to humor.

ocenił(a) film na 6
STAMiNA

Gdyby nie to głupie zakończenie, w którym Kubrick postanowił zaszokować widzów światełkami i rodzącymi się efektami specjalnymi, ten film byłby naprawdę znakomity i ponadczasowy. Niestety, nie jest.

ocenił(a) film na 10
astat_2

LOL
To właśnie zakończenie i końcowa sekwencja (Jupiter and Beyond The Infinite) z jak to określiłeś światełkami świadczy o ponadczasowości tego dzieła. Wcześniej mamy wprowadzenie, bardzo solidny film science-fiction.

ocenił(a) film na 4
STAMiNA

LOL. LOL. LOL.
Zakończenie filmu jest żadne. Nie mieli pomysłu jak to zakończyć. Wsadzili głupotę.
A psychofani mają rozrywkę bawiąc się w interpretację i powtarzają mantrę, że to takie "ponadczasowe".

ocenił(a) film na 10
użytkownik usunięty
STAMiNA

Niekwestionowane arcydzieło. Dotyka wszystkiego, jednak nie dla każdego.

STAMiNA

A czy masz jakiś pomysł odnośnie wyjaśnienia końcówki? Bo ta była strasznie dziwna.

Rozumiem, że Dave'owi udało się w końcu wyłączyć HAL-a, a później pokazano jego drogę na Jowisza. Tylko że jakim cudem on w pewnym momencie znalazł się w jakimś pomieszczeniu wyglądającym jak w XVIII-wiecznym pałacyku z charakterystycznymi meblami i obrazami? I czy ten stary, pomarszczony astronauta w czerwonym skafandrze, to on sam, po wielu latach od zmagań z HAL-em? I kim był ten siedzący przy stole siwy człowiek, który upuścił sztuciec? I kim był ten pomarszczony i wyłysiały starzec leżący na łóżku i patrzący w jakiś czarny prostokąt? I co to była ostatnia scena, w której było widać jakby ludzki płód w jakiejś błękitnej bańce w pobliżu planety Ziemi?

ocenił(a) film na 10
Trojden

Końcówka to dla mnie wariacja na temat życia po życiu. Nic innego.

STAMiNA

Jesteś ateistą czy nie ?
Bo co chwila gdzieś trafiam na jakieś głośne ujadanie "nie mieszajcie w to Boga!", a potem teksty typu "temat życia po życiu" ?

Jeśli jesteś religijny, to ok, twoje stwierdzenie jest logiczne.

Jeśli jesteś ateistą...

...to jesteś pieprzonym hipokrytą, który już całkowicie zabłądził w tłumaczeniu sobie wszechświata i dalej...

ocenił(a) film na 10
rhotax

>Jesteś ateistą czy nie ?
Nie. Nie jestem ateistą. Jestem deistą. Uważam, że Bóg dał nam życie, puścił wszechświat w obieg ale nie ingeruje w nasze życie.

Od religii trzymam się z daleka. Szkoda mi czasu na te pierdoły i całą tą szopkę.

Ateiści według mnie to mało inteligentni ludzie.

STAMiNA

Tak się składa, że ja też jestem deistą,
lecz jednocześnie nie uogólniałbym mówiąc, że ateiści są ludźmi mało inteligentnymi,
są różni ludzie.
Zapewne wśród ateistów znajdziemy zarówno pół- lub ćwierćinteligentów, którym po prostu nie chce się chodzić do kościoła oraz wybitnych naukowców z wielu dziedzin.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
STAMiNA

Post idiotyczny, ale jest cała masa filmów z lepszymi efekami.

ocenił(a) film na 10
Ryloth

Najlepsze efekty to te klasyczne. Większość filmów rżnie z Odyseji. Jak chociażby Obcy czy Interstellar.

STAMiNA

Obcy się zestarzał pod względem efektów, ale nadal przyjemnie się na niego patrzy, poza tym to nie o efekty chodziło w tym filmie. Odyseja w porównaniu z Interstellar to jak ubogi krewny.

Nie, najlepsze efekty to nie są te klasyczne. Gdyby zrobiono Władcę za czasów Odysei nie byłby on tak wielkim i ponadczasowym dziełem, nie dałoby się zrobić Smauga, nie dałoby się zrobić wielu, bardzo wielu innych filmów, które dzisiaj zachwycają.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
STAMiNA

"Odyseja to kino refleksyjne, metafizyczne.
Star Warsy to zwykła rozrywka." - Po pierwsze, 100x bardziej wolę tę rozrywkę niż taki przerost formy nad treścią, ale mniejsza z tym. Po drugie, rozmowa dotyczyła EFEKTÓW, a ty jeździsz po mnie i po wielkich, uznanych na świecie filmach, jakbyś miał do mnie pretensje, że mają lepsze efekty... To się nazywa postęp techniczny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones