Mam dokładnie to samo wrażenie - gdyby to była tylko chłodna próba sportretowania kliku dni z życia szpiega/zabójcy to ok, ale już te wjazdy moralizatorskie + ckliwy romans z pro zmierzający w stronę romantycznej bajki, totalnie zepsuły ten film.

A czy może mi ktoś powiedzieć, dlaczego on zabił swoją dziewczynę na początku? Bo była świadkiem, czy dlatego, że obawiał się, iż Szwedzi mogliby ją porwać i przez to dojść do niego? Widać w oczach Jacka (kiedy do niej strzela) strach, a nie wyrachowanie, więc coś musi być na rzeczy.

Bo byla swiadkiem

Kino amerykańskie - to popularne, wysokobudżetowe - się skończyło, albo się szybko kończy (do wyboru). Mamy klisze, powtórki powtórek, wciąż ci gangsterzy, narkotyki, strzelaniny... Syf. I do tego niemal wszystko na jedną nutę. Chyba zauważyłeś, że nawet dobrzy niegdyś aktorzy chałturzą. Na szczęście, są inne kinematografie (szkoda, że nie polska).

Tak jest świetnie to ująłeś. Trudno dodać coś jeszcze... Bardzo dobre pytanie: Co ten film ma pokazać? Ja nie wiem...

sorry gościu, ale napisałeś stek bzdur. używasz haseł, których najwyraźniej nie rozumiesz.
gdzie w filmie były próby odkupienia? gdzie tchórzostwo Clooney'a?