Joe (David Bradley), mistrz wschodnich sztuk walki, na prośbę swego chińskiego mistrza Tetsu (Pat Morita) opiekuje się jego 13-letnim bratankiem Hiro (Lee Reyes), przy okazji ucząc go kilku chwytów. Pewnego razu mieszkająca w sąsiedztwie Lisa (Anne Dupont) na ich oczach zostaje uprowadzona przez Węża, groźnego ninja. Na polecenie swegoJoe (David Bradley), mistrz wschodnich sztuk walki, na prośbę swego chińskiego mistrza Tetsu (Pat Morita) opiekuje się jego 13-letnim bratankiem Hiro (Lee Reyes), przy okazji ucząc go kilku chwytów. Pewnego razu mieszkająca w sąsiedztwie Lisa (Anne Dupont) na ich oczach zostaje uprowadzona przez Węża, groźnego ninja. Na polecenie swego szefa Glocka, właściciela fabryki produkującej chemikalia, porywacz chce wywieźć dziewczynę do Ameryki Południowej. Ma ona być tam przetrzymywana, by zagwarantować, że jej ojciec - genialny uczony, doktor Strobel (Aharon Ipale) - skończy opracowywać formułę nowego gazu, który ma być użyty jako broń biologiczna. Szantażowany naukowiec - który początkowo sądził, że nowy specyfik będzie wykorzystywany w rolnictwie - nie ma innego wyjścia, jak kontynuować prace. Nie wie jednak, że Joe i Hiro niepostrzeżenie dostali się na pokład samolotu, którym leci przestępca wraz ze swoją ofiarą. Zrobią wszystko, by pokonać złego wojownika i pomóc Lisie, zwłaszcza, że chłopiec rozpoznaje w Wężu mordercę swego ojca...
"Amerykańskiego ninję 5" pamiętam doskonale z dzieciństwa. Był jednym z moich ulubionych filmów i niedawno, gdy przypadkowo trafiłem na niego w bazie Filmwebu, postanowiłem przypomnieć sobie obraz, szczególnie po przeczytaniu tak negatywnych opinii na jego temat. "American Ninja V" to piąta część popularnej serii o ninjach, znanej jeszcze z czasów... więcej
Zdecydowanie najsłabsza cześć serii. Juz czwórka była średnia ale ostatnia część niepotrzebnie powstała. Dla mnie 1-3 najlepsze. W tej części jedynie na plus w miarę dobre sceny walki ale reszta mocno przeciętnie. Pat Morita zagrał jedynie kilka chwil..
ciekawe jak by nakręcili 6 część tego filmu to na pewno by był kawał gniota i na bank nie będzie ten sam bez Michaela Dudikofa co w XX wieku bo by zagrali inni aktorzy i film by wyszedł o wiele gorszy od poprzednich części