PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=548326}

47 roninów

47 Ronin
6,3 80 276
ocen
6,3 10 1 80276
3,6 5
ocen krytyków
47 roninów
powrót do forum filmu 47 roninów

Po pierwsze: za mało było elementów magicznych. Pod tym względem jestem rozczarowana .

Po drugie: wszystkie te magiczne sceny pokazane były w trailerze. nie znoszę takich zabiegów. to tak jakby reżyser wiedział, że nakręcił chałę i zależałoby mu już tylko na przyciągnięciu widzów.

Po trzecie, a propos powyższego - tani, okropny chwyt marketingowy - Zombieboy na plakacie, a w filmie widać go może kilkanaście sekund.

Po czwarte: szkoda, że nie mówią po japońsku. na pewno dodałoby to smaczku filmowi. Ale widocznie łatwiej było znaleźć Japończyków mówiących po japońsku, niż nauczyć japońskiego Keanu :)

Po piąte: kilka niedociągnięć w scenariuszu - np. po jakiego grzyba Kai przebiera się za tego wojownika podczas turnieju? Asano miał tylko jednego, którego mógł wystawić? Jeśli tak, to coś mało go pilnowali, siedzą jak cielęta na trybunach a nikt nawet się nie pofatygował sprawdzić co się dzieje. z resztą imho scena niepotrzebna, skoro pasmo nieszczęść rozpoczęło się dopiero w w chwili otrucia Asano przez wiedźmę. No i dlaczego Kai nie wykorzystał od razu umięjętności zamieniania się w latającą ścierkę? Można się domyślać, że np. podjął wybór życia jak normalny człowiek, no, ale w żaden sposób tego nie zaakcentowane. Ponadto, strasznie żałuję, że nie rozwinęli wątku tych demonów Tengo, bo to zainteresowało mnie najbardziej.

I wreszcie po szóste: Keanu gra strasznie drewnianie, cały czas ta sama mina. Cała reszta to postaci płytkie, mało charakterystyczne, nieciekawe, główny antagonista nijaki, strasznie zmanierowana wiedźma. Właściwie staje się obojętne, czy ktokolwiek przeżyje, nie obchodzą nas losy bohaterów. A na pierwszy plan wysuwa się Oishi, nie Kai.


Na pewno duży plus za zakończenie. Podsumowując, jeśli w filmie byłoby więcej magii, aktorzy mówiliby po japońsku a rolę Kaia zagrałby jakiś nieznany aktor, byłoby naprawdę super.

minor_swing

W wielu kwestiach się zgadzam, chociaż elementy fantasy są kwestią dyskusyjną. Jeżeli kręci się adaptację znanej japońskiej historii (prawdziwej, żadnej legendy jak plakat sugeruje) nie lepiej było by trzymać się konsekwentnie pewnych faktów? Usunąć magię i Kaia? A może lepiej by było, gdyby Amerykanie zabrali by się za adaptację jakiejś autentycznej japońskiej mitologii- takiej w której już w oryginalnym materiale znalazły by się wszelkiej maści czary i potwory. Coś podobnego co teraz Hollywood robi z mitologią grecką. To miało by więcej sensu- można by wcisnąć bez problemu całą masę efektów specjalnych, a nawet kazać aktorom gadać po angielsku (w końcu rzecz działa by się w innej rzeczywistości, w innym kraju) i byśmy otrzymali nawet niezły przepis na popkorniaka. Jakby co, nie znam się w ogóle na japońskiej mitologii, po prostu mówię co mogło by być dobrym tematem na kolejnego amerykańskiego blockbustera.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones