PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479270}

Aż po grób

Get Low
6,8 13 140
ocen
6,8 10 1 13140
6,4 9
ocen krytyków
Aż po grób
powrót do forum filmu Aż po grób

AŻ PO GRÓB to jednak z kilku niedocenionych produkcji, które pojawiły się na światowych ekranach w roku 2010. Nie jest to (broń boże!) film wybitny, ale z pewnością nie można odmówić mu klimatu , pewnego wdzięku, ważkości i znakomitej obsady.

Twórcą AŻ PO GROB jest niczym nie odznaczający się Aaron Schneider, który wprawdzie w swej filmografii ma KOLEKCJONERA (1997) oraz SIMONA BIRCHA, ale trudno jest pisać o nim jako o kimś znaczącym w Hollywood.

Schneider to po prostu sprawny rzemieślnik, który (i w tym filmie) gładko prowadzi dobrych aktorów i płynie z prądem gorszego lub leoszego scenariusza. AŻ PO GRÓB to bodaj pierwsza znacząca niezależna produkcja w karierze tego reżysra i trzeba to podkreślić, iż dość udana.

Wielkim atutem tej produkcji jest obsada z Robertem Duvallem, Billem Murrayem, Sissy Spacek i Billem Cobbsem na czele.

Robert Duvall świetnie wciela się w postać odciętego od świata, mrukliwego, ale i zaskakująco inteligentnego poustelnika, który przed światem skrywa sekrety przeszłości.
Duvall gra swą rolę ostrożnie na swoistych połcieniach i co więćej wydobywa ze swojej postaci dramatyzm połączony ze sporą dawką komizmu.
W tym filmie legendarny Duvall zaliczył najlepszą kreację od czasów pamiętnego APOSTOŁA i naprawdę szkoda, iż nie nominowano go ani do Oskara, ani do Złotego Globu.

Nie zaowdzi również rzadko grający Bill Murray, który na ekranie stosuje swoje stare sztuczki ,ale jego postaci nie sposób odmówić jest specyficnzego czaru i uroku.
Świetnie radzi sobie również Sissp Spacek, która z drugoplanowej bohaterki uczyniła najprawdziwszą perełkę. Spacek podobnie jak Duall gra oszczędnie i bazuje na pojedyńczych spojrzeniach i grymasach, które o dziwo w pełni oddają bardzo skomplikowaną charakterystykę jej bohaterki. Przyjemnie patzry si też na Billa Cobbsa w charakterystcyznej drugoplanowej kreacji.

Dla wielu widzów zaskoczeniem i objawieniem może być trafiona w dziesiątkę kreacja młodego Lucasa Blacka, który obecnie wydaje się być najbardziej niedocenianym aktorem pokolenia dwudziestokilkulatków. Black już jako dziecko zaliczył świetne role w BLIZNACH PRZESZŁOSCI (SLING BLADE), RACZYCH KONIACH i WARIATCE Z ALABAMY. Potem było już gorzej i jego kariera nie rozwijała się harmonijnie mimo charakterystcyznych ról w JARHEAD, ŚWIATŁACH STADIONÓW czy ciekawej kreacji w niezbyt pasjonującym MIEŚCIE TAJEMNIC.
Blacj- jeśli w ogóle jest przez widzów kojarzony to raczej łączy się go z gniotami w stylu SZYBCY I WSCIEKLI: TOKYO DRIFT lub LEGION. AZ PO GRÓB udowadnia, iż producencji powinni przestać bać się powierzania tamu katorowi ciekawych ról w interesujących filmach.

W AŻ PO GRÓB wątki dramatyczne mieszają się z gorzką komedią i (nawet) kryminałem. Dzieło Aarona Schneidera to gorzka opowieść o rozliczeniu się z przeszłością, pokucie i trudnych życiowych wyborach. Produkcje tą ogląda sie z zaciekawieniem i oczekiwaniem na finalne rozdanie.
Szkoda tylko, iż końcówka tej całej historii popada w dosć sentymentalne i wzniosłe tony nie pozostawiając nam widzom nawet szczypty tajemnicy czy szerszego pola interpretacyjnego.
Mające chwytać za serce i dusze zakończenie AŻ PO GRÓB jest w gruncie rzeczy największą wadą tej produkcji.
Gdyby reżyser i scenarzysta zamkneli ten obraz w bardziej niejednoznacnzy niebanalnym

Tak wyszła z tego słodko-gorzka elegia o odchodzeniu, życiowych rozliczeniach i potrzebie przebaczenia, która nie wyhcodzi poza dawno nakreślone stereotypy i banały.

Filmowi Aarona Schneidera nie można jednak odmówić specyficznego uroku, kilku naprawdę znakomitych scen oraz znakomicie spisującej się obsady.

AZ PO GRÓD to wymarzone danie dla miłośników starej aktorskiej gwardii Hollywood oraz klasycznych filmowych historii,które skłaniają widza do życiowych refleksji. Polecam.

ocenił(a) film na 6

Banał o tym, że śmierć własna najgłębiej nas przerażająca czasem jest szansą na przemyślenie własnego życia, choć przecież wiemy, iż w obliczu śmierci zawsze jesteśmy głupi i spóźnieni, tu otrzymuje pewną atrakcyjność polegającą na oglądaniu dobrego aktorstwa, nawet jeśli aktorzy zagrali po warunkach. Jest też niezła intryga zapisana w scenariuszu, choć nieco osuwająca się w pospolitość w finale.
Dla widzów polskich naddatkiem jest wyczytanie z napisów końcowych, trochę zagadkowym, udziału Polaków w tym przedsięwzięciu.
Good night, and good luck, esforty.
6/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones