Nie, nie dlatego, że sam zarys był słaby. Słabe było wykonanie. Powinno być tak. Lufa zbliża się do głowy Spacey'ego i BANG, czarny ekran. Jeszcze chwilę się on utrzymuje, a potem puszcza się mowa samego Kevina. Końcówka zbyt wiele pokazała, m.in. jak ten stary wraca w zakrwawionej koszuli, jak nie ma tej broni w gablocie, itd. Reżyser powinien pozostawić widzowi pewną tajemnicę, kto mógł zabić.
A właśnie dla mnie zakończenie było perfekcyjne , znakomicie pokazane , że umarł z uśmiechem na twarzy ,że umarł szczęśliwy i to najważniejsze było w tej końcówce , śmierć z uśmiechem na twarzy ,a do tego jeszcze jak śmierć Lestera wpłynęła na jego bliskich i rodzinę , jak każde pojedyncze z nich zareagowało i jak dla mnie takie zakończenie jakie ty byś chciał widzieć zepsułoby ten film , gdyż to nie pasowałoby do klimatu tej produkcji.