PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=240275}

9

7,4 58 049
ocen
7,4 10 1 58049
6,0 18
ocen krytyków
9
powrót do forum filmu 9

a oglądanie tego jest niezwykłą ucztą, może nie dla wszystkich,bo może nie każdy zrozumie jego sens i przesłanie traktując ją jako zwykłą bajkę z ładną animacją nie zauważając niezwykle bolesnej,przejmującej i dramatycznej historii okraszonej dobrą muzyką

ocenił(a) film na 8
mariusz3573

Moim zdaniem masz rację, że to nie jest zwykła bajka. O ile ludzkość nie zmieni głównego toru swojego postępowania, to podobna do filmowej przyszłość spotka naszą cywilizację. Oczywiście tutaj było wszystko bardziej pod młodego widza, ale uważny widz widzi przesłanie ostrzegające ludzkość przed zgotowaniem sobie samej końca. Niekoniecznie musi być to sztuczna inteligencja, bo równie dobrze żądza władzy, dominacji, rozwój technologiczny za cenę naturalnego środowiska, ale nie mówię, że nie mogłoby tak być.
P.S. Zauważyłeś trochę symboliki masońskiej gdzie niegdzie ukrytej? ;)

ocenił(a) film na 7
zsasz

Nie pamiętam symboliki, dawno oglądałem (choć cenie sobie odniesienia do symboli. Traktując nawet nie tyle co neutralnie tę konkretną przywołaną przez Ciebie, a nawet pozytywnie. Bo jako symbolikę ezoteryczną. Czyli zwierającą elementy odnoszące się do elitarnej wiedzy, ogromnej mądrości, która to stanowi istotną siłę tajnych organizacji.
To nie pieniądze, układy itp. jak sądzi się powszechnie. Te widoczne dobra są wtórne. Wg. mnie istotą górowania nielicznych nad większością, którą manipuluje jak chce jest ta właśnie ów niesamowicie zaawansowana wiedza, która czyni niezwykłą przepaść między zwykłym zjadaczem chleba, a tzw. oświeconym przedstawicielem organizacji, która od tysięcy lat doskonali możliwości elity władzy. Min. takimi kontrowersyjnymi metodami jak budowanie porażającej wprost przepaści w dziedzinie wiedzy, świadomości i pola energetycznego przeciętnego człowieka (który nawet nie wie, czym ono jest i skąd się biorą jego myśli i związane z nimi uczucia np. chronicznego niezadowolenia. Owocującego narzekaniem, ucieczką w używki, TV itp). Innymi słowy celowo tworzy się rozdźwięk doskonaląc swoich i odwrotnie obcych (co polega nie tylko na praniu umysłu od kołyski, ale też truciu co dobrze wiemy jeśli przyjrzymy się bliżej oddziaływaniu środków chemicznych aplikowanych niemal wszędzie).
Aby być mądrzejszym, silniejszym można uczyć się i umacniać (co jest trudne i zawsze ma się silną konkurencję). Albo postawić (obok tych dwóch sposobów rozwoju) na systemowe ogłupianie i osłabianie konkurencji (nad którą łatwo zapanować jeśli ma się pełną władzę, pisząc programy edukacyjne, telewizyjne, wyznaczając mody i komponując żywność plus leki..) Tak z dystansu świat przypomina trochę jeden wielki obóz pacy (jak ze starych filmów o nadludziach i SS).

Co do filmu "9".
Po latach od seansu, doszedłem do wniosku (na podstawie wiedzy o ludzkim umyśle) że ten robot, to właśnie umysł!

Naprawdę, choć trudno w to uwierzyć umysł ludzki da się zaprogramować jak maszynę (jak komputer).
Pozbawiony uczuć, odcięty od wewnętrznego głosu serca, jest jak beznamiętna maszyna np. do zabijania
(wchłaniająca wszystko co spodka na swojej drodze). Na tym polega społeczna kontrola na zerwaniu wewnętrznych więzi. Wtedy umysł jest podatny na programowanie tzw. prawdami z zewnątrz (odcięty od wewnętrznej wiedzy i uczuć, jest w stanie uwierzyć we WSZYSTKO co jemu się powie.
Patrz sekty i rożne ideologie - od świadectw, świętych poprzez kamikadze aż do współczesnych muzułmańskich żywych bomb, którym wmawia się, że w raju doznaną za to ileś dziewic). Religie jako masowe sekty, w których są uwikłane naprawdę inteligentne jednostki, są dowodem, że każde najgorsze nawet kłamstwo może stać się prawdą - wystarczy tylko ilość powtórzeń (najlepiej od dziecka i oczywiście, odcięcie od alternatywnej wiedzy trzymając w tłumie podobnych - co jest charakterystyczne dla masowej informacji, masowego odbiorcy, który myśli formułkami. Jest zdany na to co mu w-programowano jako prawdy i cały sposób myślenia jest także manipulacją. Szkoła to tresura - to jest gw. mnie gro tzw. indoktrynacji od kołyski). Co ciekawe masowa religia i oficjalna nauka są jak dwie partie lewica i prawica. Służą grze pozorów na zasadzie dziel i rządź. Niewolnicy mają stworzone pozory wolności, dwie skrajności i mogą wybierać - czy być oszukanym z prawa czy z lewa.
Zarówno pogląd religijny jak i naukowy to pralnia umysłów służąca do upośledzania i zamykania w dogmacie, wyłączającym myślenie i będącym jak głupi kawał (ale ludzie w to wierzą bo znają tylko to). Rozmowa z osobą o poglądach naukowych jest w skutkach taka jak rozmawiało by się z przedstawicielem jakiejś sekty (ludzie mówią formułkami i gdy się mi zaprzecza puszczają im nerwy). Jeśli czegoś im nie powiedziano to dla nich to nie istnieje (negują wszystko co im się nie zgadza - w rezultacie mają wbudowany bardzo sprawny mechanizm autocenzury utrzymujący ich w ciemnogrodzie jeśli chodzi o prawdziwą, czyli ów ezoteryczną, tajemną wiedzę, jaką posługują się elity. Co ich czyni panami świata, nie pieniądze, nie władza, a różnica w umiejętności posługiwania się własnym umysłem. Przeciętny człowiek jest powiedzmy sobie na poziomie troglodytów z filmu "Trudno być bogiem", w porównaniu do umiejętności bohatera filmu "Jestem bogiem", który uczy się 100 razy szybciej, wie miliony razy więcej i przede wszystkim jest śmiały i sięga po to czego chce w przeciwieństwie do zakompleksionego, zastraszonego, negatywnie myślącego i trzymającego się kurczowo niewolniczych schematów, przeciętnego kowalskiego.

Podsumowując - umysł oderwany od wewnętrznej istoty jest jak cyborg (można go zaprogramować i przewidzieć, manipulując nim jak się chce -wmawiając wszystko, np. napuszczając jednych na drugich rozpętując wojny).

Nauczyciele duchowi np. ostatnio modny E. Tolle (od "Potęga teraźniejszości" -polecam) zwykli mówić, że ludzie śpią.
W praktyce ich umysły przejęły nad nimi kontrolę (trochę jak w filmie Intruz - w moich ulubionych, bo są 2).
To tak, że większość ludzi cierpi na tą samą chorobę, będąc jakby zamuleni, jak lunatycy lub opętani
(mało kto jest szczęśliwy, naturalny, silny, pełen energii i wiary w to, że życie jest dla niego, pięknym polem możliwości - a nie zesłaniem za karę, pokutą aby cierpieć za jakiś grzech pierworodny, jak wmawiają nam masowe sekty -co funkcjonuje w podświadomości jako niewolnicze i destruktywne programy).

Okazuje się, że my jako ludzie współcześni jesteśmy gorzej skrępowani niż nie jedni bohaterzy filmów S-F.
Tylko o tym nie wiemy (podobał mi się jeden z odcinków Star Trek: Voyager - gdzie społeczność pewnej cywilizacji była karmiona ogłupiającą rośliną, co powodowało, że z radością godzili się i wykonywali niewolnicze prace w polu. Przejęto ich wolność, wolę i wierzyli, że ich życie polega na pracy na rzecz systemu, a nie na samorealizacji, odnajdywaniu własnej radości itp). Ten kto się urodzi w niewoli może nie wiedzieć co traci nie znając wolności!





Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones