PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1458}

2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
7,7 139 754
oceny
7,7 10 1 139754
8,8 47
ocen krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

INTERPRETACJA FILMU

ocenił(a) film na 10

Nie wiem czy dobrze go rozkminiłem ale w każdym razie próbowałem :)
A więc od poczatku.
Małpy są jak dla mnie symbolem agresji,zdziczenia ludzi. Moment kiedy lampart atakuje jedną z małp a reszta ucieka bądź kiedy jedno stado atakuje drugie i jedna małpa zostaje zabita przez reszte na oczach swojego stada które jej w ogóle nie pomogło jest dla mnie analogiczne do sytuacji kiedy jeden z kosonautów w kapsule pożuca swojego kolege w otchłań kosmosu aby wejść do statku ( Moment kiedy HAL się zbuntował).Oznacza to iż jesteśmy samolubnym gatunkiem i w ostatecznym rozrachunku zawsze patrzymy pierwsze na swoje życie/sprawy.

Pojawiający się pierwszy raz monolit pokazuje jak dla mnie że człowiek od poczatku (od małpy) dąży do czegoś wielkiego nieosiągalnego,nieznanego.Dokończeniem tego jest Końcowa scena w której po dotarciu na Jupitera jeden z kosmonautów dostrzega jakby poszczególne etapy swojego życia. Widzi on siebie na łożu śmierci który wyciąga ręke aby dotknąć ów nieosiągalny zagadkowy monolit. Pokazuje to nam iż tracimy całem swoje życie i witalność na poszukiwanie niewiadomo jakich rzeczy/odkryć a tym samym wszystko co jest nam potrzebne mamy blisko siebie czego symbolem jest dziecko i ziemia.

Następnym porównaniem jest HAL 9000 który jest synonimem ludzkości która bez względu na ofiary w ludziach brnie w swoje cele, chodzić może tu o wojny, może coś typu mur Chiński itp itd.

I to chyba na tyle chętnych do dyskusji i swoich interpretacji zapraszam do komentowania

ocenił(a) film na 9
spanky

troche tak... tylko gadanie że astronauta zachował się, że tak to ująć nie przeklinając, źle, jest głupie i naiwne. tak wiadomo, że powinien w jednej łapie kapsuły przytrzymac kumpla, druga otworzyć wejście awaryjne. potem szybko wyskoczyć z kapsuły, złapać drugiego astronaute, wejść do statku i zamknąć drzwi. z czego większa część w próżni, i nie wiem czy nie z zamkniętymi oczami. żaden problem, łatwizna.
to nie znaczy że zachował się samolubnie. mógł wogóle po tego astrunaute nie lecieć. to znaczy że ma odrobinę rozumu

ocenił(a) film na 10
alek123098

Masz troche racji ,ale zwróciło moją uwage to iż nie dostrzegłem na jego twarzy jakichś rozterek emocjonalnych dotyczących zostawienia kumpla

ocenił(a) film na 9
spanky

to ten drugi jeszcze żył ? nie wydaje mi się.

ocenił(a) film na 9
alek123098

Coo?.... o rany, człowieku. Rozterki miał przecież na początku.. a właściwie nie rozterki tylko mega żal, rozpacz (i wku*wienie na kompa), że kumpel zginął. Ale zginął. Nie jest Bogiem, nie wskrzesi go. Po co ma go brac na pokład? Tym bardziej, że na 99% uniemożliwi mu to powrót samemu. To tak jak z przepisami bezpieczeńśtwa w samolocie. Nie wiem czy kiedyś leciałeś, ale przed każdym lotem mówią, by w razie jakiejkolwiek awarii podczas której wypadną z podsufitki maski gazowe, najpierw założyć taką maskę sobie, a dopiero później dziecku (osobie zależnej od Ciebie). Chyba logiczne.

ocenił(a) film na 8
alek123098

nie sądze by ten aspekt pożycenia ciała kolegi miał jakiekolwiek znaczenie.. poco miałby go zabierać ze sobą , jasne było że już nie żył

spanky

1) Dave musiał puścić ciało swojego kolegi ponieważ do otwarcia włazu konieczne było użycie obu ramion pojazdu co wyraźnie widać na filmie. Alternatywą była śmierć obu astronautów.
2) Drugi astronauta prawdopodobnie i tak już nie żył. Człowiek w przestrzeni kosmicznej jest w stanie przeżyć maksymalnie do 2 minut o ile wcześniej nie zamarznie(a niekoniecznie musi się tak stać). Wyraźnie było widać, że jego skafander utracił szczelność.

Wracając do tematu - nie wiem czy można stosować takie uproszczenie: HAL symbolizujący ludzkość.

A dlaczego nie Dave? HAL jako jedyny zna naprawdę cel misji, a mimo to wykazuje się tchórzostwem. Dave również próbuje ratować własne życie(co wydaje się jak najbardziej naturalne) i podobnie jak małpy czy HAL jest gotów zabijać(i nie mam tu na myśli drugiego astronauty a HALa właśnie). Tym co zbliża go do małp, a tym samym do najbardziej pierwotnych instynktów charakterystycznych dla ludzi(pierwotne nie oznacza wcale że negatywne) jest ciekawość która każe mu kontunuować misje (mimo śmierci pozostałej części załogi) i sięgać do monolitu(małpy robiły dokładnie to samo). Oczywiście można się przyczepić że ludzie są różni, niektórzy bardziej podobni do Dave'a, inni do HALa, ale ogólna idea jest taka że wciąż brniemy do przodu w nieznane:) O!:P

To jedna z miliona możliwości interpretacji.

ocenił(a) film na 10
konjo

Ad 1) Sprawdziłem, tak z ciekawości, i okazuje się, że wcale nie. Ale nie ma to oczywiście znaczenia, dość, że jedno było potrzebne. A poza tym to, co napisałeś w punkcie 2., wystarczy zupełnie za wszystko. :-)

ocenił(a) film na 9
konjo

Prawda to.

użytkownik usunięty
spanky

Nick już nie żył, świadczy o tym moment, kiedy zostaje złapany za rękę szczypcami. Opadał, jak bezwładne ciało - brak jakichkolwiek motorycznych oznak życia.

ocenił(a) film na 10
spanky

W książce "3001: Odyseja kosmiczna" jest zaraz na początku wyjaśnione co się stało z Frankiem Pool'em, którego HAL strącił kapsułą w otchłań kosmosu. Ale to już zupełnie inna historia.
Bardzo wymowne było to w filmie, że Bowman zostawił Discovery i pognał za kolegą - całkowita desperacja, działanie w afekcie, czym mógł przekreślić jakiekolwiek szanse w walce z Halem.

ocenił(a) film na 10
spanky

Polecam recenzję Garreta.
http://2001.odyseja.kosmiczna.filmweb.pl/f1458/2001+Odyseja+kosmiczna,1968/recen zje?review.id=6573

Redox

Trafne i dojrzałe przemyslenia. Polecam, jak juz inni o tym pisali, przeczytać całą trylogię: 2001,2010 i 3001.

PS, od siebie dodam, że bardzo liczę na dobrze nakręconą trzecią część (nie wiem kto mógłby się tego podjąc) - chyba najważniejszą i oczywiście kluczową.

pozdro

aldolaza

Jest jeszcze książka: OD 2061. Z 10 lat temu były plany nakręcenia 3001, ale sprawa szybko ucichła. Ja za bardzo nie widzę tej ekranizacji: czasy się zmieniły, widzowie nie chcą oglądać fantastyki bez akcji :(

ocenił(a) film na 6
Power_T

Wcale się nie dziwię.







ocenił(a) film na 9
arkasatana

Można znać powód? Serio pytam.. z ciekawości Twojej opini :)

ocenił(a) film na 6
Jamie7

Oglądałem ten film 4 lata temu, moje spojrzenie na sf się nieco zmieniło, może obejrzę odyseje jeszcze raz, chociaż wątpię żeby spodobała mi się bardziej niż wtedy.
Btw. horror/sf jest o wiele lepsze niż Akcja/sf.

ocenił(a) film na 10
Redox

właściwa interpretacja - http://nowaatlantyda.com/2012/05/07/kod-kubricka-cz-2-odyseja-kosmiczna-2001/

ocenił(a) film na 10
Arturhoo

Nie ma takowej.

ocenił(a) film na 10
Redox

Czytałeś? Ja dużo zastanawiałem się nad tym dziełem, bardzo dużo, czytałem też wiele interpretacji, mniej lub bardziej dojrzałych, mniej lub bardziej zgodnych z typowym literackim rozumieniem metafor. Doszedłem do wniosku , że właśnie ten tekst jest najbardziej zbliżony do właściwego przekazu Kubricka. Ale by to zrozumieć nie wystarczy ten jeden film, trzeba poznać autora i jego pozostałe dzieła. W tym świetle na pewno przyznasz mi rację.

ocenił(a) film na 8
Arturhoo

link nie działa. Można nowy?

ocenił(a) film na 8
frodo92

https://web.archive.org/web/20150728030504/http://nowaatlantyda.com/2012/05/07/k od-kubricka-cz-2-odyseja-kosmiczna-2001/

ocenił(a) film na 9
spanky

Wg mnie malpy nic nie symbolizuja tak jak i gepart. Pierwsze sceny maja tylko pokazac jak przebiegala ewolucja (i tu pojawia sie monolit, symbol ewolucji?)

Monolit na Ksiezycu? Gdyby taki sam istnial na Ziemii na pewno ludzie by go znalezli, skoro na Ksiezycu dali rade. Film jest Sience-fiction, warto to brac pod uwage przy interpretacji. Jedna z teorii naukowych mowi, ze Ksiezyc to fragment Ziemi, ktory odlaczyl sie od planety po zderzeniu z jakims cialem. Byc moze tym zasugerowali sie tworcy filmu.

HAL 9000, fajnie by bylo powiedziec, ze to wlasnie HAL jestem nastepnym etapem ewolucji. Komputer zastepuje czlowieka, tak jak malpy ktore nauczyly sie uzywac narzedzie zastepuja te slabsze. I w tym momencie film zaskakuje!

