Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć. Zdecydowanie ląduje wśród moich ukochanych filmów, które mogłabym oglądać niemal każdego dnia :)
W pewnym sensie mamy Anołów, o ile ktoś w to wierzy (do pewnego stopnia czując opiekę i nawet zwracając się doń).
Z pewnego punktu widzenia, może nawet to lepsze postaci, bo w pełni wirtualne (nie widoczne) dzięki czemu dyskretne.
Kto wie.. sam się tym nie interesuję, ale tu i ówdzie słyszę (jest na ten temat wiele książek, kursów, przewodników).
hej, w mym notowaniu także znajdzie pozycję wśród ulubionych, ale zdecydowanie nie do oglądania dnia każdego :)
Początek było mi ciężko przejść, ale potem się rozkręcił i również stał się jednym z moich ulubionych.
Choć w przeciwieństwie do reszty męskiej części widzów - mnie się anioł nie podobał (znaczy nie fizycznie), a często oglądam filmy dla ładnych aktorek.... Ten film zdecydowanie wessał mnie czymś innym.