Dobrze prawisz :) tym właśnie różni się wybitny film od przeciętniaka. Świetne ujęcia kamery, dobre teksty, bohaterowie z charakterem. Film jest momentami nostalgiczny, ale nie jest nudny. Świetna gra aktorska zwłaszcza Jeff Bridges sprawia, że nie chce się oderwać oczu od ekranu. Ten film ma swoją "mądrość", nie jest płytki jak wiele innych z tego gatunku. Dla porównania oglądałem niedawno Blood father z Melem Gibsonem, który jest dobrze zagrany, ale brakuje mu wiele do bycia świetnym filmem, jest tylko przeciętny, a od zupełnej mielizny ratuje go Gibson swoją grą.
Polecam gorąco Hell or high water, pójdę pewnie jeszcze raz do kina, bo warto.

Ja równiesz się zgadzam. Scena w motelu, w którym zatrzymał się szeryf i jego zastępca (ok. 41 minuty), ich dialog - bezcenne! Polecam.

Spoiler!


Tak i wtedy mnie tknęło,ze jeden z nich nie przeżyje ale nie przewidziałem,że akurat ten drugi.

mnie tez ten film bardzo sie podobal, niby przewidywalne, ale jakze to bylo wszystko smaczne i na dodatek muzyka, nigdy wczesniej country tak bardzo mi sie nie podobalo, dobry film

całkowicie się zgadzam, świetny film

Lepiej bym tego nie ujął. Tak po seansie sobie myślę, że w sumie nie za wiele się działo, a mimo to mógłby trwać jeszcze z godzinę.

Właściwie mógłbym napisać dokładnie to samo, więc podpisuję się pod Twoim postem ...wykreowano cały tłum świetnych postaci - od głównych bohaterów po kelnerkę "czego wam nie podać?" :)