Niezła kontynuacja sagi Amityville. Trzyma poziom serii, która aż do 7 części jest zaskakująco całkiem udana. Jednak część ta znacznie odbiega klimatem od wszystkich poprzedników, zdecydowanie nie czuć w niej tego klimatu charakterystycznego dla Amityville co jest niestety największym minusem filmu. Po raz kolejny mamy do czynienia z "nawiedzonym" przedmiotem - tym razem lustrem. Na szczęście fabuła filmu jest dosyć ciekawa i odbiegająca od poprzednich sequeli. Aktorzy dobrze odegrali swoje role. Jednak przyczepić mógłbym się do zakończenia, prostego i niczym nie zaskakującego. Z kolei pochwalić mógłbym jeszcze dobrze zrealizowane sny głównego bohatera. Podsumowując, mimo, że film odbiega stylem od tego do czego nas ta seria przyzwyczaiła to wciąż jest to kolejna ciekawa opowieść. Moja ocena: 6/10.
Tak. Klimat moim zdaniem bardziej przypominał serię "Koszmar z Ulicy Wiązów", przez cały czas nie mogłem się wyzbyć wrażenia, że oglądam film o Kruegerze... Większość paranormalnych akcji dzieje się na granicy jawy i snu, głównym złym bohaterem jest Bronner, który kontroluje głównego bohatera i namawia go do złego, a jak już temu pierwszemu pociachało twarz to po prostu czekałem, aż Freddy wyskoczy z tego lustra...