Dlaczego Ben nie pozwał do sądu tego Cole'a Williamsa za pobicie? Czy coś by mu przez to groziło?
Masz na myśli to, że wydało by się, że wygrywał bo liczył karty? A w jaki sposób by mu to udowodnili? Nie ma na to namacalnych dowodów.
Zresztą Ben miał sprowadzić profesorka. Z tym Colem (czy jak mu tam) zawarł umowę.
No tak, ale później, jak wiemy Cole okradł go z pieniędzy które wygrał. Zrozumiałbym gdyby ukradł mu np. 100 dolarów, maksymalnie 1000, ale tyle forsy? Tam było kilkanaście tysięcy, koleś mu to ukradł a on nic z tym nie zrobił, tylko wyszedł sobie jak gdyby nigdy nic. Ben najpierw dostał ostry łomot, a potem został okradziony, ponadto bardzo potrzebował tych pieniędzy. Chyba każdy rozsądny (ba! normalny) człowiek dzwoniłby w takiej sytuacji na policję.
Sądzę, że dał sobie z tym spokój. Pod koniec filmu domyślamy się, że dostał się na tą medycynę. Miał dziewczynę i był szczęśliwy. Bez pieniędzy.
przecież później widać na filmie, że nadal po kasynach łazili i nawet tych swoich przyjaciół w o wkręcił. :)
Ale na samym początku filmu też był koleś, który został pobity przez Cole'a za liczenie kart. I nie zgłosił tego na policję, sądząc po tym, że Cole nadal sobie spokojnie pracował i bił ludzi. Też nie rozumiem tego dlaczego ludzie nie zgłaszali pobicia przez Cole'a na policję.
Bo kasyna są kierowane przez mafie które trzymają policje i prokuratorów w garści. Nie mówiąc o tym, że zgłoszenie pewnie by nawet nie zostało przyjęte.