zważywszy, że to superprodukcja z supergwiazdami francuskiej sceny. Wszystko było beznadziejne, na poziomie polskiego sitcomu. 13 posterunek w fazie schyłkowej, przerywany wokalnymi popisami (przeważnie) podstarzałych amantek kina fr. Jeszcze gdyby to nasze bywsze amantki śpiewały, powiedzmy, Magdalena Zawadzka, Anna Dymna i Danuta Szaflarska, to bym z samego patriotyzmu i sentymentu chwalił i to nawet bardzo (rozumiem, że właśnie dlatego we Francji tak się podobał), a tak pozostał mi trzeźwy osąd. Brrr! I jeszcze do kina na to poszedłem...