Avatar mi się nie podobał, za słodki, holiłoodzki do bólu, najbardziej mi się widoki podobały i przesłanie
Szczerze powiedziawszy, mimo że uważam Kubricka za genialnego reżysera i jego filmy są w większości na prawdę niesamowite to ten jakoś do mnie nie przemówił. Owszem, ma świetne efekty specjalne, które mimo upływu czasu się nie starzeją, niezwykle kultową muzykę i ponadczasową treść, ale film jest dość ciężki w odbiorze. Mam na myśli przeciągające się sceny i dopasowaną do nich specyficzną muzykę. Gra aktorska też nie powala na kolana, a samo zakończenie jest zbyt abstrakcyjne. Dlatego uważam, że można uznać go za dzieło wybitne aczkolwiek nie pod każdym względem.