1. erotoman: człowiek lubiący seks i wszystko co z nim związane bardziej niż przeciętny człowiek (za sjp). Masturbacja rano i kilka fantazji o ładnej dziewczynie to nie erotomania.
2. pedofilia: zaburzenia seksualne polegające na odczuwaniu popędu płciowego do dzieci (za sjp). Dziewczyna miała zdaje się 18 lat. czyli to nie pedofilia.
3. dziewczyna nie puszczała się na prawo i lewo - nieuważnie oglądałeś, była dziewicą.
4. owszem, ludzie mają większe problemy. Ale czy ktokolwiek w tym filmie wspomniał, że te problemy są najważniejsze na świecie? Obraz nieadekwatny do realiów - tak jakby ludzie nie cierpieli na ciasnotę umysłową i to był tylko wymysł reżysera.
Dodatkowo: mam wrażenie - ale to już tylko moja interpretacja - że ojciec-homofob całował sąsiada nie przez kryptohomoseksualizm, a przez próbę zrozumienia syna. Co nie zmienia faktu, że trudno ten jeden pocałunek nazywać kryptohomoseksualizmem...
a sama postać chłopaka-dziwoląga filmującego torebki jak dla mnie była fantastyczna - ot, dziwny, przeintelektualizowany nastolatek szukający głebi w niczym - jakże to popularne, a tu ślicznie pokazane.

pod koniec filmu główny bohater jawnie przymierza się do seksu z nieletnią. to nie pedofilia? co jak co ale z tym kryzysem wieku średniego mocno przesadzili...

"Dziewczyna miała zdaje się 18 lat" - masz rację. zdaje ci się, bo nie miała.

Lester widzi w niej dojrzałą kobietę i taki jest charakter jego zauroczenia. Pedofil nie widzi w swoich ofiarach dojrzałych kobiet i to go właśnie pociąga.

To, ze nie byla dojrzala z punktu widzenia prawa sprawia, ze nie byla dojrzala? Czy to, ze dziewczyna ma 17 czy 18 lat cos zmienia? - Nie. Jesli myslisz, ze sex z 17 letnia dziewczyna jest przejawem pedofilii to masz bardzo okrojona wedze na ten temat.

Nie, to nie jest pedofilia, zajrzyj moze do sjp oraz do KK, aby sie dowiedziec co to takiego.

Po części się zgadzam, bo też mnie wkurza jak ktoś pokazuje w filmach to co nazywane jest ''charakterem narodu''. Czyli to tak jakby wszyscy byli tacy sami, a przecież to jakie masz cechy nie zależy od narodowości. Z drugiej jednak strony pewne zachowania u większości (zaznaczam większości ale nie wszystkich) Polaków są zauważalne i to pokazywał ''Dzień Świra'' i tak samo u Amerykanów pokazuje to ''American Beauty''. Co do kryzysu wieku średniego w tym filmie - można do niego podejść tak jak do sprawy narodowości. Dla jednych przesadzony, a dla innych odzwierciedlony idealnie.
Jak chodzi o ''pedofilskie zapędy'' tu się nie zgadzam zupełnie. Po pierwsze dlaczego pedofilskie? Ona właściwie była już dojrzała, pedofilów pociągają dzieci... poza tym jej wątek w filmie jest bardzo wartościowy. Przynajmniej dla mnie pokazuje, że nie można oceniać stereotypowo. Też pomyślałam, że to puszczalska typowa laska bez mózgu, ale (przespałeś ten moment, że nie wiesz?) była dziewicą... sama o sobie mówiła że sypia z chłopakami, a robiła to tylko po to by być popularną - po prostu była samotna.
Jeszcze tylko dodam o sąsiedzie ''kryptogeju'' - jaka propaganda? Tylko ukazanie powszechnego wśród homoseksualistów problemu - sami siebie nie akceptują, ich orientacja rujnuje im życie.
Ok, koniec wypocin. Pozdrawiam.

Po tym co naskrobałeś widać, że nie oglądałeś tego filmu. Lub oglądałeś go bardzo niuważnie. Próbujesz używać słów, których znaczenia nie rozumiesz - kłania się słownik wyrazów obcych. Do tego mała rada: dzieci takie jak ty nie powiiny się wypowiadać na temat kryzysu wieku średniego bo tylko się ośmieszają. Wracaj do transformersów - to filmek w sam raz dla kogoś takiego jak Ty.

ja bym na twoim miejscu użył lepszych zabiegów sztuki dyskusji niż chowanie głowy w piasek, ale chociażby odpowiedź na realne zarzuty postawione filmowi, jak w przypadku powyższych wpisów. i daruj sobie wirtualne, fantazyjne i wyssane nie wiadomo skąd "Wracaj do transformersów - to filmek w sam raz dla kogoś takiego jak Ty", z którym tu wyjeżdżasz. Zamysł twój jak sądzę dobitnego pokazania irytacji postawą, którą tymczasem sam prezentujesz, bo próbujesz ułożyć konstruktywną wypowiedź - w efekcie głupie hasło i przesadnie usiłowanie myślenia o czymś "mądrym" żeby sprawiać wrażenie intelektualisty, nie prezentując jakiejkolwiek wartości merytorycznej w wypowiedzi typu " Jak możesz się wypowiadać się na ten temat? Przecież masz 5 lat!" - To dopiero "otwarte oczy i szerokie horyzonty, tolerancja na poglądy innych, obiektywizm i dostateczna argumentacja swoich poglądów"...w których masz jawne problemy ze złożeniem dwóch rozbudowanych zdań. Klasyczny przykład łachmaniarskiego krzykactwa i niedowartościowania mentalnego.

Nienachalnie wykształcony,podstarzały jegomość o ambicjach sie znalazł.

Bełkot. Do tego żałosny. Przeczytaj, o ile dasz radę, to co z takim trudem wklepałeś ty niewykształcony, chamski, prostacki imbecylu - potem zastanów się nad tym, czy nie powtórzyć podstawówki. Na "debaty" z kimś, a raczej CZYMŚ twego marnego pokroju szkoda czasu - tyle w temacie.

Takiego ścierwa jak "American Beauty" jeszcze nie widziałem. Ten film nie jest do normalnych ludzi.

A kto to jest NORMALNY człowiek wg Ciebie??? Wszyscy, którzy nie zostawiają na filmie "suchej nitki" chyba pierwszy raz obejrzeli film, który wzbudził w nich jakieś emocje, przemyślenia, co świadczy o tym, że wcale nie jest taki kiepski (jak staracie się udowodnić). Coś co wzbudza tak burzliwe dysusje musi być ciekawe pod wieloma wzgledami...

To chyba nie tyczy sie mnie. suchej nitki nie zostawiam na pewnych kwestiach i niejasnościach filmu, nie na zamyśle i wykonaniu.

A jakież to niejasności, może pomogę:)
Uwazam, że film jest rewelacyjny...

Dziekuje, zawsze wiedzialem, ze cos jest ze mna nie tak, dzieki tobie juz wiem: podoba mi sie "American beauty"

ścierwo to twoja matka którą musiał zapinać własny brat skoro urodziła takie coś jak ty... jak ty to robisz, że patrzysz w lustro i nie rzygasz kmiocie?

czepiasz się mojej matki bo dla mnie ten film jest dnem, wyraziłem swoje zdanie debilu (bo dla mnie sama scena walenia konia przy żonie jest nienormalna) ten film jest dla upośledzonych ludzi takich jak ty

Jak już ustaliliśmy, jedynym upośledzonym genetycznie kmiotem jesteś ty, jako produkt kazirodczej rozwiązłości twojej starej. Swoją drogą, żeby tak przeżywać to, że jakiś inny facet wali sobie konia - musiałeś się strasznie podniecić ty zapluta degrengolado. Teraz czujesz się winny i próbujesz obrażać normalnych ludzi, dla których to był po prostu film a nie powód do spuszczania się na telewizor. I kto tu jest upośledzony głupi deklu? Jak widać - ty.

jesteś tak upośledzony umysłowo że nic innego nie wymyśliłeś tylko spuszczanie się na telewizor, żałosny śmieciu. A może twój ojciec też wali sobie konia przy swojej żonie współczuję takiej patologii.

ty k.rwo j.bana - jak zwykł mówić do ciebie ojciec - nie otwieraj gęby tylko połykaj. Obaj wiemy, że podskakujesz w sieci śmierdzący gnoju bo w realu tacy jak ty i twoja zasrana rodzinka zlizują gówno z moich butów. Podokazuj sobie jeszcze a potem na kolana i do roboty brudny śmieciu. :)

to ty po gównach łazisz, myślałem że ty w domu mieszkasz a nie w oborze naprawdę współczuję.

że niby po twoich starych depczę? czasem nawet komuś takiemu jak ja zdarzy się wleźć w gówno, zam wiesz o tym najlepiej bo cały ryj masz w odciskach moich butów. A tam gdzie ja mieszkam... ty możesz co najwyżej sprzątać. I to po dłuuuuugim kursie żałosny śmieciu. :)

twoja fantazja mnie zaskakuje, no ale w końcu każdy ma prawo do marzeń

"Wracaj do transformersów - to filmek w sam raz dla kogoś takiego jak Ty." Heheh no nie źle :) Nie mam argumentów i nie mam co napisać to wyjeżdżam z tekstem typu 'wracaj do high school musical gówniarzu..." masakra... Dowód na to ,że , niektórym ciężko jest znieść psychicznie krytykę w stronę filmu który lubią bądź pogodzić się z tym ,że są osoby , które mają inne zdanie...

Drogi autorze tematu : zazdroszczę Ci, że mam okazję żyć w świecie gdzie wszyscy ludzie są mega inteligentny, nikt nie wali sobie konia na myśl o dziewczynie w wieku wlasnej corki , a poza tym wszyscy sa tolerancyjni i nie maja problemow.

pewnie, że nie wszyscy, ale co z tego. Tu jest to wyolbrzymione do granic wytrzymałości. Wszyscy mają albo wielkie problemy ze sobą albo się puszczają albo są strasznie sztywni, a jakby innych nie oceniac to jednak świat taki nie jest. Zgadzam się z założycielem wątku, film prezentuje hollywoodzki mit, nie mający nic wspólnego z żeczywistością, nienormalnego, cierpiącego na skutek wyścigu szczurów amerykańskiego społeczeństwa. Tak jakby kiedyś ludzie pracowali mniej niż dziś. Przykro mi, ale wyścig szczurów od zawsze trowarzyszy ludziom. Zdażają się tacy, którzy sobie nie radzą, ale tacy będą zawsze jaki by świat nie był.

i atmosfera filmu, coś pomiędzy "modą na sukces", a "dniem świra".

Brednie wypisujesz i tyle!!!!

HAHAHA.

Ja zupełnie inaczej widze ten film...
Obraz jest o Amerykanach (jak sam tytuł wskazuje!!!) jest też o facecie w średnim wieku, ktory dzięki impulsowi (tutaj akurat padlo na koleżankę jego córki, ale moglaby to być kazda inna osoba, czynnosc czy slowo) który spowodowł efekt nastepujacy: przewartościowanie zycia i korzystanie z niego!!! Po co w wieku 40/50 lat czekć tylko na śmierć warto cos robić, coś co sprawia przyjemnosc, czego nigdy się nie robiło. To właśnie zrobił glówny bohater i za to go uwielbiam. Mówisz, że był starym zgrzybiałym erotomanem... on chyba też się tak postrzegał więc postanowil to zmienić (zaczał ćwiczyć, wyluzował się) wygladał atrakcyjnie jak na swój wiek:)
I nie zgadzam sie z tobą ze jest pedofilem - nie chce Cie przerazac, ale kazdy facet w tym wieku kiedy widzi taka mlodą dziewczynę reaguje w podobny sposób szkopul w tym, że po jednym to widać a po drugim nie:)
Rodzina, których wiele w społeczenstwie - normalna tak na prawde taka nie jest, podobnie jak rodzina pana pulkownika, który uosabia mit prawddziwego twardziela, meżczyzny ale tylko powierzchownie dla innych bo w rzeczywistości jest gejem (co jest silniejsze od niego) nie umie sobie z tym poradzić, ma obsesje na tym punkcie wszedzie widzi homoseksualistów, w okńcu zakochuje sie jak twierdzi w geju - glównym bohaterze pokazuje mu swoje prawdziwe oblicze i nie trafia, bojac się ze jego wizerunek legnie w gruzach, wszyscy się dowiedzą o jego preferencjach zabija obiekt swoich uczuć...
A co do worków - to ten chlopak umiał dostrzec piękno w szarosci życia codziennego, choć czasami bylo bardzo ukryte (np. córka glównego bohatera) ale nie każdy lubi gonic króliczka... glówny bohater poszukiwał innego rodzaju piekna i znalazł go w koleżance swojej córki, tak jak jego zona, która piękno życia definoiwała jako: dobrze urządzony dom, sukces zawodowy itd.
To jest American Beauty, które ja ogladałam:)

Zgadzam się. Film, jako rozrywka, nie jest zły (bo nie będę, tak jak inni, robić z niego "dzieła"; z czegoś nieskomplikowanego rzecz skomplikowaną i dorabiać do niej głębię, całą ideologię. Czemu? Bo jej nie ma) i miło spędza się przy nim czas, więc dałam 7 w skali FW, choć niemal w pełni zgadzam się ze wszystkimi zarzutami, jakie filmowi postawiłeś. A ludzie, jak to ludzie, będą płynąć z prądem niczym zdechła ryba i robić z filmu arcydzieło, choć wcale nim nie jest. Nie wierzę, że większość naprawdę tak myśli - stawiają takie a nie inne noty, bo czują, że innych po prostu stawiać nie wypada. Niewielu ma odwagę skrytykować film i podjąć dyskusję, jak autor tematu, bo to jak walka z wiatrakami.

Całe twoje wypociny to jakaś pseudo-interpretacja i pokaz ciasnoty umysłowej o której tak często wspominasz. Nie podoba ci się - ok - ale argumenty które podajesz są tak bezsensu, że wydają się wygenerowane przez bota z losowo dobranych słów. Obraz społeczeństwa? Paru (do policzenia na placach jednej ręki) bohaterów to jest obraz społeczeństwa?

Może film nie jest arcydziełem ale, Kevin Spacey jest w nim fenomenalny, ocieka zajebistością a wy możecie się co najwyżej opalać w jego blasku.

Człowieku ogarnij się....rolę krytyka niby znawcy przejąłeś, ale język rodem z rynsztoka!! Obrażasz ludzi którzy być może mają inny świato-pogląd, albo widzą świat poszerzony o liczne horyzonty i nie koniecznie ścisłe i zrozumiałe dla każdego. Ponad to oglądane filmy mają być oderwaniem od rzeczywistości.... innym spojrzeniem i pod innym kontem niż szara rzeczywistość w jakiej żyjemy na co dzień- KTO BY CHCIAŁ OGLĄDAĆ FILMY W KTÓRYCH DZIEJE SIĘ NIEMAL ŻE TO SAMO CO W NASZYM ŻYCIU!!!!! Oglądając filmy, seriale(jak kto lubi) szukamy czegoś innego, odskoczni, oderwania się. Z przekonaniem mogę dodać, iż wolimy nawet zobaczyć coś w stylu karykatury ludzi, zdarzeń, osobowości, niż w momentach oddechu patrzeć na te same zmagania, znoje i problemy!!!! Dla każdego w każdym etapie życia coś innego. I APELUJĘ DO WSZYSTKICH INTERNAUTÓW MAJĄCYCH ZAMIAR WZIĄĆ GŁOS W OCENIE I OPINII CZEGO LUB KOGOKOLWIEK BY SWOJE WYPOWIEDZI INTERPRETOWALI W SPOSÓB ZNACZNIE MNIEJ KARY GODNY I BULWERSUJĄCY ORAZ MNIEJ GODZĄCY W SERCE I AMBICJĘ INNYCH, GDYŻ PREZENTUJĄC SWOJE BRAKI W KULTURZE OSOBISTEJ ORAZ W WŁADANIU POLSZCZYZNĄ INTELIGENCJI OSOBISTEJ TAKIMI ŚRODKAMI NIE REPREZENTUJECIE !!!!!!!!!!

Mi się nie podoba strasznie nudny i się dłuży. Jedna ładna dziewczyna i stary facet co ma fantazję o niej nic wielkiego kolejny film coś w stylu Lolitki żadna nowość.