Scena, gdy ten bandzior zabija bodajże Eddiego jest strasznie denerwująca. Większość policjantów otworzyłaby ogień do kogoś kto trzymając zakładnika zabija policjanta/cywila, w dodatku dobry policjant zdążyłby wyjąć broń i go zabić, skoro przestępca dalej miał wycelowaną broń w osobę, którą zabił, film dobry, ale rola Depardieu strasznie denerwująca...