HAL okazuje sie slabszy, niz czlowiek. Jego plan nawala. Nie jest nieomylny jak sadzil. Wiec raczej niz nastepca w ewolucji, jest bledem ewolucji. Z drugiej strony warto zwrocic uwage, ze HAL istnieje tez na Ziemi, wiec i tam zagraza kiedys 'awaria'.

Z jednej strony nie byl wrogiem ludzi, jego celem bylo wykonanie misji, a wiedzial ze bez niego to niemozliwe(wiadomosc ktora znal tylko on, a byla szczegolnie wazna dla zadania). Z drugiej strony skoro chcial wykonac tylko misje to dlaczego zabija ludzi w hibernacji? Przeciez rownie dobrze moze ich trzymac zamrozonych, az do konca misji.

Inna interpretacja HAL posiada element, ktory towarzyszy istotom myslacym. Walka o przetrwanie. Byc moze HAL byl zle zaprogramowany(nie ulega watpliwosci ;), i wygrywajac w szachy zlekcewazyl czlowieka. Gdy tylko okazalo sie, ze ten mu zagraza postanowil sie pozbyc bezuzytecznej istoty.

Moim zdaniem problem filozoficzny Sztucznej Inteligencji to glowny temat filmu. Byc moze istota, ktora leci do Ziemii to symbol powracajecego statku bez zalogi, ale za to z komputerem.

Film jest trudny nie ulega watpliwosci. Ja uwazam, ze go nie rozumiem. Nie mniej ludziom, ktorzy lubia poruszac 'trudne' filmy serdecznie polecam.

ocenił(a) film na 6
podludek2

Nie rozumiesz a dajesz 9 ba gro tu ludzi nie potrafi jednoznacznie zinterpretować ten film,jedni piszą to drudzy tamto a tak naprawdę w większości to ten film zalatuje trochę bełkotem,nie żebym kogoś obrażał.

ocenił(a) film na 10
aronn

oprócz samego siebie nikogo nie obrażasz

ocenił(a) film na 8
podludek2

HALA bym porównał raczej do kości którą odkryli pierwszy ludzie i używali jako narzędzie..

ocenił(a) film na 10
taziczek

o! to to

spanky

Jeśli chodzi o małpy, to ja to odebrałem w taki sposób : na początek trzeba zwrócić uwagę na tytuł tej części filmu (chyba tam były tytuły, mylę się) "Powstanie człowieka". W ciągu tych kilkunastu/dziestu minut, przez które oglądamy małpiszony, nie dzieje się nic, co wyróżniałoby się na tle ich dotychczasowego życia. Życia, które, warto zwrócić uwagę, przedstawia naszą prawdziwą naturę. Bo my jesteśmy jak te małpy, głupie, bezmyślne, wrzeszczące na siebie, bojaźliwe, które łatwo przekonać o tym, że "ten teren jest nasz" (taka chyba była przedstawiona tam sytuacja) poprzez zwykłe tupanie i przeraźliwie głośne wydzieranie się. Jedyne, co nas od nich różni to, to że potrafimy to ukrywać, chociażby za maską dobrego wychowania, kultury, uprzejmości, CYWILIZACJI (szczególnie śmieszne pojęcie w tym kontekście). I to (umiejętność ukrywania) jest rzeczą, którą dał nam Monolit. To jest rzecz, która przyczyniła się do tytułowego powstania człowieka. Ewolucja, jak niektórzy sugerują, nie ma nic do rzeczy z filmem, to jest utwór zbyt metafizyczny, żeby mogły tu zawrzeć się jakieś nawiązania do rzeczy w końcu tak trywialnej jak ewolucja.

Wielce przepraszam, że moje wywody są absolutnie niezrozumiałe, ale to jest mój styl wyrażania się i za cholerę, choćbym chciał, tego nie zmienię.

Kończąc - najlepszy film Kubricka. Ba, co tam, że Kubricka - najlepszy film jaki istnieje w ogóle i wątpię, żebym kiedykolwiek zmienił swoje zdanie.

ocenił(a) film na 6
Paurth8_12

Przecież to dopiero po kontakcie z monolitem małpy odkryły w sobie agresji, jakże więc monolit mógł ich obdarzyć zdolnością ukrywania? W książce Clarke'a zostało to dosadniej powiedziane - monolit pobudził intelekt małp. Po kontakcie z nim jedna odkryła, że kością martwego zwierzęcia można uderzać, niszczyć i zabijać. Posłużyła się tym narzędziem by zabić inne zwierzę i je zjęść - a wiadomo, że mięso jest lepszym pokarmem niż sucha trawa. Potem zaczęły walczyć między sobą, wcześniej ich przepychanki nie były tak agresywne, zauważ że nawet kiedy dochodzi do drugiej konfrontacji przy wodopoju, drugie plemie nie rzuca się do walki, tylko ucieka.

Ogólnie to ja się trochę zawiodłem - książkę Clarke'a na podstawie filmu przeczytałem wcześniej, cała historia była tam wyjaśniona pełniej i barwniej. I przede wszystkim nie nudziła. Nie lubię dłużyzn, a tutaj było ich aż nadto.

ocenił(a) film na 8
Malakhai

Dobra uwaga, zauważyłem również, że tak sama sytuacja zachodzi w kolejnych etapach, na księżycu kolejny kontakt z monolitem powoduje wysłanie na Jowisza kolejnego etapu ewolucji człowieka czyli wynalezienie sztucznej inteligencji, natomiast kolejny kontakt z monolitem mamy już na Jowiszu, w tym momencie czowiek zyskuje kolejną zdolność przemieszczania się w czasie i przestrzeni, ostatni e tam mamy na samym końcu, człowiek ewouluje tutaj w kolejną fazę gdzie to sam staje się istotą obcą, wyraźnie nie jest to ludzki noworodek, a jakaś forma kolejnej ewolucji. Może tak naprawdę to my sami jesteśmy obcą cywilizacją z przyszłości?

spanky

Interpretacja odyseji.HAHA to nudny gniot i tylę.

ocenił(a) film na 10
_Przemek_filmweb

nie podoba mi się motyw z małpami -

jak to jeden z naukowców powiedział - za wspaniałymi osiągnięciami naukowymi i artystycznymi ludzi - za Einsteinem, Da Vinci, Skłodowską itp - stoi coś więcej niż ślepy przypadek w który wszyscy muszą uwierzyć jak w kolejny dogmat - tyle,że bóstwa nauki

nie jestem zwolennikiem dogmatyzmu religijnego ani naukowego - przeciwnie -

ODYSEJA należy do moich ulubionych powieści i tak pozostanie - sprawa małp jednak najbardziej mnie nużyła......za to monolit był czymś bardzo metafizycznym......metafizyka i duchowość nie może być dziełem kosmicznej wpadki - tak jak jowisz czy precyzyjna odległość Ziemi od słońca albo ucho po boku głowy a nie na tyłku - widze w tym inteligentny projekt - jak wielu naukowców którzy podkreślają że ewolucjonizm nie ma mocnych dowodów (kiedyś się okaże że żadnych - gdyby Darwin żył dziś - ewolucjonizm nie narodziłby się bo człowiek jest tak precyzyjnie skomplikowany,że ten portal by tego nie objął gdyby to opisać - nawet nie wchodzę tu w dyskusję na ten temat z tymi z którymi dzieli mnie ''ewolucyjna przepaść'') a jest raczej w ''pakiecie'' rasowego naukowca - obowiązuje jak katolika katechizm - nie tam Biblia;

HAL9000 wielu bohaterów z krwi i kości nie ma tej charyzmy i klasy co HAL.....inteligencja jego była ściśle związana z odczuwaniem emocji - dziś upadają stare definicje inteligencji która nie mieści w sobie uczuć i emocji - one są niezbędne - :)

praca kosmonautów i życie na statku - ten szum - kosmos i gwiazdy - niesamowicie się tym inspiruję - jestem miłośnikiem science - fiction i doskonale się odnajduję w jego perspektywach - :)

podoba mi się twoje stwierdzenie że ludzie poszukują nie wiadomo czego - nie chodzi tu o postęp - chodzi o marnowanie czasu i siły na konsumpcjonizm i wielkie kariery, na wieczną atrakcyjność i bycie kimś - to jeden z powodów silnej presji i wielu zaburzeń psychicznych - jeśli ludzie dalej będą tak owładnięci rządzą tylko zysku i konsumpcji - to każde innowacyjne wyzwania okażą sie klęską - gdzie nie pojadą bowiem i czego nie zrobią - mogą to obrócić na swa zgubę - zgubę która leży w ich sercu - nie miedzy żywiołami czy gwiazdami - tak jak gospodarka rabunkowa czy eksploracja kosmosu dla celów zyskownych lub militarnych o czym już pisał w swojej książce Gagarin że bardzo mu się to nie podobało jak wiele projektów - leżących po stronie USA i wypowiedzi osób z tym związanych szły w kierunku bezwzględnej dominacji w zyskowności - patologia......

gdyby nie aspekty metafizyczne i egzystencjonalne - które KAŻDY ma ale większość tłumi lub nad nimi nie pracuje - mogłabym podjąć temat ewolucji - jednak moralność i uczucia wyższe nie powstają przez przypadek - podobnie jak złe; w przeciwnym razie rządziły by nami tylko instynkty - jest mimo wszystko inaczej.

Sztuczna inteligencja? jestem sceptykiem. Dla mnie inteligencja jest ściśle zarezerwowana do organizmów żywych a wielu szasta tym słowem jak fetyszem - bez głębszych przemyśleń - jeśli do cholery nad sztucznym mózgiem trzeba pracować latami to KTO PRACOWAŁ NAD NASZYM MÓZGIEM???
Podobno najnowocześniejszy superkomputer ma takie możliwości przetwarzania informacji jak ...układ nerwowy ślimaka, ja powiem gorzej bo hoduję ślimaki - wykazują specyficzne zaciekawienie lub niezadowolenie, badają i sprawdzają co sie dzieje wokoło, wybierają absolutnie nie bezmyślnie kierunek drogi a jeśli jakiś pokarm im nie zasmakuje odchodzą skwaszone.....tymczasem komputer nie ma wolnej woli - nawet połowy wolnej woli ślimaka - :)
jeszcze w pewnym czasop.czytałam,że aby przetworzyć zaledwie jakiś tam minimalny procencik tego co nasz mózg - potęzny superkomputer pracował ponad 40 minut lub dłużej i pobierał ogromną ilość mocy.....

'''Zasadniczy wniosek jest taki: ludzie są genialnymi konstruktorami maszyn.Przepaść między człowiekiem a komputerem jest czymś stałym co nigdy nie zniknie'' - David Gelernter Uniwersytet Yale.

Wielu ludzi jest istotnie samolubnych - jednak to tez kwestia wyznawanych wartości lub ich braku, mieści się w tym cel i sens życia lub jego brak, stąd ofiary - bo w możliwościach ludzi leży ZASPOKOJENIE WSZYSTKICH POTRZEB na dzień dzisiejszy zaspokajalnych w dobie takiego rozwoju......problem tkwi jak mówią znawcy ludzkiej psychiki i etycy - w braku chęci bo rozwój cywilizacyjny nie idzie w parze w rozwojem duchowym który np.Exupery nazwał czymś ważniejszym od inteligencji nawet- nie można żyć tylko konsumpcją i doznaniami - to cechuje masy patologiczne i neurotyczne, chciwe i zyskowne - najmniej inteligentne i rozwinięte - mimo nawet osiąganych sukcesów czy posiadanej sławy i wpływów - to tylko ustawienie się i gra.....

ludzie sięgają do gwiazd ale nie są wstanie nakarmić głodnych których co dzień z winy wadliwych systemów umiera setki istnień, społeczeństwa ubożeją, całe populacje są przeżarte brakiem moralności, co roku pada nowa najwyższa wydatków na zbrojenia......

dla mnie Monolit jest......jakimś sacrum.......właściwie to wizja/widok monolitu który kiedyś mi się śnił w dzieciństwie gdy jeszcze nie czytałam takich książek a potem zobaczyłam opis wiele lat póżniej był zachętą do podjęcia lektury.....skolerowałam to ze snem i to było dobre:)

ocenił(a) film na 10
Baronek7

@ ...ludzie sięgają do gwiazd ale nie są wstanie nakarmić głodnych ....

ludziom do gwiazd tak samo daleko jak do nakarmienia wszystkich głodujących, a jest im tak daleko bo większość pilnuje TYLKO Swojej pełnej michy i są wgapieni zamiast w niebo to w nią

ślimak może i bije na głowę superkomputer tym niemniej żadnego problemu na poziomie abstrakcji nie rozwiąże, w odróżnieniu od odpowiednio zaprogramowanego kompa

jeżeli dowodem na obalenie ewolucji jest argument o precyzji w funkcjonowaniu świata to nadmieniam, że jest on wysoce niedoskonały i ledwo się trzyma, jakbym był Bogiem tobym wykreował coś stabilniejszego, no i małpoludy istnieją do dziś,
żaden Monolit ani Boska dłoń , ani naukowe osiągnięcia nie pomogły w ich rozwoju
Nadal walą się po łbach kośćmi w walce o terytorium i łupy , wśród nich tchórzliwie przemykają pojedyncze osobniki zwane ludźmi ( wyglądają jak artefakty i chyba nimi są ) i to jest najlepszy dowód na brak ewolucji, wcale nie małpy więc

nie wiem czemu Ci przeszkadzały małpy w Odysei ;]

ocenił(a) film na 10
stanisga

wpis cokolwiek - inteligentny:)

dla mnie jednak debilizm ludzki nie jest zaprzeczeniem Boga - wina jest po stronie ludzi - powodem - żądza władzy, bogactw i seksu....

istotnie - LUDZI - jest mało - widzę to w centrach handlowych, pod szkołami, w polityce, wśród sław, na osiedlach - walka o lepszą dupę, o bogatszego faceta, o pozycję, o sławę, o sukces, o wpływy, o stołek....

jednak ślimak żyje - :) komputer nie - nikt nie wspomni starego pudła......jak się wspomina psy czy konie.......

z tą michą to prawda - brak empatii, moralności,życzliwości, współczucia - ''co chcecie by wam czyniono czyńcie i wy'' zamieniono na całkowite zaniechanie w stylu nie czyńmy innym co nam nie miłe - najlepiej nic nie czyńmy......żenada;
najlepszy dowód na brak ewolucji według ciebie jest wielce twórczy a nie tendencyjnie odtwórczy - to dobrze - brakuje takich LUDZI :)

zastawianie się ewolucją przez wielu która tłumaczy sens życia (g..... prawda bo nie tłumaczy), która z jednych czyni morderców a z innych dobroczyńców, z jednych pełnych popędów pożądliwców a z innych wielkich empatów, gadanie że przypadek chciał byśmy byli i we wszystko co potrzebne wyposażył i to walenie się, może nie kośćmi już ale czymś o wiele bardziej strasznym i złowieszczym nie po łbie ale po całych pokoleniach i populacjach - to nie dowód na ewolucję - to dowód na to,że ktoś sp..... misterny plan a ja zawsze wskażę palcem człowieka......nigdy nie oskarżę Boga - jak mawiał Jung - moglibyśmy żyć bez wojska, bez policji, bez banków, bez więźień - nie możemy nie dlatego,że się nie da ale dlatego,że nie chcemy a ci którzy pragną ładu i spokoju oraz mają poczucie sprawiedliwości odczytując prawdę o świecie są nieustannie niszczeni przez małpoludy istniejące do dziś.

ocenił(a) film na 10
Baronek7

wiesz, ja tam wspominam wszystkie swoje kompy i nawet niektóre części trzymam na pamiątkę ;]

jak dla mnie, mówiąc poważnie, istnienie Boga nie wyklucza ewolucji w żadnym stopniu

Nietzsche Boga uśmiercił. ale gdyby nie popadł w obłęd to może by wszystko odwołał, w sumie Bóg i tak jest kwestia wiary tylko i wyłącznie , ci co twierdzą, że go nie ma nie są w stanie tego udowodnić tak samo jak i ci co twierdzą , że jest , więc najlepiej przejść w inne " rejestry" .

Odyseja jest dla jednych dziełem co zawiera ideę Boga, a dla innych nie ma w niej nic o Bogu, jest samotność świadomości ludzkiej w potrzasku czasu, przestrzeni, a wyrywa nas z niego wyobraźnia i nauka.

Co ciekawe ponoć sam Kubrick się odżegnywał od nawiązań do Boga w Odysei ( choć innym pozostawił całkowita wolność interpretacji), i część Odysei zatytułowana " Jupiter and Beyond the Infinite " mi osobiście wygląda na polemikę z łacińskim "aliquid quo nihil maius cogitari possit " i być może gdyby ludzkość nie rozmieniała się na drobne to coś co nigdy nie może być pomyślane nie stanowiło by bariery , czy tez celu , a byłoby tylko " przystankiem " w podróży o " jakiej nie śniło się filozofom" ?

Właśnie, małpoludy istnieją i to w obrębie gatunku co wyewoluował, bądź został stworzony przez Boga, bądź jedno i drugie w jednym ( bo opis aktu stworzenia w Biblii może równie dobrze przedstawiać bardzo skrócony proces ewolucji zainicjowany przez Boga, a dla naukowców co pyskują zaraz jak tylko usłyszą , że ich Wielki Wybuch to nie " samozapłon" , niech będzie że to bozony Higgsa wykreowały materię, a i tak nie wiedzą skąd one się wzięły więc niech przestaną być tacy pewni siebie), a ponieważ istnieją to małpy w Odysei nie powinny Ci zaburzać jej sensu , i denerwować swoja obecnością.

ocenił(a) film na 10
stanisga

.....a poza tym skutkiem każdego wybuchu - tym bardziej niekontrolowanego przez nikogo prawem fizyki jest chaos - we wszechświecie natomiast widać precyzję......jeśli ktoś jest innego zdania proponuję zdetonować coś w swoim pokoju w którym nastanie błogi porządek.....

według mnie Darwin był ciemniakiem - dziś nie byłby wstanie przy takim poziomie nauki potwierdzić swej teorii - a jak piszesz sprawozdanie Biblijne wyprzedza jego wynurzenia o wiele setek lat bez znanej dziś nauki, dodatkowo jest werset w Biblii który na długo przed lotami w kosmos stwierdza,że pisarze biblijni czczący jak wiadomo jednego Boga - wiedzieli,że ''Ziemia jest zawieszona na niczym'' - za co w średniowieczu można było spłonąć na stosie.......tak samo jak opis ''życie ciała jest we krwi'' - dziś wiadomo,że bez hemoglobiny która przenosi tlen do wszystkich tkanek organizmu nie ma życia.......

ocenił(a) film na 6
Baronek7

Film Kubricka daje wiele możliwości interpretacji i każdy z nas może wykuć własną wersję. Wedle uznania. Osobiście nie przepadam za aż taką dowolnością interpretacji. Co za dużo, to niezdrowo. Potem widać, jak ludzie upierają się swoich wersji i udowadniają, że ichniejsza jest najwłaściwsza. Co swoją drogą pokazuje również naszą ludzką słabość.

Konfrontujesz naukowca Darwina z luźnymi uogólnieniami rodem z Biblii. Oczywiście, idąc taką ścieżką, można się pokusić o jakąś niewiarygodną wersję iż w porównaniu do "wiedzy" zawartej w Biblii, pan Darwin był ciemniakiem.

Jestem również niemal pewien, że gdyby skonstruowano ślimaka- robota, oczywiście odpowiednio spreparowanego przez biotechnologów, a sterowanego za pomocą mikroprocesora - nie byłoby Ci tak łatwo ocenić, czy to prawda czy to fałsz. Oczywiście możesz się tylko uśmiechnąć, tak samo, kiedy ja uśmiechnąłem się czytając "stanisga" o trzymaniu na pamiątkę części komputerowych...

Jeszcze muszę o LUDZIACH. Myślę, że wielu z nas przecenia człowieka. Może właśnie "wersja" z tychże centrów handlowych, z osiedli, czy w końcu z pola walki - to wersja człowieka prawdziwego. A wszelkie wizje świata, gdzie ludzie żyją w zgodzie i harmonii to tylko utopia i "olej napędowy" dla naszego lepszego samopoczucia (bo my sami przecież tacy nie jesteśmy...)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
spanky

Monolit symbolizuje rozwój człowieka, ale nie taki jak rozumie go człowiek (postęp technologiczny, podróże kosmiczne), bo rzekomo "nieomylna" technologia wypowiada człowiekowi posłuszeństwo, prowadzi do nieszczęścia, zawodzi człowieka tak samo jak niebezpieczeństwa czyhające na ludzi na początku filmu. Zarówno człowiek prymitywny na początku filmu wpada w szał na jego widok, potem to samo dzieje się kiedy już kosmonauci na księżycu go odkrywają i drażni ich hałas nie do zniesienia - czyli ludzie są tak samo sprowadzeni do pionu przez coś przewyższającego ich znacznie niezależnie od tego czy pozostają dzicy i nierozwinięci czy nowocześni. Ostatnia scena w tym pokoju pełnym zabytkowych, pewnie osiemnastowiecznych mebli o dużej wartości, nie zmienia faktu że człowiek pozostaje stary, słaby i schorowany i na łożu śmierci. Potem człowiek przedstawiony w życiu płodowym rodzi się na nowo - to film o tym, jak ludzkość zawaliła sprawę i dostaje kolejną szansę, gdyż obok mającego się narodzić na nowo człowieka jest pokazana Ziemia o jego wielkości, jakby wielkość jednego i drugiego była równoznaczna.

ocenił(a) film na 9
0600809730

Tutaj nie ma co analizować - wystarczy przeczytać książkę: rola monolitu, kto go zostawił, dlaczego drugi jest na księżycu, co oznacza podróż Bowmana. Polecam przeczytać

ocenił(a) film na 3
spanky

Matko Święta... co to miało być? Ten film to arcydzieło tak? Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
CO w nim takiego wyjątkowego??? CO pytam bo ja przysypiałem od jakiejś 1/3 filmu.
NAD CZYM tu się rozczulać? Nad widokami? Czy może chodzi o te oczopląsowe trefne wizualizacje? Ten film jest tak beznadziejny i nietrzymający się kupy, że aż żal mnie ściska, że zmarnowałem tyle czasu na jego obejrzenie. Straszna po prostu straszna strata czasu. Nigdy nie byłem fanem np. Gwiezdnych wojen (choć ten film zapewne wiele wspólnego z nim nie ma choć temat trochę podobny), ale np. Grawitację obejrzałem bez żadnego żalu czy chociażby Interstellar. Wiem, że to o wielki nowsze filmy, ale od razu rzuciły mi się w oczy niedociągnięcia związane choćby z grawitacją (a raczej jej braku) to było śmiechu warte choć to akurat maleńki mankament tego filmu. Najsmutniejszy dla mnie jest brak spójności w fabule nie znoszę takich filmów po prostu nie trawię nie mogę znieść gdy w filmie jest coś zaczęte i nieskończone. Kompletne nieporozumienie nie mam pojęcia czym miałbym się tu zachwycać. No na uznanie może tylko zasługiwać kultowa ścieżka dźwiękowa, ale to jedyny plus. Beznadzieja, beznadzieja, beznadzieja, beznadzieja, beznadzieja!!! Wolałbym obejrzeć Pulp Fiction 29 raz z rzędu niż to choćby przez 15 minut. Dno i 10 metrów mułu.

ocenił(a) film na 10
Qwerq312

Ludzie od zawsze dzielą się na dwa rodzaje. Na małpę, która chwyta kość i na te co się jej przyglądają. A potem zawsze utrudniają.

ocenił(a) film na 10
Qwerq312

Typowy neandertal ,w dodatku średnio rozwinięty...ale równowaga musi być zachowana, więc i takich potrzebuje nasza planeta.

ocenił(a) film na 8
Qwerq312

Pozwólcie koledzy, że dołączę się do hejtów. Otóż jesteś kolego amebą, która nie jest zdolna udźwignąć chociaż trochę ambitnego kina. Ten film zadaje pytania egzystencjalne, jest też zarazem futurystyczną wizją ewolucji i daje miejsce na interpretacje i MYŚLENIE, co niektórym nie umiejącym używać mózgu może się nie spodobać. Ale ja ci tego nie muszę streszczać, są setki interpretacji, są recenzje, można poczytać i się czegoś nauczyć, ale do tego trzeba mieć minimum chęci do poszerzania wiedzy i umieć czytać - składać literki w słowa, a te w zdania, ale to też jest ponad siły dla niektórych.

Ale arcydziełem to są "Szybcy i wściekli", 10/10! Te pościgi, ta sztampowa fabuła, te miałkie dialogi!

luk11c4

Wiesz co.. miałkie to jest ciągłe przywoływanie tytułów z innych gatunków kina jako tych ZŁYCH w kontekście arcydzieł typu Odyseja ( nie twierdzę , że Odyseja nie jest arcydziełem dla jasności ). Co do tego, że można poczytać i się czegoś nauczyć to powiem tak: ameba to pierwotniak, który nie ma układu nerwowego bo to pojedyncza komórka i wszystko co ma to organelle komórkowe. Porównanie jakiegokolwiek człowieka do ameby tylko dlatego, że ośmielił się szczerze wyrazić swoje zdanie na temat filmu jest i smutne i chamskie przy okazji. Odyseja ... to tylko film , nie ważne jak genialny lub nie, nie powinien być powodem do ubliżania komukolwiek.

ocenił(a) film na 8
armarange

Jestem człowiekiem i zareagowałem emocjonalnie, koleś nie udźwignął filmu ani nie próbował go zrozumieć - jeśli ja nie rozumiem filmu to chociaż czytam na forum co ktoś inny z niego wyłuskał,a nie pisze o nim, że jest dnem i porażką. Koleś nie podał nawet pół argumentu z którym można by dyskutować, tylko wystawił niską ocenę i napisał swoje gorzkie żale - to według ciebie jest przekazanie opinii? Gdzie miejsce na dyskusje, jak ktoś nie pisze merytorycznie? Ps człowiek jest najbardziej prymitywną i argesywną rasą na tym łez padole, więc nie obrażaj małp :P

luk11c4

Na FW ludzie dzielą się na tych co potrafią zrozumieć, że są ludzie o innej niz oni sami wrażliwości na sztukę oraz na tych, którzy wywyższają się ponad innych. Ta druga grupa jest niemniej agresywna niż ukazane w Odysei małpy ( i w gruncie rzeczy na swój sposób nie mniej prymitywna ). Zawsze mnie śmieszy kiedy ludzie z powodu jakiegoś filmu i stosunku innych do niego, uważają się za lepszych czy też korzystają z okazji by innych pognębić, obrazić, upodlić. Wstyd. I psucie filmwebu.

ps. nigdy w życiu nie dałbym oceny 3/10 dla Odysei.

ocenił(a) film na 8
spanky

"Następnym porównaniem jest HAL 9000 który jest synonimem ludzkości która bez względu na ofiary w ludziach brnie w swoje cele"

Z HAL 9000 jest dość prosta sprawa. Z pomocą niech przyjdzie cytat ze Star Treka kiedy hologram Doktora mówi:

"Wszyscy mamy agresywne intynkty; ewoluowaliśmy z drapieżników. W sumie... ja nie, rzecz jasna. Ja tylko zostałem zaprogramowany przez drapieżniki."

HAL 9000, zaprogramowany przez ludzi, któremu materiał do uczenia się dostarczali ludzie, nie mógł zachowywać się inaczej niż przez pryzmat ludzkich zachowań.

spanky

Pozwole sobie przedstawic Ci swoja. Obelisk jest symbolem pytania: kim jestesmy i dokad zmierzamy. To to pytanie napedza rozwoj ludzkosci. Dzieki pogoni za odpowiedzia czym jest Obelisk czujemy, ze nasze zycie ma sens -wyznaczamy sobie cel, ktory jest czyms wiecej niz trwaniem, jest poszukiwaniem dowodu na to, ze czlowiek jest czescia wiekszego planu. Rozwiazaniem zagadki jest ostatni rozdzial -jestesmy po prostu ludzmi, ktorzy nie chca zaakceptowac odpowiedzi tak prostej jak forma Obelisku . Gdziekolwiek sie nie udamy bedziemy zawsze zamkńieci w naszym „pokoju” otoczeni ludzka idea (co reprezentuje sztuka) ktora ma sens i znaczenie tylko dla nas samych. Zawsze bedziemy samotni w tej wedrowce i na lozu smierci bedziemy chcieli jeszcze raz dotknac Obelisku, by ta podroz sie nie zakonczyla i upewnic sie, ze to wszystko ma wiekszy sens -nie chcemy sie czuc jak zwierze, ktorego przeznaczeniem jest narodzic sie, zalatwiac potrzeby i umrzec. Embrion i jego powrot na Ziemie mowi nam dwie rzeczy. Pierwsza to to, ze naszym domem jest Ziemia i podroz gdziekowiek nie ma sensu a drugie, ze kazdy czlowiek, ktory zyl i bedzie zyl bedzie sie zmagal z tymi samymi pytaniami. Jak dla mnie Kubrick mowi „zaakceptuj, ze jestes zwierzeciem z narzedziami a Ziemia to twoj dom i gdzie sie nie ruszysz to i tak nie uciekniesz od prawdy, ze jestes zalezny od wodopoju (stluczenie kieliszka na koncu) i jak kazde zwierze umrzesz. Tajemnica ktora obsesyjnie chcesz odkryc to zludzenie zrodzone z instynktu przetrwania”

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones