PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1075}
7,3 191 620
ocen
7,3 10 1 191620
7,2 39
ocen krytyków
American Psycho
powrót do forum filmu American Psycho

Jedna z najlepszych o ile nie najlepsza rola Bale'a ( w Mechaniku też świetny tyle że mniej ekspresyjny ). Przytłaczający duszny klimat i festiwal popisów aktorskich Bale'a który kreuje prawdziwego psychola. Co ciekawe można się na końcu pogubić w domysłach, twórcy pozostawiają pewne pole do spekulacji , sam bohater przecież się dawno już pogubił i to jest dobre że i widz został w to wplątany - co było tylko fantazją a co zdarzyło się w realu ? Skłaniałbym się do wyjaśnienia że jednak nie zabijał a jeśli już... to na pewno nie wszystko co zapamiętał zdarzyło się na prawdę , nie odróżniał już fantazji od realu.

armarange

Psychole mają coś w sobie, ze stosunkowo łatwo ich zagrać, a później się ich zapamiętuje. Ale to taka odrębna myśl. Rzeczywiście ciekawa rola Bale'a. Szkoda, że reżyser odwalił trochę maniane i jakoś dziwnie momentami te sceny wyglądały.

ocenił(a) film na 7
sontagwoj

Hmm.. sądzisz że np rola psychola w Milczeniu Owiec jaką "odwalił" Hopkins była łatwa? Lub tylko stosunkowo łatwa ? Czy wiesz coś na ten temat z praktyki ? ;) Wg mnie nie jest to łatwe by nie przeszarżować i nie wypaść sztucznie. Co do tej "maniany" to może rozwiń myśl ...

armarange

Zwykły aktor jest od tego, żeby zagrać co mu powiedzą. Wybitny aktor jest od tego, żeby zagrać swoje na podstawie tego co jest w scenariuszu. Teraz sprawą reżysera jest to, żeby nie schrzanić roboty aktora. Moim zdaniem gra Bale'a była po części zaprzepaszczona przez reżysera (Mary Harron). Te sceny jakoś się gryzły ze sobą, popisy aktorskie wychodziły momentami sztucznie, właśnie przez brak przemyślenia przez reżysera sceny - no co tu dużo tłumaczyć - reżyser jest od tego, żeby zapewnić jak największy wydźwięk temu co robią aktorzy i reszta ekipy. Film ciągnął mam wrażenie tylko na samym pomyśle i na grze aktorskiej Bale'a. Reżyser nic nie wniosła do tego filmu. Ciężko mi wyjaśnić. Wystarczy zobaczyć jak "utkane" z wielu elementów są sceny w filmach np. Nolana i porównać do najlepszych scen z American Psycho, w których jest tylko jeden dobry element czyli aktorstwo.

ocenił(a) film na 7
sontagwoj

Ale to także wina scenariusza, który jest prosty, a nie tylko kwestia reżyserii. Najlepszy reżyser z prostego scenariusza nie zrobi wielu elementów do utkania. W sumie sama prostota nie musi być zarzutem. Nadal nie mam odpowiedzi na to czy rola Hopkinsa była łatwa wg Ciebie bo zdaje się że taką tezę lansujesz pisząc że takie role są stosunkowo łatwe. Wg mnie tak nie jest. Jak ktoś jest kiepskim amatorem to nie zagra w sposób wiarygodny demonicznego wariata jakim był Lecter.

armarange

1. Niee chodziło mi elementy występujące w scenie, nie w scenariuszu. Nie chodziło mi o całość. Chodziło mi o pojedyncze sceny. Robotą scenarzysty jest napisanie "Tom idzie przez korytarz", albo "Tom odpowiada zdenerwowany "idź stąd"". Nic więcej - suche informacje i to niestety pisze w każdej książce o scenarzystach czy reżyserach (wyjątki są jak scenarzysta i reżyser to jedna osoba). No i jeden reżyser powie, że aktor ma to "powiedzieć bardziej z mocą" i myśli, że jest reżyserem, a drugi zadba o dokładnie wszystkie elementy - jak ruchy kamery (nerwowe, szybki, nieruchomy kadr, skąd dokąd i dlaczego tak a nie inaczej), rodzaj oświetlenia, dokładne przemieszczenie się postaci no i masa innych rzeczy. W najlepszej scenie Amercian Psycho (morderstwo siekierą) widać było, że Bale robił kompletnie wszystko co mu się podobało, bo to on był autorem sceny nie reżyser+ekipa.
2. Pisałem, że zagranie wariata, psychopaty itp. to jak szkło powiększające dla umiejętności aktora. Umiejętności są pomnożone. Dlatego, że aktor robi zaskakujące ruchy, mówi zaskakujące kwestie, które zapadają w pamięć. Co do samego Hopkinsa w Milczeniu Owiec to powiem mało popularnie - jego rola nie była wybitnie trudna. Chociaż należy do tych co zagrają to co przemyślą w domu przy pracy nad scenariuszem, a nie to co im powie reżyser na scenie. No wszystkie role wariatów i psychopatów zapadają w pamięć: Johnny Deep - Piraci, Hopkins Milczenie Owiec, Oldman - Leon Zawodowiec, Ledger - Mroczny Rycerz, Bale - American Psycho i wiele innych.

ocenił(a) film na 7
sontagwoj

ad.1 No to ja miałem inne rzeczy na myśli pisząc "wiele elementów do utkania"
bo jednak to czy scenariusz jest bogaty/wielowątkowy czy nie również ma znaczenie. Ale przyjmuję tą wiedzę o roli reżysera, którą się podzieliłeś do wiadomości. Co do książek na ten temat to niestety nie czytałem. Może Ty jesteś bardziej w temacie, może nawet jesteś odpowiednio wykształcony w tym kierunku.
ad.2 Co do Hopkinsa to z całym szacunkiem jeżeli nie jesteś aktorem na poziomie co najmniej Gajosa, to takie słowa jakie napisałeś o jego roli są troszkę wyrazem braku pokory jako widza u Ciebie. JEdno to jest wyrażenie swoich przemyśleń na temat konkretnej roli płynące z naszego gustu ( można nie lubić np Hopkinsa ) a drugie to arbitralne ocenianie wybitnej roli jaką odegrał Hopkins z pewnym "lekceważeniem". Oczywiście ja Twoje słowa mogę interpretować źle i sam też mogę się mylić. Wg mnie sama gra oczami i sposób wypowiadania kwestii u Hopkinsa to nie takie znowu łatwe rzeczy chyba że jak już pisałem sam jesteś wybitnym aktorem i znasz to "od kuchni". Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
armarange

ps. czyli " jego rola nie była wybitnie trudna" a więc facet niczego szczególnego nie pokazał albowiem to są stosunkowo proste role i o co ten cały hałas z Hopkinsem.
Z czymś takim się nie zgadzam.

armarange

Wiedziałem, że taka odpowiedź się pojawi na to co napisałem o Hopkinsie. No cóż, takie moje zdanie i podtrzymuje. To czy jestem górnikiem, chirurgiem, czy aktorem z Hollywoodu nie ma wpływu na to, czy ta rola była wybitnie trudna, czy nie. Tak jak napisałem i podtrzymuje - rolę psychopaty dużo łatwiej zagrać, żeby zapadła w pamięć niż rolę zwykłego dorosłego, przeciętnego faceta. Tak uczciwie sobie odpowiedz czy widziałbyś taki kunszt aktorski u Hopkinsa gdyby wymazać z jego dorobku Hannibala (nie sugeruję tym, że Hopkins nie jest aktorem z najwyższej półki). Zobacz sobie "Aż poleje się krew" - Daniel Day Lewis dostał tam najnudniejszy typ człowieka do zagrania, a jego aktorstwo po prostu robi z tym "najnudniejszym typem człowieka" coś niesamowitego. Tu nawet na filmwebie możesz sprawdzić. Zobacz wszystkich aktorów o których wiesz, że zagrali kiedyś psychopatę. Tam jest rubryka z osobnymi ocenami aktora w filmie (uszeregowane od najwyższej oceny). Gwarantuje, że u każdego najwyższa ocena będzie właśnie za zagranie psychopaty.

ocenił(a) film na 7
sontagwoj

" Wiedziałem, że taka odpowiedź się pojawi na to co napisałem o Hopkinsie. No cóż, takie moje zdanie i podtrzymuje. "
x
to nie było trudne do przewidzenia ;)
x
"To czy jestem górnikiem, chirurgiem, czy aktorem z Hollywoodu nie ma wpływu na to, czy ta rola była wybitnie trudna, czy nie."
x
Owszem, ale ja nie o tym. Ja pisałem że arbitralnie się wypowiedziałeś tonem lekceważenia ( moja subiektywna refleksja ) a nie napisałeś : "nie w moim guście", a więc tak jakbyś był mega znawcą, a najlepiej sam był aktorem znającym techniki z praktyki. Taka wypowiedź wielkiego znawcy tematu. Jeżeli rzeczywiście nim jesteś bo Twój zawód jest związany z tą branżą taka wypowiedź przestaje być brakiem pokory a pozostaje co najwyżej kontrowersyjna. W innym wypadku to objaw moim zdaniem pewnej arogancji ( bez obrazy ) dla kunsztu Hopkinsa. Zauważ że większość scen z nim w tym filmie to sceny "przegadane" mimo to widz raczej się nie nudzi . To jest realny wymiar jego kunsztu. Podałem konkrety Ty raczej ogólniki ;) wciąż to samo " psychopatę zagrać łatwo" - ale dlaczego ??
x
" Tak uczciwie sobie odpowiedz czy widziałbyś taki kunszt aktorski u Hopkinsa gdyby wymazać z jego dorobku Hannibala (nie sugeruję tym, że Hopkins nie jest aktorem z najwyższej półki)."
x
Tak uczciwie sobie odpowiadam że znam Hopkins z innych ról . Nie wiem skąd sugestia że moja ocena Hopkinsa jest podyktowana jego najbardziej znaną rolą tylko i wyłącznie. Rewelacyjny był także w Titus Andronikus i paru innych filmach.

ocenił(a) film na 7
sontagwoj

Krótko mówiąc formułujesz niby-obiektywne arbitralne poglądy o Hopkinsie i rolach psychopatów ( Twoje święte prawo ) na podstawie czysto subiektywnego stwierdzenia: łatwo grać psychopatę. No to ja ..czysto subiektywnie bo nie jestem ani aktorem ani reżyserem ... powiem że nie jest to łatwe by nie wypaść sztucznie i nie przeszarżować. Tak więc jesteśmy na tym samym poziomie subiektywnego odbioru a Twoja idea jak narazie nie została poparta obiektywnymi dowodami. Ale sama rozmowa ciekawa.

ocenił(a) film na 8
armarange

Każdy kto chociażby liznął od środka teatru,filmu,kabaretu,improwizacji wie że najłatwiej jest zagrać osobe charakterystyczną(psychopate,zły charakter, niejasnego bohatera) i przestań dalej brnąć w tę dyskusje - to nie ma sensu. Nie masz racji i tyle

ocenił(a) film na 7
sontagwoj

" Zobacz sobie "Aż poleje się krew" - Daniel Day Lewis dostał tam najnudniejszy typ człowieka do zagrania, a jego aktorstwo po prostu robi z tym "najnudniejszym typem człowieka" coś niesamowitego."
x
To jest aktor wybitny wg mnie , ten sam poziom co Hopkins krótko mówiąc. Nie samymi rolami psychopatów widz żyje.

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 8
sontagwoj

Nawet nie żartuj. Główny bohater w Aż poleję się krew jedna najbardziej charakterystycznych i nietuzinkowych postaci jakie zostały napisane. Jakby tego nie zagrał D.D.Lewis to ktoś inny by zrobił z tego taką kreacje.
Kluczowe to dobrze napisana postać a nie to jaką ktoś ma mimike. Dajcie spokój krytycy od siedmiu boleści.
Zacznijcie wkońcu doceniać scenarzystów i reżyserów a nie aktorów. Jak jest dobrze napisana rola to 200 aktorów zagra ją wyśmienicie. Jak jest słabo rozpisana to możesz sobie brać Hopkinsa, Hanksa, D.D. Lewisa i kogo tam jeszcze chcesz...

BartasBartas

1. Po to jest te forum, żeby dyskutować.
2. Nigdzie nie odbierałem niczego scenarzystom i reżyserem (pominąłeś producent - z resztą to oni otrzymują oscary za najlepszy film).
3. Co innego dostać rolę psychopaty - a co innego rolę najprzeciętniejszego człowieka na świecie, wydawałoby się bez żadnej cechy którą można pociągnąć do przodu. Jedyna rzecz, którą miał to chęć zysku i to wszystko. Ani zabawny, ani pomysłowy, ani uwodzący płeć przeciwną charakterem, czy wyglądem. Z resztą to jedyny film Andersona w którym aktor został tak wybitnie oceniony (mówię o średniej ocenie internautów - nie ma co się z tym sprzeczać, że nie jest to ocena obiektywna).
4. Co do całego komentarza to chyba nie zdajesz sobie sprawy jak wygląda współpraca reżysera i aktorów na planie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
BartasBartas

Ok, widzę odpowiedź na poziomie. Nie wiem jak Ty, ale ja kończę dyskusję. Znaczy jak chcesz wylej jeszcze swoją frustrację w odpowiedzi, ale mojej odpowiedzi już nie dostaniesz. Jest odpowiednia grupa ludzi z którymi możesz sobie spokojnie pogadać na tym poziomie.

ocenił(a) film na 8
sontagwoj

Psychole mają coś w sobie, ze stosunkowo łatwo ich zagrać?, ciekawi mnie skąd takie przypuszczenia, pewnie jesteś wytrawnym psychologiem albo nawet psychiatrą który niejedno już widział i słyszał, albo opierasz się na zwykłym wydaje mi się i piszesz jakieś farmazony bo tak mi się wydaje,

popolupo77

Nie wiem skąd ten agresywny ton... Już na spokojnie nie można powymieniać poglądów? Już tłumaczę moje podejście: sprawdziłem najwyżej oceniane role przez internautów na filmwebie - w pierwszych 10 miejscach 5-6 postaci było w jakiś sposób chorych psychicznie. Możesz sobie wejść na oceny takich aktorów jak właśnie Bale, Hopkins, Deep, Ledger i zobacz jaka jest przepaść między ich najlepiej zagraną rolą (psychopatów) a rolą zwykłych osób. "Stosunkowo prosto" to znaczy lepiej zagrana postać zwykłej osoby nie będzie tak pociągająca jak słabiej zagrana postać psychopaty.

ocenił(a) film na 8
sontagwoj

w tym że postacie psychopatów zyskują większą popularność chyba nie ma nic dziwnego, tylko czy na tej podstawie można wysnuć wniosek że łatwiej go zagrać ?, to znaczy że tzw. normalność jest zagrać trudniej?, trochę pokręcona ta logika,postacie psycholi mim zdaniem wymagają większego zaangażowania i wczucia się w rolę, żeby było to przekonujące dla widza, polecam "split", na pewno nie było łatwo zagrać coś takiego,

armarange

"Skłaniałbym się do wyjaśnienia że jednak nie zabijał a jeśli już... to na pewno nie wszystko co zapamiętał zdarzyło się na prawdę , nie odróżniał już fantazji od realu."

Nie wiem czy wszystkie zabójstwa były naprawdę, ale końcowa scena z prawnikiem na przyjęciu uzmysłowiła Batemanowi, że gdyby rzeczywiście zabijał, to by i tak nie zrobiło różnicy. Ci ludzie z jego towarzystwa na potęgę mylili osoby, więc detektyw, który by szukał ofiar był z góry skazany na porażkę. Batemana pomylono z innymi gogusiami kilka razy, a sam Bateman potrafił wcisnąć Allenowi, że w knajpie siedzi jakaś ważna persona. Jest też pierwsza scena w restauracji kiedy kumple Batemana nie wiedzą który na sali to Paul Allen. Nikt nie potrafił wskazać kto, z kim, kiedy był i co robił. Przypuszczam, że na koniec Bateman to zrozumiał i dopiero od tego momentu wszystkie jego ofiary będą rzeczywiste. Ot, takie przemyślenia świeżo po seansie ;)

ocenił(a) film na 7
Maveral

Cóż ja teraz aż tylu szczegółów nie pamiętam, seans był prawie rok temu ( chyba drugi ) ale możliwe że jest tak jak piszesz. W każdym bądź razie... nie mam argumentów by się nie zgodzić z Twoją tezą, ale będąc ostrożny nie podpiszę się też nogami i "ręcami" pod Twoim postem. W każdym bądź razie film jest o tyle dobry że można właśnie snuć swoje refleksje co daje frajdę widzowi, który na tacy ma podane tylko kilka rzeczy: grę aktorską Bale'a ( jedną z najlepszych w karierze obok Mechanika ) i gołe cycki und pupy lasek z którymi świruje

ocenił(a) film na 8
armarange

Sa 3 rozne interpretacje:
1. Zabil wszystkich
2. Zmyslil to sobie
3. Zabil tylko 1 faceta

Jakby wziac pod uwage tylko racjonalne przeslanki to wiadomo, ze wszystko to sobie zmyslil, bo nie da sie ukryc tylu cial w sekrecie przed ludzmi. Co ze sladami krwi? A sledztwo detektywa? Odciski palcow itd.? Brak swiadkow? Zreszta zaraz po jego falszywym katharsis te wszystkie ciala znikaja.

ocenił(a) film na 7
Qjaf

Wersja o tym że facet popadł w chorobę psychiczną wydaje mi się dość atrakcyjna , a i bardziej wyrafinowana niż to że zabił wszystkich na prawdę. Sam tytuł mówi o tym, że bohaterem normalny facet nie będzie. Ale psychoza nie musi być tylko zabijaniem może być też snem o zabijaniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones