PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=779254}
6,4 824
oceny
6,4 10 1 824
6,0 10
ocen krytyków
Ana, mon amour
powrót do forum filmu Ana, mon amour

Czy uważacie, że scena wytrysku coś wnosi do filmu ? Przecież ogólnie wiadomo, ze seks się tym kończy, a oglądanie tego na ekranie raczej mnie zniesmacza.
Teraz podobno w ogóle jest taki trend, że seks na ekranie już nie jest udawany, tylko odbywa się naprawdę, ale dla mnie osobiście to przesada i nic nie wnosi do fabuły.

BAYA_NOVA

Też o tym pomyślałam. U G. Noé w Love, pasowało mi to do całości. Tutaj nie bardzo.

ocenił(a) film na 10
BAYA_NOVA

Nie pamiętam tej sceny, ale ten film jest ogólnie tak mistrzowsko poprowadzony, że pewnie coś wnosi :)

Sqrchybyk

Moment ten był w jakimś oderwaniu od całości. Wnieść można cokolwiek na różne sposoby. Trochę nagości było w filmie, i też niekoniecznie potrzebne były dla mnie powtarzające się obrazy zbliżeń... co rusz mizianie się na łożku.
Ponadto. Najważniejsze. Nie bardzo rozumiałam problem dziewczyny. Być może przy całym usilnym zrozumieniu jej samopoczucia, nie wczułam się wizualnie. Ogólnie, spodobał mi się aspekt psychologiczny postaci.

ocenił(a) film na 10
elase

Sceny "miziania" wnosiły intymność, zbliżały do bohaterów... A generalnie narracja tego filmu jest skonstruowana na kształt seansów psychoterapii, jakie przechodzi Toma. Poszczególne wątki, sceny ułożone są na zasadzie skojarzeń, czasem ściślejszych, czasem luźniejszych. Nieszczególnie dużo tu logiki, bo ludzki umysł często bywa nielogiczny i nie wszystko w widoczny sposób coś wnosi, jak w życiu. Chyba że... Narratorem tego filmu jest umysł mężczyzny, może więc kobietom momentami trudno go zrozumieć? ;)

A sceny z wytryskiem wciąż nie pamiętam :/

ocenił(a) film na 8
BAYA_NOVA

A ja się dziwię że takie sceny u dorosłego człowieka wywołują zniesmaczenie. Dla mnie w tej scenie nie bylo nic wulgarnego i właśnie tym ta scena wygrywa, pokazuje intymność bez przerysowania, nie korzystając ze "sterylnych" i dobrze znanych ideałów piękna w rozmiarze 90/60/90. Dlaczego więc nie pokazywać scen do końca, przedstawiając naturalne piękno fizycznej miłości? Ostatecznie jedna z najładniejszych scen w filmie :)

użytkownik usunięty
xMagdalena

Ja scenę wytrysku miałem "przyjemność" widzieć w wakacje podczas nocnego oglądania "Ken Parku". Jest tam scena, gdzie jeden z młodocianych bohaterów masturbuje się, co pokazano od początku do końca... A po obejrzeniu takich dzieł jak "Melancholia" (Lars von Trier) czy "Podwójny kochanek" (podczas seansu w Muranowie w pękającej w szwach sali kinowej - sobotni wieczór 2 września). Być może gdyby nie te filmy scena w Ana mon amour by mnie zniesmaczyła, ale trwała ona chwilkę i prawie nie zwróciłem na nią uwagi... W porównaniu z powyższymi filmami to dzieło jest bardzo grzeczne... :p

ocenił(a) film na 8

Dokładnie tak, jest wiele filmów, które są bardziej ozdobione takimi scenami, stąd tutaj tylko jedna scena całkowitej nagości jest bardzo przyjemna dla oka. W moim przypadku "Podwójny Kochanek" dopiero czeka na obejrzenie, ale wierzę, że zdjęcia są przepiękne.

użytkownik usunięty
xMagdalena

Dużo tam szczegółów anatomicznych, w tym pokazanie seksu od środka (poważnie!), jest też scena, w której przy pomocy sztucznych penisów kochankowie... zamieniają się rolami. Mnie się ten film niezbyt podobał...

xMagdalena

No dziwię się właśnie. Skoro chcemy pokazywać naturalność to dlaczego nie pokażemy też kobiecego wytrysku ze wszystkimi szczegółami? Przecież to też naturalne i często zdarza się podczas seksu. Pewnie niezła burza by się wtedy rozpętała. To już nie byłaby naturalność tylko seksizm czy tam inne uprzedmiotowienie. Głupia naga piczka u ginekologa w filmie Podwójny Kochanek wywołała tyle "kontrowersji" więc o czym my mówimy. A jeśli wymieniacie już tytuły to obczajcie sobie film Below Her Mouth. Tam też się nie oszczędzają a scena seksu jest moim zdaniem jeszcze bardziej "naturalna".

ocenił(a) film na 8
DaveDovah1993

W wielu filmach kobiety są ukazywane bez krępacji i wydaje mi się, że właśnie one są głównie uprzedmiotawiane. Raczej nikogo nie dziwi w filmach widok nagich piersi, jest to coś co powszechnie uznaje się za normalne (niestety). Lubię oglądać takiego typu filmy, właśnie ze względu na pewne sceny, które nie byłyby puszczane w filmach wielkobudżetowych, więc "Podwójny Kochanek" i "Below Her Mouth" na mojej liście :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones