Akcja filmu toczy się w mieście, w którym odnotowano największy procent opadów deszczu w całej Japonii. 35 lat wcześniej, kilkoro dzieci zniknęło w tajemniczych okolicznościach, ale teraz powracają w deszczowe dni. Jest powód dla którego pod żadnym pozorem nie powinno się ich wpuszczać do domu...
Ani straszny, ani ciekawy, ani jakikolwiek, choć opis zapowiadał całkowite temu przeciwieństwo. Niestety, ale kiedy Sota razem z Fumie trafiają do wioski i miejsca, w którym zniknęło aż tyle dzieci, czar pryska. Fabuła robi się płaska, tłumaczenie zdarzeń jest nijakie, dziwne i bezbarwne. Po lesie pałęta się dwójka...
W zasadzie cała fabuła filmu zawarta jest w opisie. 35 lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęło 30 dzieci. Teraz chasają one po lesie (brak charakteryzacji - zwykłe dzieciaki!) a starzy nie chcą ich wpuścić do domu bo to duchy. I tak do samego końca.
Nie wierzycie? Obejrzcie sami, czego zdecydowanie nie...