Od poprzednika jest równiejszy. Akcja jest bardziej płynna, w jedynce połowa filmu przynudza, i dopiero po godzinie dostajemy akcję. Niestety w tej części dostajemy bardziej rażące babole logiczne. Don, do żony poddanej kwarantannie dostaje się bez żadnego problemu. Rozumiem, że był jako cieć miał dostęp do wejść dla cywilów, ale do obiektów wojskowych? A nawet przyjmując, że faktycznie miał, to na pewno ktoś by przy tej żonie był.