...skoro był taki genialny, to jak mógł do cholery trzymać tyle pieniędzy w (chyba to był)
akademiku?! Mógł sobie założyć kilka kont czy coś. Popsuło mi to jego obraz jako "geniusza".
Polecam przeczytać książkę Bena Mezricha pt. "Gracz". Jest opisana PRAWDZIWA historia Seymona Dukacha i jego drużyny. Opisano tam między innymi to dlaczego członkowie tej paczki nie mogli/ nie chcieli zakładać kont bankowych i zmuszeni byli do "chomikowania" pieniędzy w koszach z brudna bielizną :)
Konto bankowe kontra kosz z bielizną lub panel na suficie to nie są jedyne sposoby na przechowywanie pieniędzy. Tacy geniusze naprawdę powinni na to wpaść.
Bez czytania książki mogę stwierdzić, że z obawy przed IRS'em. I udowodnij tu skąd masz tyle kasy. Bo przecie za coś grać musiałeś. i koło się zamyka.
Pewnie są inne powody, ale ten od razu przyszedł mi do głowy.
Chodziło mi o to żeby założyli konta zagraniczne, albo coś w tym stylu - na pewno ludzie z takim ilorazem inteligencji wymyślili by coś lepszego niż wspomniany "kosz z brudną bielizną" aby ukryć dochody przez skarbówką. Inna sprawa - ok, skrytka, ale akademik?
No też prawda..
Ja jak tylko zobaczyłem, że chowa tą kasę pod sufitem to od razu pomyślałem. Pewnie ktoś go opindoli. Naiwniak aż brzydko. A może jankesi tak mają...? ;)
Też nie mogłem uwierzyć że ten geniusz to taki... matoł(?). Człowiek z mega wybitnym ilorazem inteligencji i taką wiedzą mógł postąpić jak dziecko, ba! nawet gorzej, żaden dzieciak nie jest aż tak naiwny. Dziura logiczna w scenariuszu aż razi, no ale cóż, film by się za szybko skończył.
Że nie zakładali kont to zrozumiałe, ale nie mógł od czasu do czasu odwiedzić matki i ukryć u niej pieniędzy?
Tak, a matka zrobiłaby mu niespodziankę i przeprowadziłaby się. Najlepsze wyjście to chyba tak jak ktoś wspomniał - założyć kilka zagranicznych kont. A poza tym skoro już chował kasę nad sufitem to mógł ją włożyć do sejfu.
Konta bankowe to zawsze jakiś ślad, lepiej skrytkę depozytową w banku, nikt nie widzi co tam trzymasz albo po prostu wynajęcie jakiegoś lokalu czy garażu, najlepiej w innej miejscowości. Jak na takiego geniusza to schowek pod sufitem był dziecinadą, przez co maksymalnie odrealnił fabułę i tym samym obniżył moją ocenę tego filmu ...